Cetnarski i Pietrasiak w Śląsku, Kelemen i Sztylka zostają w klubie

Transfery 23-letniego Cetnarskiego i 31-letniego Pietrasiaka niespodzianką nie są. Obaj piłkarze byli już po słowie z działaczami Śląska i pozostało czekać, aż złożą podpisy pod stosownymi dokumentami. W poniedziałek strony dobiły targu i duet Cetnarski - Pietrasiak będzie bronił barw wrocławskiego Śląska. Pierwszy z nich, grający na pozycji środkowego lub bocznego pomocnika - podpisał umowę na trzy sezony z opcją przedłużenia o kolejne dwa i będzie grał z nr. 10 na koszulce, a Pietrasiak związał się z klubem dwuletnią umową i dostał trykot z nr. 14.

\Mateusz Cetnarski wcześniej był graczem GKS Bełchatów, a Dariusz Pietrasiak do Wrocławia przeniósł się z Polonii Warszawa, gdzie trafił latem ub.r. Wcześniej też był graczem bełchatowskiej ekipy. Obu piłkarzy z Bełchatowa doskonale zna trener Śląska, Orest Lenczyk, który zabiegał o to, by znów móc pracować ze swoimi dawnymi podopiecznymi.

Poniedziałkowe transfery były kolejnymi dokonanymi przez działaczy Śląska w lecie. Wcześniej ekipę z ul. Oporowskiej wzmocnił bramkarz Krzysztof Żukowski, pozyskany z pierwszoligowej Floty Świnoujście.

W środku pola i w obronie Śląsk będzie miał nowych graczy, nie zmieni się za to żelazny dotychczas kandydat do gry w bramce drużyny. Po długich perypetiach i niepewności, czy uda się go zatrzymać we Wrocławiu, kontrakt przedłużył Marian Kelemen. Słowak w Śląsku gra od półtora roku, miał świetny poprzedni sezon, był pewnym punktem Śląska i zdobył nagrodę dla najlepszego bramkarza rozgrywek. Gdyby nie efektowne parady słowackiego bramkarza, wrocławianie mogliby stracić jeszcze więcej bramek. Po pokazie tak wybornej formy, Kelemen dostał wiele kuszących propozycji. Interesowała się nim Legia Warszawa, a także kluby z Austrii i Niemiec. Słowak dał się jednak namówić na to, by przedłużyć umowę ze Śląskiem. Dostał sowitą podwyżkę i we Wrocławiu będzie grał przez kolejne trzy lata.

To nie koniec dobrych wiadomości ze Śląska Wrocław. W poniedziałek umowę przedłużył też Dariusz Sztylka. Doświadczony pomocnik i symbol wrocławskiej ekipy był już jedną nogą w autobusie o nazwie “koniec kariery”. Po kończącym poprzedni sezon meczu z Arką Gdynia fetujący tytuł wicemistrza Polski Sztylka oświadczył, że wiesza piłkarskie buty na kołku. Ale później przemyślał swoją decyzję i już tak pewny jej nie był. Do pozostania w zespole namawiał go też trener Lenczyk. Piłkarz wreszcie dał się namówić, by jeszcze pograć. I przedłużył umowę ze Śląskiem Wrocław do 30 czerwca 2012 r.