Sport

Cierra Burdick zostaje w Ślęzie. Będzie pełnić rolę kapitana

2019-06-10, Autor: prochu

Pierwszą zawodniczką w składzie Ślęzy Wrocław na sezon 2019/2020 jest nowa kapitan zespołu. 25-letnia silna skrzydłowa Cierra Burdick podpisała z klubem umowę na nadchodzące rozgrywki i w swoim drugim sezonie we Wrocławiu będzie pełnić rolę kapitana.

Reklama

Pochodząca z Charlotte w stanie Karolina Północna Cierra Burdick w zeszłym sezonie była najlepszą zawodniczką Ślęzy. Wystąpiła we wszystkich 35 meczach, notując średnio 12,6 punktu, 9,3 zbiórki oraz 2,5 asysty na mecz. Plasowała się także w czołówce ligi jeżeli chodzi o skuteczność rzutów osobistych - spośród silnych skrzydłowych ledwie cztery zawodniczki mogły się pochwalić większą celnością swoich prób. Burdick 14 razy zanotowała double-double, siedmiokrotnie miało to miejsce w trakcie play-offów.

Podczas rywalizacji o medale Energa Basket Ligi Kobiet Burdick zmagała się z problemami ze stawem skokowym, co doskwierało jej zwłaszcza w trakcie walki o brąz z Arką Gdynia. W trakcie tej serii trafiła tylko 8 z 27 rzutów i spędzała na parkiecie średnio 7,5 minuty mniej niż zazwyczaj. Problemy zdrowotne w kluczowym momencie sezonu były jednym z czynników, które spowodowały, że Cierra Burdick zdecydowała się wrócić do Wrocławia. Jak sama mówi, ma do wyrównania pewne rachunki i zamierza zrobić wszystko, żeby wywalczyć ze Ślęzą Wrocław medal mistrzostw Polski.

- Uwielbiam Wrocław i to, jak bardzo wyrównana jest polska liga - tłumaczy swoją decyzję Burdick dodając, że spory wpływ na nią miała osoba trenera Arkadiusza Rusina. - Bardzo szanuję jego pasję do koszykówki i myślę, że pod tym kątem jesteśmy niezwykle podobni. Koszykówka odgrywa ogromną rolę w naszych życiach. Poświęcamy mnóstwo czasu i energii, żeby być najlepszą wersją siebie. Wiem, że stałam się we Wrocławiu lepszą koszykarką i w Ślęzie Wrocław mam doskonałe warunki do tego, żeby dalej się rozwijać - mówi koszykarka 1KS-u.

- Wszystkie rozmowy były dosyć trudne. Cierra była otwarta na to, żeby wrócić. Żartobliwie mówię, że ma coś do zrobienia, bo jej mecze z Arką Gdynia nie należały do dobrych, ale cały czas borykała się z kontuzją stawu skokowego. Na pewno po tej serii była na siebie wściekła. Szybko znaleźliśmy szansę na to, żeby wróciła do ligi i pokazała się ponownie z dobrej strony, z której można było ją zapamiętać - podkreśla trener Arkadiusz Rusin.

Cierra Burdick w sezonie 2018/2019 zebrała 324 piłki, niemal o 40 więcej od drugiej w tym zestawieniu Emmy Cannon z Arki Gdynia. Swoją ciężką pracą będzie dawać przykład reszcie zespołu - w tym sezonie już oficjalnie, w roli kapitan zespołu. Zastąpi w tej roli Marissę Kastanek, która po 3,5 sezonu przeniosła się do Gdyni.

- Tytuł kapitana oczywiście niesie za sobą sporą odpowiedzialność, ale nie muszę zmieniać swojej gry ani siebie, żeby pełnić tę rolę. Jestem zawodniczką, która zawsze chce pracować na 100 procent, więc bycie kapitanem niczego nie zmieni - będę dalej liderem, który rozmawia ze swoim zespołem i motywuje go do walki. W zeszłym sezonie Marissa była kapitanem, ale wraz z Sydney Colson miałyśmy swoje zadania w drużynie, więc wiem, co mam robić. Moim zadaniem jako lidera drużyny oraz zawodniczki, która wraca do klubu jest przekazanie etosu pracy, który będzie nam potrzebny do osiągnięcia sukcesu. Chcę się upewnić, że zawsze kiedy trenuję bądź jestem na parkiecie wszyscy będą mówić, że daję z siebie wszystko. Wtedy będę pewna, że robię to, co jestem w stanie zdziałać, żeby prowadzić tę drużynę do wygranych - tłumaczy nowa kapitan Ślęzy Wrocław.

- Propozycja zostania kapitanem wyszła ode mnie. Szukam kapitana spośród zawodniczek, które zostają, a jako gracz na boisku i na treningach ma w sobie werwę, pasję i energię, czasem także negatywną. Mam nadzieję, że w roli kapitana będzie umiała zamienić tę negatywną energię w motywację dla całego zespołu. Cierra Burdick z opaską na koszulce to pomysł, który powinien przynieść nam wyłącznie korzyści - twierdzi szkoleniowiec 1KS-u.

Wciąż nie znamy daty rozpoczęcia sezonu 2019/2020 oraz oficjalnego składu ligi. Mimo że do powrotu do zajęć jeszcze kilka tygodni, kapitan żółto-czerwonych już nie może się doczekać wznowienia pracy.

- Czekam z niecierpliwością na ten sezon. Kilka ważnych zawodniczek wróci do Wrocławia na nadchodzący sezon, zapowiadają się też ciekawe transfery, a przy takim sztabie przede wszystkim liczy się zaangażowanie i chemia w drużynie. Myślę, że będziemy mieć dobrą drużynę, na pewno mamy znakomity sztab, więc wszystko, co nam pozostanie, to ciężka praca na treningach i w trakcie spotkań. Tylko w ten sposób będziemy w stanie wywalczyć upragniony medal - kończy Cierra Burdick.

W przyszłym sezonie barw Ślęzy nie będą reprezentować Marissa Kastanek (podpisała kontrakt z Basketem Gdynia) i Karina Szybała (przeniosła się do Artego Bydgoszcz), za to najprawdopodobniej oprócz Burdick dalej we Wrocławiu grać będą Terezia Palenikova i Daria Marciniak.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1074