Czapiewski: zdrada goni zdradę...

Głównym powodem odejścia Chełstowskiego z trójką radnych była negatywna ocena polityki PiS, w tym w sprawach samorządowych. Nowa koalicja ma stabilną podstawę, a Chełstowski dalej sprawuje funkcję marszałka.

Oczywiście przy takim przewrocie (był już wcześniej przygotowywany) wylało się bardzo wiele pomyj. Sekretarz PiS Krzysztof Sobolewski określił postępowanie Chełstowskiego jako podłe, inni posłowie jako zdradę, ale przebił niejaki wiceminister Janusz Kowalski, który powiedział, że regionem z natury górniczym będą rządzić zwolennicy likwidacji górnictwa. Trzeba jednak przypomnieć oskarżycielom stare powiedzenie: nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Przecież aby uzyskać władzę nad regionem górnośląskim zaraz po wyborach w 2018 roku przekupiono stanowiskiem i pieniędzmi radnego PO Adama Kałużę, który zdradził swoich wyborców. W ten sposób utrata jednego głosu większości koalicji PO spowodowała przyrost jednego głosu większości koalicji PiS. Kałuża zdradził, a PiS przekupił i zmienił werdykt wyborców Województwa Śląskiego na korzyść PiS. Po czterech latach sytuacja zmieniła się i kwita. Oczywiście, jest pewna otoczka, PiS jest w defensywie, ponieważ pogarszają się nastroje wyborców i może dojść do głębszej zmiany w Polsce w roku wyborczym 2023. Stąd światło latarni zostało skierowane na Górny Śląsk.

Nie popadałbym w triumfalizm, że teraz to już koniec rządów PiS, jak czytam i słyszę w mediach. Sprawa nie jest prosta. Obalić dotychczasową koalicję na Górnym Śląsku było łatwo, wystarczyło wahnięcie jednego głosu. Pozostał rok rządów i trzeba będzie pokazać nie tylko lepsze standardy, ale też skuteczniej rządzić. Nastąpią teraz rugi ze stanowisk nie tylko urzędniczych, ale przede wszystkim miododajnych, jak w różnego rodzaju spółkach, radach i zarządach. Czy zostaną wprowadzone lepsze standardy rządzenia? Mam wątpliwości, natura ludzka jest ułomna, a władza kusi. Czy ktoś widział grabie, które grabią od siebie, jest zawsze odwrotnie.

     Jest też bardzo wiele problemów do rozwiązania. Niechcący niejaki wiceminister Kowalski zwrócił uwagę na ważną sprawę – górnictwo węglowe. Tutaj nie chodzi o likwidację górnictwa węglowego, lecz o dokonanie głębokich zmian strukturalnych. Nie jest to rola samorządu, ale w tej sprawie trudno żeby politycy samorządowi nie zabrali głosu w tak żywotnych dla Ślązaków sprawach. A są też i inne sprawy, że wymienię niektóre: kwestie zabezpieczenia pieniędzy na inwestycje (które?!), komunikacja, sprawy socjalne, edukacja i kultura. Nie jest łatwo rządzić Województwem Śląskim, dlatego potrzeba mniej triumfalizmu a więcej rzeczowości. Rok (a właściwie półtora) to dużo i mało czasu, należy go jak najlepiej wykorzystać a wtedy można spokojniej oczekiwać na decyzję wyborców.

     W rozmowach prywatnych w kontekście górnośląskim słuchałem różnych wypowiedzi, a co na Dolnym Śląsku, też czas na przewrót sojuszy? Wszak mamy tutaj koalicję Bezpartyjnych Samorządowców i PiS. Różnica jednak ważna, od początku marszałkiem naszego województwa jest Cezary Przybylski z BS. Dobiega właśnie czwarta rocznica koalicji z PiS na Dolnym Śląsku i w następnym tygodniu pokuszę się o osobisty ogląd.