Wiadomości

Czy Max Bögel zdąży z pierwszym terminem?

2010-04-07, Autor: bk
W poniedziałek, 12 kwietnia, mija pierwszy termin, którego ma dotrzymać nowy wykonawca stadionu. Ludzie Maxa Bögla powinni do tego dnia skończyć wylewać strop nad parterem trybun. Wszystko wskazuje na to, że im się to uda.

Reklama

Trybuny dookoła murawy miejskiego stadionu za kilka miesięcy mają już stać. Konkretnie główna i tzw. krzywa południowa powinny być gotowe do września, trybuna przeciwległa do października a tzw krzywa południowa go grudnia 2010 roku. To terminy (podobnie jak ten pierwszy, z wylaniem stropu na parterze trybun) wynikające z harmonogramu przedstawionego przez Maxa Bögla.

Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku władze miasta po raz pierwszy przyznały, że budowa areny jest opóźniona o trzy miesiące. Dlatego Wrocław zerwał umowę z poprzednim wykonawcą: konsorcjum, którego liderem był Mostostal Warszawa. Zamiast niego, budowę dokończyć ma właśnie niemiecka firma Max Bögl.

Od początku roku trwają rozmowy i przygotowania do tego, by Niemcy ruszyli z budową pełną parą. Najpierw długo było przejmowanie placu robót, potem negocjacje o wspomniany już harmonogram ze spółką Wrocław 2012, która w imieniu władz miasta zarządza budową stadionu miejskiego i bierze na niego pół miliarda kredytu. Do tego jeszcze rozmowy z Mostostalem i innymi firmami z konsorcjum o zostawienie na placu budowy nie tylko żurawi, ale także betonowych dróg tymczasowych.

W tej chwili na placu budowy jest 100 osób. To niewiele, bo żeby zdążyć, w kluczowych momentach powinno być ich nawet 2 tysiące. Zgodnie z zapowiedziami jeszcze w kwietniu powinno się pojawić na budowie 400 do 500 osób. Ale jak do tej pory nie ma daty kiedy mają się pojawić na Pilczycach. 

Właśnie z tego powodu nie tylko wrocławianie, ale pracownicy spółki Wrocław 2012 mieli obawy, czy nowemu wykonawcy uda się zdążyć z przebudową na czas i czy nie odbiorą nam przez to Euro. Ale obawy obawami, a pierwszy termin roboczy – właśnie wylewanie stropów – mija w poniedziałek. I wszystko wskazuje na to, że tego terminu uda się dotrzymać.

>Sami możecie zobaczyć jak przebiegają prace


- Przyznam, że sam bałem się czy uda się dotrzymać terminów. Ale teraz już takich obaw nie mam. Niemcy po prostu przyjęli inną technikę. Zamiast, jak Mostostal, nastawiać się na wylewanie na miejscu kluczowych elementów, oni je prefabrykują – mówi Michał Janicki, pełnomocnik prezydenta ds. przygotowań do Euro 2012. - Byłem w ich fabrykach i widziałem jak zaawansowane są prace. W lipcu i sierpniu, gdy zaczną je zwozić wszystko zdecydowanie przyspieszy – dodaje.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.