Kultura

"Chciałbym, żeby Wrocław był miastem tolerancyjnym i pełnym szacunku" [WYWIAD]

2020-07-04, Autor: Michał Hernes

– Wielu twórców kryminałów udowadnia, że Wrocław jest inspirujący. Powstają kryminały współczesne i historyczne. Zresztą architektura miasta, jego historia, mieszkający tu ludzie stanowią dobrą pożywkę dla literatów, nie tylko tych, którzy piszą o zbrodniach fikcyjnych czy prawdziwych. Chciałbym, żeby Wrocław uniknął podziałów, był miastem tolerancyjnym i pełnym szacunku – mówi Tomasz Duszyński, związany z Wrocławiem pisarz, nominowany do Nagrody Wielkiego Kalibru za powieść „Toksyczni”.

Reklama

Michał Hernes: Skąd pomysł na współczesny kryminał osadzony m.in. w środowisku piłkarskich kibiców i środowisku sportów walki?
Tomasz Duszyński
: „Toksyczni” to kryminał osadzony mocno w realiach wzajemnych powiązań różnych środowisk. Mamy tu dwóch, moim zdaniem, równorzędnych bohaterów. Emerytowanego komisarza Jana Nowickiego i drobnego gangstera Sebę „Ultrasa”, który rzeczywiście jest kibicem piłkarskim. Inspiracje do „Toksycznych” czerpałem z wielu lat doświadczeń pracy w stacji radiowej. Współorganizowałem we wrocławskich klubach muzycznych mnóstwo imprez. Miałem okazję spotykać się przy tej okazji z różnymi ludźmi i obserwowałem różne środowiska. Pozwoliło mi to poznać wiele ciekawych historii. Nie dawały mi one przez wiele lat spokoju i czekały na „swój czas”. Gdy wreszcie nadszedł, przybrał formę powieści. Wydarzenia i postaci opisane w „Toksycznych” są oczywiście fikcją literacką, jednak pewne elementy, których w tamtym czasie „dotknąłem”, zostały przeniesione na karty tego kryminału.

Ciekawa jest postać drobnego ganstera i „Ultrasa”.
Seba został zesłany z Krakowa na banicję do Wrocławia. Jego dotychczasowy szef wysłał go pod opiekę swoich znajomych. Tu, we Wrocławiu, Seba zajmuje się nadal szemranymi interesami, drobnicą załatwioną dla nowych bossów. Poznajemy go z czasem coraz lepiej. Okazuje się postacią niejednoznaczną. I chyba jest tak w każdym środowisku, bez względu na to czy będą to kibice piłkarscy czy filateliści, nie będzie wśród nich osób do grunt dobrych lub złych. Skupiłem się na tworzeniu postaci wielowymiarowych i niejednoznacznych. Każdy z nas ma jakiś bagaż doświadczeń, które mają wpływ na nasze zachowania, i działania. Na swojej drodze spotkałem wielu ludzi z połamanymi życiorysami. Poznając ich historie, często zaczynałem rozumieć motywacje ich działań i wyborów. Nie znaczy to, że akceptowałem ich poczynania, jednak warto, podejmując się jakiejkolwiek oceny, zaznajomić się z wszystkimi faktami i zależnościami.

Co pana zaskoczyło w środowisku sportów walki?
Sport jest mi bliski. Przez wiele lat trenowałem boks w jednym z wrocławskich klubów, pod okiem wielokrotnego mistrza Polski Krzysztofa Kucharzewskiego. Miałem więc okazję obserwować także środowisko sportów walki. Na postać Seby, złożyło się kilka znanych mi postaci, kilka poznanych historii, także z tego środowiska. Sporty walki trenują różni ludzie, a przez to różne są ich historie. Niektóre zaskakujące, inne mniej.

Co było największym wyzwaniem w czasie pisania tej książki?
Wyzwań oczywiście było sporo. Chciałem, by powieść pisana była z perspektywy dwóch zupełnie różnych bohaterów. Językowo została skonstruowana zupełnie inaczej w momencie, gdy zagłębiamy się w historię gangstera Seby, zupełnie inaczej, gdy przedstawiam historię z perspektywy policjanta Nowickiego. Seba nie może mówić w identyczny sposób jak Nowicki, pewne sprawy widzi i czuje inaczej. Inaczej więc je opisuje. Owe dwa wątki przeplatają się i w pewnym momencie łączą ze sobą. To zderzenie dwóch światów następuje w warstwie fabularnej i językowej. Wyzwaniem było tworzenie dwóch różnych światów i połączenie je w całość. To sprawiło mi także frajdę. Fakt, że czytelnicy dostrzegają mój zamiar i odczytują go poprawnie doceniając ten zabieg, jest dla mnie powodem do satysfakcji.

Akcja rozgrywa się we Wrocławiu i okolicach – jak bardzo są one inspirujące dla pisarza?
Lubię opisywać miejsca, które znam. Wrocław poznałem bardzo dobrze studiując na Uniwersytecie Wrocławskim, później pracując przez wiele lat w stacjach radiowych, w końcu prowadząc tu swoją działalność. Jak widać nocne życie Wrocławia zainspirowało mnie do wymyślenia fabuły „Toksycznych”. Akcja powieści toczy się także w moim rodzinnym Strzelinie, skąd pochodzi komisarz Nowicki. Także w Białym Kościele, w której to miejscowości odnajdziemy malownicze stawy. One odegrały w powieści duże znaczenie. Lubię poznać miejsca, w których umieszczam fabułę, poczuć je, by wiernie opisać.

Czy Wrocław to inspirująca sceneria dla kryminału?
Wielu twórców kryminałów udowadnia, że na pewno Wrocław jest inspirujący. Powstają kryminały współczesne i historyczne. Zresztą architektura miasta, jego historia, mieszkający tu ludzie stanowią dobrą pożywkę dla literatów, nie tylko tych, którzy piszą o zbrodniach fikcyjnych czy prawdziwych.

CZYTAJ TEŻ: TE KSIĄŻKI POWALCZĄ O NAGRODĘ WIELKIEGO KALIBRU I 25 TYS. ZŁ

Co lubi pan we Wrocławiu?
Lubię i cenię ludzi, którzy tu mieszkają. Wrocław ma wielu ciekawych, aktywnych, kreatywnych mieszkańców, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia. Chciałbym, żeby zawsze mieli taką możliwość, do wyrażania siebie i działania, tak na rzecz swojej społeczności czy choćby idei. Wsparcie twórców, dostrzeganie talentów, pomoc w rozwijaniu się innym, powinny przyświecać nam wszystkim. Chciałbym, żeby Wrocław uniknął podziałów, był miastem tolerancyjnym i pełnym szacunku.

Czy czas epidemii jest dla pana inspirujący jako dla pisarza?
Na pewno czas pandemii pokazuje spory przekrój ludzkich charakterów, tego jak zachowujemy się w sytuacjach, z którym nie mieliśmy do czynienia i jak szybko i łatwo przechodzimy do porządku nad sprawami, nad którymi tak łatwo przechodzić do porządku nie powinniśmy. Przyzwyczajamy się zbyt szybko do zagrożeń, przychodzi nam to z ogromną łatwością i często jakimś lekceważeniem. Przyzwyczajamy się nie tylko do epidemii, ale i do mowy nienawiści, akceptujemy szczucie na innych, jakbyśmy oglądali fikcyjną relację z dzikiego kraju, a nie z własnego podwórka. Zadziwiające, jak łatwo nam to przychodzi, ta obojętność, to okopanie się na z góry upatrzonych pozycjach. Mam wrażenie, że wielu z nas uważa, że żyjemy w jakiejś ochronnej bańce. Nikt nie przyjmuje do wiadomości, że ona może bardzo łatwo pęknąć. Wtedy okaże się, że to co wydawało się nas nie dotyczy, jednak uderzy nas w szczękę prawym prostym. Co więcej nie tylko my to odczujemy, ale także nasi bliscy.

Jak wyobraża pan sobie kryminał osadzony w czasach epidemii koronawirusa?
Zapewne takie powstaną. Sam takiego kryminału nie planuję. Zapewne jednak dla bohatera takiej powieści, w początkowej fazie epidemii, napad na pociąg czy bank byłby ułatwiony. Maseczka, przyłbica, płaszcz ochronny plus jakaś czapka i trudno rozpoznać bandytę, nawet większa zbrodnia uszłaby mu bezkarnie. Wyobrażam sobie nawet scenę, gdy podczas zdalnego nauczania uczniowie są świadkami jakiejś kryminalnej historii. Zresztą życie napisało podobny scenariusz, nauczycielka zgłosiła fakt znęcania się nad uczniem przez rodziców, co zarejestrowała kamera w laptopie ucznia.

Biorąc jednak pod uwagę fakt, że coraz więcej osób maseczkami się już nie przejmuje, nie wiem czy rzeczywiście kryminał osadzony w czasach pandemii różniłby się od tego pisanego w ”zwykłych” czasach. Nie dzieją się, i oby tak było dalej, jakieś dantejskie sceny na ulicach naszych miast. W sumie na dzień dzisiejszy nie dzieje się nic niezwykłego. Ludzi zajmują wybory, drożejące produkty w sklepach, walka o miejsca noclegowe nad morzem. To mało atrakcyjna scenografia dla kryminału. Trzeba się mocno postarać, żeby coś z tego wycisnąć. No chyba, że to kryminał humorystyczny, czarnego humoru znaleźć w tej sytuacji można pod dostatkiem.

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8729