Wiadomości

Budżet Wrocławia na 2014 rok służy tylko bogatym mieszkańcom

2014-01-02, Autor: red
Bogatsi mają do dyspozycji szereg eleganckich obiektów użyteczności publicznej, a biedniejsi – z przyczyn ekonomicznych – mogą je tylko oglądać. SLD we Wrocławiu uważa, że nadchodzi czas zajęcia się bardziej pro-obywatelskim podziałem budżetu: mniej pieniędzy na inwestycje pomnikowe, więcej na budowę szkół i przedszkoli, remonty ulic i starych kamienic. Więcej pieniędzy na sport młodzieżowy i masowy, nowe trasy rowerowe, inwestycje osiedlowe i bezpieczeństwo w mieście.

Reklama

Komu budżet Wrocławia służy lepiej

Budżet Wrocławia na 2014 rok to kontynuacja polityki budżetowej minionych lat zgodna z wizją prezydenta Dutkiewicza, wizją miasta wygodnego do życia raczej dla ludzi bogatszych niż dla uboższych grup społecznych. Wielkie inwestycje, budujące prestiż miasta, takie jak stadion, Narodowe Forum Muzyki, Teatr Kapitol, centrum biznesowe, Aquapark, czy planowany remont Stadionu Olimpijskiego służą wybranym grupom społecznym, choć oczywiście każdy ma prawo z nich korzystać.

 

Praktyka jednak była, jest i będzie inna. Większości wrocławian nie stać na korzystanie z tych przybytków użyteczności publicznej, choć są one i tak dofinansowywane z kasy miasta. Za pieniądze wszystkich wrocławian, a właściwie kredyty zaciągnięte w naszym imieniu, wybudowano obiekty dla wybranych grup społecznych.

 

Trudno krytykować zasadność wybudowania stadionu czy forum muzyki, na pierwszy rzut oka takie inwestycje są i będą potrzebne miastu. Jednak prestiż to jedno, a ekonomia, to drugie. Teraz trzeba będzie przez lata spłacać kredyty jak i łożyć na bieżące utrzymanie nierentownych obiektów. Te obiekty budują prestiż miasta, natomiast nie budują zasobności materialnej mieszkańców miasta.

 

 

Od lat Wrocław obsuwa się w rankingach poziomu życia wśród największych miast Polski, zarówno w przypadku zarobków, jak i poziomu w wybranych dziedzinach (np. komunikacja, czystość w mieście, itp.). To nie tylko kryzys gospodarczy jest sprawcą spadku poziomu życia we Wrocławiu, bo w innych miastach, które ostatnio nas wyprzedziły, dysponując mniejszymi budżetami, kryzys też jest. Ta polityka inwestycyjna władz Wrocławia, skierowana na budowanie prestiżowych budowli, nie przekłada się na bezpośredni wzrost poziomu życia obywateli.

 

Oczywiście nie można zapomnieć o wielu remontach ulic, planowanych inwestycjach kanalizacyjnych czy inwestowaniu w komunikację miejską. Godne odnotowania jest przeznaczenie 20 mln na budżet obywatelski. Ale co by było, gdyby te miliardy wydane na stadion czy inne inwestycje zainwestować inaczej tzn. efektywniej? Dzisiaj to jałowa dyskusja. One są, generują koszty (spłata kredytów i łożenie na bieżące utrzymanie), a o zyskach należy zapomnieć. Nie wszystkie obiekty użyteczności publicznej muszą przynosić dochód, ale władze miasta wmawiały nam, że będą na siebie zarabiać. Albo pomyliły się, albo nie wiedziały, o czym mówią.

 

Zapowiadany remont Stadionu Olimpijskiego, też potrzebny, zapewne pochłonie około 100 mln złotych, a nie jak zapowiadano 50 – 70 milionów. Stadion miejski, też w pierwotnej wersji, miał kosztować 650 mln, a skończyło się na wydaniu 1 miliarda. Potem także trzeba będzie dokładać miliony do bieżącego utrzymania, bo sam obiekt nie zarobi na siebie, tak jak stadion miejski. Czyli będzie dalsze generowanie kosztów, bo o zyskach nie ma co marzyć. Remont Stadionu Olimpijskiego jest też potrzebny, ale czy nie jest potrzebniejsza obwodnica Leśnicy albo wschodnia obwodnica Wrocławia (teraz budowana za pieniądze wszystkich dolnoślązaków, choć głownie korzystać z niej będą wrocławianie)?

 

Czy nie jest potrzebny remont wiaduktu na Nowy Dwór, z którego korzystało dziesiątki tysięcy wrocławian, ale na jego remont brakuje 10 mln? Potrzebne inwestycje można mnożyć. Miasto w ciągu ostatnich lat zlikwidowało większość otwartych kąpielisk, choć dopłaty do nich z budżetu były symboliczne, ale w ocenie władz to było za dużo. Do bieżącego utrzymania stadionu przeciętny obywatel dopłaca ponad 30 złotych rocznie, nie wspominając o spłatach kredytu. Ponieważ w 2017 roku odbędą się igrzyska World Games, zadaszony zostanie basen przy ul. Wejherowskiej. Bardzo dobrze, ale basen zapewne zmienni swoje przeznaczenie, a wstęp na obiekt będzie znacznie droższy. W zasadzie miasto pozbędzie się wtedy ostatniego godziwego otwartego kąpieliska. Inne dawno polikwidowano, a jeszcze istniejące przedstawiają opłakany stan.

 

To jest właśnie przykład zaspakajania potrzeb obywateli o bardziej zasobnych portfelach i zapominania o uboższych. Można podać ich więcej. Dobrze by było, aby wszyscy byli bogaci, ale polityka budżetowa miasta temu nie sprzyja. Biedniejsi będą mogli latem pochlapać się w bajorku przy stadionie, za które miasto musi zapłacić Zygmuntowi Solorzowi ponad 20 milionów złotych. To właśnie efekt klęski pięknych wizji w zderzeniu z żelaznymi regułami w wydawaniu publicznych pieniędzy. Wiele lat takiej polityki budżetowej władz miasta sprawiło, że bogatsi mają do dyspozycji szereg eleganckich obiektów użyteczności publicznej, a biedniejsi – z przyczyn ekonomicznych – mogą je tylko oglądać. SLD we Wrocławiu uważa, że nadchodzi czas zajęcia się bardziej pro-obywatelskim podziałem budżetu: mniej pieniędzy na inwestycje pomnikowe, więcej na budowę szkół i przedszkoli, remonty ulic i starych kamienic. Więcej pieniędzy na sport młodzieżowy i masowy, nowe trasy rowerowe, inwestycje osiedlowe i bezpieczeństwo w mieście.

 

Sojusz Lewicy Demokratycznej we Wrocławiu

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 4

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.