Sport

Co za historia! Śląsk tylko z remisem, ale za to w europejskich pucharach!

2021-05-16, Autor: Bartosz Królikowski

Niezwykła historia na koniec sezonu. Śląsk Wrocław zaledwie zremisował na własnym stadionie ze Stalą Mielec 1:1, ale dzięki porażkom Lechii Gdańsk oraz Piasta Gliwice, zagra latem w eliminacjach UEFA Conference League!

Reklama

Co się 22 sierpnia 2020 roku zaczęło, dziś ma swój koniec. Ostatnia kolejka PKO Ekstraklasy w sezonie 2020/21 nadeszła, a co za tym idzie kończący tę kampanię mecz piłkarskiego Śląska Wrocław. Czy ukończoną na czwartym miejsc,u dającym pierwszą od sześciu lat grę w europejskich pucharach?

Aby tak się stało, wrocławianie musieli pokonać dziś Stal i zaciskać kciuki by grający w tym samym czasie piłkarze Lechii Gdańsk oraz Piasta Gliwice, potracili punkty kolejno z Jagiellonią Białystok i Wisłą Kraków. Czy to realne? No cóż, szanse marne, zwłaszcza w przypadku Piasta, ale dopóki piłka w grze wszystko możliwe. Fakty są takie, że WKS mógł wciąż skończyć sezon tuż za podium i z takim nastawieniem przystępowali do starcia ze Stalą.

Stalą która była już o krok od utrzymania w lidze. Potrzebowała albo utraty punktów przez Podbeskidzie Bielsko-Biała w Warszawie z Legią, albo przynajmniej remisu we Wrocławiu. To z pewnością podnosiło Śląskowi poprzeczkę, bo mielczanie mieli motywację i to sporą, a choć piłkarsko byli znacznie słabsi, to to spotkanie było przede wszystkim próbą charakterów.

Jako że ten mecz wciąż był o sporą stawkę, trener Jacek Magiera nie kombinował. Wystawił identyczny, czyli praktycznie najmocniejszy, skład co w ostatnim meczu w Grodzisku wygranym 3:2 z Wartą Poznań. Zastanawiać mogła tylko obecność Israela Puerto, będącego już praktycznie obiema nogami poza klubem, który w Wielkopolsce zagrał słabo. Ale bez przyczyny takiej decyzji szkoleniowiec nie podjął, więc trzeba było wierzyć, że się ona obroni.

Przyznać trzeba, że wyjątkowo pięknie prezentowały się trybuny Stadionu Wrocław. Kilka tysięcy osób po raz pierwszy od października mogła wesprzeć WKS na żywo. Co było równie piękne? Pierwszy gol tego meczu! W 6. minucie meczu obrońcy Stali wybili piłkę z pola karnego, ale chwilę później kapitalnym wolejem prosto w okno popisał się Krzysztof Mączyński. Cud, miód, orzeszki. Kapitalne otwarcie meczu dla Śląska. Śląska, który dominował na boisku i był znacznie aktywniejszy, ale musieli cały czas uważać, bo Stal czyhała na ich błędy. Jak w 18. minucie, gdy niepilnowany w polu karnym Łukasz Zjawiński głową strzelał na bramkę WKS-u, ale Michał Szromnik nie dość że to wybronił, to i z dobitką Aleksandara Kolewa dał radę. Pokazał dokładnie, dlaczego Śląsk zdecydował się przedłużyć z nim kontrakt aż do 2024 roku.

Mecz był otwarty, obie drużyny nie bały się ryzyka, ruszenia do przodu. A gdzie takie nastawienie, tam i celne strzały. Inna sprawa że jeśli chodzi o ich jakość to tu już tak cukierkowo nie było, bo chociażby uderzenia Mateusza Matrasa, czy kolejne Mączyńskiego, lądowały bez problemów w ramionach bramkarzy. Do największego wysiłku golkipera Stali zmusił Erik Exposito, który dobrze odnalazł się w polu karnym, ale świetna parada Rafała Strączka powstrzymała go przed podwyższeniem na 2:0. Jeszcze przed przerwą z bliska głową próbował Kolew, lecz Bułgar minimalnie przestrzelił. Do szatni Śląsk schodził z dość zasłużonym prowadzeniem 1:0.

Po przerwie wciąż dużo było chęci i aktywności po obu stronach, ale z konkretami krucho. Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy nie ujrzeliśmy nawet celnego strzału. Aż do roboty wzięła się Stal. W przeciągu kilku minut dwie świetne okazje miał Michał Mak. Najpierw w sytuacji sam na sam zatrzymał go Michał Szromnik, a chwilę później po rzucie rożnym wrocławian uratował słupek, po główce skrzydłowego mielczan.

Remis, który dał Śląskowi puchary

WKS znalazł się przez kilka minut pod prawdziwym oblężeniem i kilka razy było naprawdę gorąco, ale wrocławianie wyszli z tego obronną ręką i cały czas mieli dobry wynik. Wynik, ale niekoniecznie grę, bo bardzo brakowało im konkretów. Ich ataki rozbijały się o defensywę Stali jak morskie fale o brzeg. Ogólnie oba zespoły wyglądały jakby paliwa w baku nie było już za wiele. Aktywniejsza wciąż była Stal, ale już w doliczonym czasie gry idealną okazję na zamknięcie tego meczu miał Robert Pich. Jednak Słowak w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę. Zemściło się to okrutnie. Minutę później do siatki Śląska trafił po zamieszaniu w polu karnym Maciej Jankowski. Wrocław na chwilę zamarł. Tylko na chwilę.

Pisałem przed meczem że nikt nie ma tyle szczęścia, by w sytuacji Śląska remis dał im puchary. To nieprawdopodobne ale ten remis… DAŁ ŚLĄSKOWI PUCHARY! Tak dokładnie! Na innych stadionach Lechia Gdańsk przegrała z Jagiellonią Białystok, a Piast Gliwice z Wisłą Kraków. COŚ NIEPRAWDOPODOBNEGO! Śląsk Wrocław niesamowitym scenariuszem dostaje się do europejskich pucharów.

Nie mam słów. Niemożliwe stało się możliwe, a piekło zamarzło. Nie chodzi o to że Śląsk dostał się do Europy. Tylko o sposób, w jaki to zrobił. Śląsk Wrocław będący w gorszej sytuacji od Piasta i Lechii remisuje z przedostatnią w tabeli Stalą Mielec, ale dzięki porażkom gliwiczan i gdańszczan awansuje do eliminacji UEFA Conference League. To nawet brzmi nierealnie. Dla piłkarzy Śląska pięknie, ale chyba nawet kibice przyznają, że nierealnie.

Co do samego meczu to krótko. WKS w pierwszej połowie grał całkiem solidnie, choć poza pięknym golem Mączyńskiego brakowało dokładności oraz siły strzałów. Druga połowa znacznie słabsza z golem dla Stali w końcówce. Czy Śląsk tym meczem zasłużył na puchary? Nie wiem. Pewnie nie. Czy ma to jednak znaczenie? Tym bardziej nie. Tak czy inaczej w sezonie 2021/22 zawodników Śląska Wrocław zobaczymy na boiskach UEFA Conference League i za to należą się gratulacje.

Śląsk Wrocław – Stal Mielec 1:1

Gole:

1:0 – Krzysztof Mączyński 6’

1:1 – Maciej Jankowski 90+3’

Śląsk: Szromnik – Bejger, Puerto, Tamas – Janasik (51. Poprawa), Mączyński, Lewkot, Stiglec – Pich, Sobota – Exposito (87. Exposito)

Stal: Strączek – Dadok, Flis, Czorbadżijski (85. Prokić), de Amo, Getinger – Tomasiewicz, Matras (46. Forsell), Domański (82. Jankowski) – Zjawiński (46. Mak), Kolev

Żółte kartki: de Amo, Prokić, Czorbadżijski, Matras (Stal)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Śląsk Wrocław i jego historia. Sprawdź, co wiesz o tym klubie

Śląsk Wrocław i jego historia. Sprawdź, co wiesz o tym klubie

Trwająca pandemia koronawirusa uniemożliwia kibicom Śląska emocjonowanie się meczami wrocławskiej drużyny. Skoro zatem nie można się cieszyć teraźniejszością, jest okazja zajrzeć w przeszłość i sprawdzić, ile pamiętamy z historii zmagań Trójkolorowych oraz ich byłych i obecnych piłkarzy.

Rozwiąż quiz

Oceń publikację: + 1 + 19 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Chester Wr 2021-05-16
    20:56:46

    3 9

    Jak te lebiegi, które remisują z przedostatnią drużyną z ekstraklapy, zagrają w europejskich pucharach... to będzie blamaż jeszcze większy niż legły. I jeszcze wywalili trenera, który im te puchary dał. Piłkarski śląsk to największy piłkarski bubel w Polsce i kompletna wydmuszka, która pęknie boleśnie przy pierwszym starcu z kimkolwiek spoza polskiej ligi.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8779