Biznes

Ciężkie czasy dla wrocławskich deweloperów. Ograniczają inwestycje i tną ceny

2012-09-27, Autor: Tomek Matejuk
Niewiele nowych inwestycji, spadające ceny, a w perspektywie koniec rządowego programu Rodzina na Swoim, który może ograniczyć popyt – sytuacja wrocławskich deweloperów jest nie do pozazdroszczenia. - Przetrwa ten, kto dostosuje produkt redukując jednocześnie koszty - mówią przedstawiciele firm deweloperskich.

Reklama

Jak informowaliśmy w lipcu, w I kwartale 2012 roku liczba oferowanych we Wrocławiu mieszkań deweloperskich wzrosła do poziomu prawie 9 tysięcy lokali. Już wtedy ceny mieszkań na rynku pierwotnym spadały, osiągając w stolicy Dolnego Śląska średnią cenę za metr kwadratowy na poziomie 6,4 tysiąca złotych.

Teraz te negatywne z punktu widzenia deweloperów tendencje jeszcze się nasiliły, a nadpodaż nieruchomości we Wrocławiu jest ewidentna. Zgodnie z danymi REAS (firmy doradczej zajmującej się rynkiem mieszkaniowym) na koniec II kwartału w ofercie wrocławskich deweloperów było już 9,5 tys. mieszkań. Nie wszystkie z nich wciąż się budują, część jest już gotowa i oddana do użytku.

- Wyprzedają się mieszkania w obecnych inwestycjach, startują także budowy kolejnych etapów tych inwestycji, ale nie powstają nowe. Na pewno nie można mówić o boomie na rynku wrocławskim – tłumaczy Paweł Orsztynowicz z wrocławskiego oddziału Home Broker.

W styczniu 2012 roku deweloperzy rozpoczęli budowę o 68,2% mniejszej liczby mieszkań niż w lipcu 2011 roku. Porównując z kolei okresy styczeń-lipiec, w tym roku wynik jest o 19,6% gorszy niż w 2011 roku. Jeszcze słabiej wyglądają dane GUS o mieszkaniach, na których budowę deweloperzy otrzymali pozwolenia. W lipcu tego roku liczba ta była o 69,8% niższa niż przed rokiem. Gdyby brać pod uwagę okresy styczeń-lipiec, w tym roku wynik jest o 40,3% gorszy niż w ubiegłym.

- Biorąc pod uwagę najświeższe dane GUS, widać, że skłonność deweloperów do rozpoczynania nowych inwestycji znacznie osłabła po dniu wejścia w życie tzw. „ustawy deweloperskiej”. We Wrocławiu spowolnienie jest jeszcze bardziej widoczne niż w reszcie kraju – tłumaczy Bartosz Turek, ekspert rynku nieruchomości.


Zdaniem specjalistów, sytuacja na rynku mieszkaniowym w przyszłym roku zależeć będzie przede wszystkim od tego, co zaproponuje rząd po wygaśnięciu programu "Rodzina na swoim".

- Na chwilę obecną to właśnie RnS napędza transakcje, a deweloperzy dostosowują cenę metra pod program – dodaje Paweł Orsztynowicz.

Przypomnijmy, w październiku zmienią się limity cen za metr kwadratowy mieszkania, poniżej których można starać się o dofinansowanie w ramach programu "Rodzina na swoim". Ale program kończy się w grudniu 2012 roku. Może to spowodować spadek popytu na nowe mieszkania.

- Statystyki napływające z sektora bankowego potwierdzają zjawisko widoczne na rynku: potencjalnym nabywcom mieszkań coraz trudniej uzyskać kredyt hipoteczny, zaś ocena ich zdolności kredytowej jest dziś o wiele bardziej ostrożna niż rok czy dwa lata temu, nie wspominając już o latach boomu. Maleje także, i tak już znacznie ograniczone, znaczenie dla rynku pierwotnego programu Rodzina na Swoim. W konsekwencji realny popyt jest przede wszystkim uzależniony od polityki cenowej deweloperów - komentuje Kazimierz Kirejczyk, prezes REAS.

Sami deweloperzy przyznają, że rynek się konsoliduje, ich rentowność obniża się, a ceny mieszkań we Wrocławiu wciąż spadają.

- Dla wrocławian liczą się te mieszkania, na które ich stać i  które jednocześnie spełniają oczekiwane funkcje. W praktyce liczy się kilka podstawowych atrybutów - lokale w czasach kryzysu nie mogą mieć metrażu przewyższającego zdolności nabywcze konsumentów. Ważny jest standard, świadczący o jakości zastosowanych materiałów i rokujący komfortowe użytkowanie. Nie obronią się też kiepskie lokalizacje. Nie ma dziś zgody klientów i przestrzeni na zakupy niepotrzebne i  nieracjonalne – tłumaczy Tomasz Sujak, dyrektor handlowy we wrocławskim Archicomie.

Deweloperzy mówią, że są argumenty za dalszą korektą cen, więc przetrwa ten, kto dostosuje produkt redukując jednocześnie koszty. Jak tłumaczy Tomasz Sujak, firmy deweloperskie nie mogą pozwalać sobie na półśrodki.

- Przetrwają firmy, które będą oferować funkcjonalne mieszkania nawet przy założeniu dalszych spadków cen. Dla branży oznacza to  konieczność szukania oszczędności w zakresie prowadzonej działalności. Walutą przetargową dla klientów jest obecnie bezpieczeństwo rynkowe deweloperów. To wartość, którą warto dobrze przeanalizować porównując różne oferty. Aktualna sytuacja prowokuje mniej stabilne podmioty do  podejmowania gwałtownych ruchów inwestycyjnych. Warto pamiętać, że  ostatecznie często koszt tego typu działań odbije się na nabywcach – dodaje Tomasz Sujak.

Jak już informowaliśmy w sierpniu, we Wrocławiu nastała wśród deweloperów moda na nazywanie swoich inwestycji apartamentowcami. To również nie jest recepta na lepszą sprzedaż.

- Nie wystarczy inwestycji nazwać apartamentem i wystawić z ceną 20% wyższą od średniej, żeby uzyskać sukces komercyjny. Praktycznie zanikł we Wrocławiu rynek apartamentów, których cena przekracza 8 -9 tysięcy za metr kwadratowy. Apartamenty, owszem, można sprzedawać, o ile zasługują one na to miano i znajdują się w cenach akceptowanych przez  rynek – wyjaśnia Tomasz Sujak.

Jaka przyszłość czeka wrocławski rynek nieruchomości? Ceny mieszkań nadal będą spadać? Zapraszamy do dyskusji.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (17):
  • ~z wroclawia 2012-09-27
    14:35:05

    0 0

    Mieszkania beda sie sprzedawac, nawet te w gorszych lokalizacjach o ile ich ceny zostana dostosowane do mozliwosci finansowych kupujacych. W tej chwili ceny nieruchomosci nie maja zadnego odnisienia do zarobkow.

  • ~Edyward 2012-09-27
    22:02:13

    0 0

    Nie rozumiem na co tylko deweloperka czeka odnośnie cięć cen. Więcej jeleni już nie ma na rynku na tą obecną drożyznę. Zaczną się plajty ala Religa to za 50% od syndyka masy upadłościowej będa chodzić.

  • ~ 2012-09-28
    08:58:59

    0 0

    W tak zwanej cywilizowanej europie zachodniej srednia pensja z danego miejsca wystarcza na zakup dwoch srednich metrow kwadratowych w danym miejscu.
    We wroclawiu mozna kupic okolo 0.5-0.7m2 za srednia pensje.
    Chyba oczywista oczywistoscia jest co sie stanie.
    Polska jest krajem skrajnie biednym a ceny nieruchomosci mamy jak na zachodzie

  • ~wrooocl 2012-09-28
    10:02:59

    0 0

    Rzeczywiście sytuacja robi się ciekawa. Co jakiś czas można usłyszeć o problemach dewelopera. Ustawa deweloperska miała weryfikować inwestycje oraz zapewniać bezpieczeństwo klientowi, czy tak jest? spojrzenie dewelopera na ustawę:

    http://blog.archicom.pl/2012/09/18/ustawa-deweloperska-dziala-i-weryfikuje-deweloperow/

    co o tym sądzicie?

  • ~riri 2012-09-28
    16:01:06

    0 0

    akurat we wrocławiu dałoby się znaleźć fajny apartament, chociażby takie lofty platinum :) marzenie

  • ~xd 2012-09-28
    16:46:06

    0 0

    W końcu ceny wrócą do fundamentów po bańsce cenowej. Developerzy niech nie płaczą, tylko obniżają ceny, a chętni się znajdą.

    Marże spadną do 20-30% z obecnych 60%.

  • ~beka 2012-09-28
    18:05:36

    0 0

    Po co opozniac inwestycje? obnizka cen znaczaca spowoduje powrot popytu i zrobia sobie developerzy kase na skali... tylko najpierw musza zwolnic cale dzialy pr i marketing, bo ci ludzie chyba dalej nie rozumieja co sie stalo na rynku...

  • ~ray 2012-09-28
    21:30:34

    0 0

    Ceny już raczej nie spadną, chyba że w blokowiskach na peryferiach. Marże są na poziomie 20% i też nie spadną. Jedyna co spadnie to ilość deweloperów i rynek powróci do równowagi. Niestety ceny ziemi rosną, oby jak najwolniej.

  • ~AP 2012-09-28
    21:37:14

    0 0

    Ceny wcale nie spadają, to tylko średnia przez liczne dziury w ziemi albo inwestycje wirtualne. Rzeczywista cena w mieście stanęła pomimo pozorów tańszych ofert bez garażu i z gorszym wykończeniem terenu i części wspólnej. Pseudodeweloperzy często sami nic nie wybudują bo upadną, a psuja rynek i komplikują życie niedoszłym nabywcom. Ale po upadkach tych niedoszacowanych "atrakcyjnych" inwestycji sytuacja powinna się unormować.

  • ~yamato 2012-09-30
    13:38:04

    0 0

    @gość: Już skończcie z tymi złotymi górami w tzw. cywilizowanej europie. 2 mkw za średnią pensje można niby kupić? Bzdura. Proszę podaj dokładnie gdzie tak niby jest, może na jakieś niedorozwiniętej prowincji gdzie nie ma pracy ...

    A ja dam konkretny przykład: Hamburg, Niemcy. Średnie wynagrodzenie brutto to 2700 Euro. Nowe mieszkania w Hamburgu kosztują 3300 - 4500 Euro za mkw. Czyli masz 0,6 - 0,8 mkw za średnią pensje. Podobnie jak we Wrocławiu.

  • ~ja 2012-10-01
    12:03:25

    0 0

    Sprzedaż spadła drastycznie, spadki nieuniknione:D

  • ~do yamato 2012-10-01
    12:06:22

    0 0

    "We Frankfurcie i Hamburgu cena nowego lokum jest dwa i pół raza wyższa niż w pozostałych rejonach Niemiec."

  • ~yamato 2012-10-01
    23:01:09

    0 0

    No i co z tego? Tak samo we Wrocławiu jest 2,5 razy drożej niż w pozostałych regionach Polski. Wrocław jest trzecim miastem co do cen w Polsce, a Hamburg drugim w Niemczech, więc porównywalna sytuacja. Czy chcesz porównywać ceny na prowincji w Niemczech a w metropoliach w Polsce? To bezsens.

  • ~yamato 2012-10-01
    23:26:03

    0 0

    Zobacz tu: http://www.deloitte.com/view/pl_PL/pl/branze/nieruchomosci/254eaba0f1387310VgnVCM3000001c56f00aRCRD.htm# Porównują sytuacje mieszkaniową w różnych państwach europy. Ceny w stosunku do zarobków w Polsce nie są wiele wyższe od innych państw. W IT są takie same, a w FR nawet jeszcze wyższe. Wyjątkiem są DE, DK i BE, gdzie są bardzo niskie ceny, jednak największych miast w DE to już nie dotyczy. Zato

  • ~~do yamato 2012-10-02
    09:45:15

    0 0

    To nie jest porównywalna sytuacja (Hamburg i Wrocław), bo we Wrocławiu ceny mieszkań w porównaniu do średniej krajowej są tylko ok. 20-25% większe.

  • ~SiemaWRO 2012-10-02
    17:15:09

    0 0

    No to cenki w dół 6% co kwartał, aż do dna..

  • ~R. 2012-10-04
    12:34:53

    0 0

    ~yamato

    "No i co z tego? Tak samo we Wrocławiu jest 2,5 razy drożej niż w pozostałych regionach Polski. Wrocław jest trzecim miastem co do cen w Polsce, a Hamburg drugim w Niemczech, więc porównywalna sytuacja."

    Ciekawe, tylko, że sam Hamburg to średnia zarobków ponad 3,6 tys Eu - a sam Wrocław gorzej niż Rzeszów - 3,6 tys ale ZŁ.
    No i nie ma co porównywać jakości zabudowy niestety - we Wro sporo zabudowy od Niemca nie remontowana (ślady po kulach, ogólny syf) i komfort mieszkania nawet w takim apartamentowcu z menelownią od podwórka wątpliwy.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1069