Nie przegap

Czy Rafał Dutkiewicz powinien stanąć przed sądem?

2023-05-05, Autor: Arkadiusz Franas

Nie, nie dlatego, że jako swojego następcę wskazał Jacka Sutryka. Tutaj mądrych nie ma. Nawet Bogumił Niechcic miał wielkie kłopoty ze swoim synem Tomaszkiem, choć go wychowywał od kołyski. A i samemu marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu Edward Rydz-Śmigły też się nie udał. Tu idzie o piłkarski Śląsk Wrocław i wydatki jakie miasto poniosło na nieudane projekty związane z tym klubem. Ponosi do dziś, bo przecież chyba nikt się nie spodziewał, że „Tomaszek” da sobie radę z problemem, którego nie rozwiązała poprzednia ekipa. Zresztą Grzegorz Schetyna na to by nie pozwolił.

Reklama

Nigdy nie paliłem się do pisania o Śląsku Wrocław, ponieważ wcześniej czy później jako argumenty w tej dyskusji wyciągane są kwestie wiary, miłości i wierności. Kwestie światopoglądowe pomijam w swych rozważaniach, uznając je za sprawy osobiste. Ale gdy usłyszałem ostatnie wynurzenia Rafała Dutkiewicza na temat Śląska Wrocław, to mój spokój majówkowy został mocno zaburzony.

- Śląsk powinien być przyzwoicie sprywatyzowany – wyznał kilka dni temu były prezydent Wrocławia i sam się przyznał. - Podejmowałem takie próby, ale one się dobrze nie zakończyły. 

No właśnie. A może potrzeba tu więcej wyjaśnień. Bo ten eufemizm „dobrze się nie zakończyły”, to trochę za mało. Zwłaszcza, że próby trwały latami i wyglądały coraz bardziej niepokojąco. „Dobrze się nie zakończyły” to taka próba bagatelizowania jakby chodziło o rozlanie soku malinowego na koronkowy obrus u cioci na imieninach. My tu mówimy o milionach, które wyciekały z kasy miejskiej, bo… No właśnie, co? Chętnie bym tu przywołał na świadków dwie postacie. Włodzimierza Patalasa, który dziś kończy 79 lat (wszystkiego najlepszego!) i nadal jest sekretarzem miasta. To ewenement na skalę światową. Panu sekretarzowi życzę i 200 lat w zdrowiu, ale nawet w Kościele katolickim biskupi w wieku 75 lat rezygnują z aktywnej posługi. Pan Włodzimierz trwa. Dlaczego? I czy ma to coś wspólnego ze Śląskiem? Też. Ale ponieważ są to tylko poszlaki więc zamilknę. Zresztą myślę, że najstarszy aktywny samorządowiec w Polsce (chyba?) też nie będzie skory ujawnić nam jak to z tym klubem było w różnych momentach. Podobnie jak Marcin Garcarz, najbliższy współpracownik Rafała Dutkiewicza, który jako jeden z niewielu z ekipy kierowniczej ostał się w strukturach gminy, sowicie wynagradzany na stanowisku wiceprezesa w MPWiK. Dlaczego? Przecież mówiłem, że plotkami się nie zajmuję…

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że Rafał Dutkiewicz, któremu mało kiedy z Grzegorzem Schetyną było po drodze, zastosował model prowadzenia klubu, który w naszych realiach do perfekcji opracował były lider PO. W skrócie wygląda on tak, jak zostanie zademonstrowane na przykładzie schetynowego koszykarskiego Śląska. I żeby nie było na mnie, że coś przekręcam, przypomnę jak opisywał to portal money.pl:

„Rozwój klubu nabrał impetu, gdy w 1997 roku Schetyna dostał się do parlamentu z listy Unii Wolności, która stworzyła koalicję z AWS. To wtedy ujawniła się kolejna cecha Grzegorza Schetyny - pragmatyzm i umiejętność dogadywania się z politykami innych opcji. Do pozyskiwania sponsorów potrafił - głównie z firm z udziałem skarbu państwa - zaprzęgnąć polityków z lewej i prawej strony. W radzie nadzorczej klubu wspólnie zasiadali: jeden z liderów SLD Jerzy Szmajdziński oraz prominentny działacz AWS Piotr Żak”.

I w ten sposób do klubu szerokim strumieniem płynęła kasa ze spółek, głównie państwowych. Kilka fortun, już prywatnych, wtedy powstało. A sami schetynowcy tak przyswoili sobie ten model, że traktowali go jako coś naturalnego. No chyba, że ich przeciwnicy polityczni tak robili, wtedy to było podejrzenie o korupcję. Ale gdy oni - to już tylko dobra inwestycja. Tak w to wierzą do tej pory, że nawet ostatnio, gdy Schetyna Jackowi Sutrykowi wsadził swojego człowieka, w osobie Marka Łapińskiego, do TBS Wrocław, by koszykarze znów poczuli publiczną kasę, to aż byli zdziwieni, że ktoś podnosi larum, że to jednak coś nie tak… Jak to? Zawsze działało, a teraz nie?!

Tyle o modelu, a teraz o jego realizacji przez Rafała Dutkiewicza. Obiecuję, w skrócie. Na ile się da. Miasto skomunalizowało Śląsk w 2007 roku, gdy zapadła decyzja o Euro 2012 w Polsce. Prezydent Dutkiewicz, który wtedy o piłce nożnej miał podobne pojęcie jak o piłce wodnej, zaczął wspominać, że wybudujemy stadion i będziemy walczyć o Ligę Mistrzów. Grający jeszcze w II lidze piłkarze nagle zaczęli być sponsorowani przez państwowy koncern energetyczny EnergiaPro i spółkę miejską Wrocław 2012. Tak pierwszy raz, dość mocno i w sposób trudny do skontrolowania, zaczęła płynąć publiczna kasa.

Potem były próby dogadania się z wielkopolskim biznesmenem Zbigniewem Drzymałą, który już miał doświadczenie w biznesie futbolowym, ale podobno kibice mocno zaprotestowali. W co nie do końca wierzę, więc kurek nadal musiał być otwarty. Ale to co nie udało się z Drzymałą, doszło do skutku z potentatem Zygmuntem Solorzem, którego jedna ze spółek stała się większościowym udziałowcem klubu. Ale miasto nadal dokładało. I ta względna sielanka trwała cztery lata. Oficjalnym powodem rozstania był brak porozumienia w sprawie przekazania Solorzowi gruntu obok stadionu, który miał być elementem mechanizmu finasowania klubu. A jak było naprawdę? Tu byliby potrzebni ponownie obaj przywołani świadkowie, ale… Jak wyżej. No i czas na niezwykłe panoptikum. Rafał Dutkiewicz „zaprosił” trzech wrocławskich biznesmenów do stworzenia konsorcjum, które przejęłoby większościowy pakiet. Jak się działa w tym mieście, to prezydentowi się nie odmawia. Panowie wyłożyli po nieco ponad milion złotych i już. Nie mówię, że mała kwota, ale obecnie „hipopotamy i strusie” z wrocławskiego zoo dorzucają dużo więcej. A Rafał Dutkiewicz mógł chodzić i opowiadać, że wrocławski biznes wziął na siebie ciężar utrzymania klubu. Ale niezbyt duży. Miasto oczywiście cały czas dokładało. Biznes długo nie wytrzymał i odpuścił sobie nawet takie ciężary.

I teraz crème de la crème, jeśli tę tragedię można stopniować. Otóż Rafał Dutkiewicz i spółka postanowili zatrudnić specjalistę, który będzie pilotował czy też nadzorował pozyskanie praaaawdziwego inwestora. Specjalista wskazał, wziął kilkaset tysięcy za usługę, do podpisania kontraktu nie doszło. Teraz to chyba nawet możemy się cieszyć z kolejnego niepowodzenia byłego prezydenta, bo ostatnio owego wybranego inwestora prokuratura oskarżyła o popełnienie 30 przestępstw. Na przykład o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. I nie życzę sobie szyderczych komentarzy, że przecież wpasowałby się… Nie, nie dam się sprowokować.

Czy świadkowie wiedzą dlaczego nie doszło do podpisania umowy choć straciliśmy wiele tysięcy na pośrednika? Pewnie tak, bo jeden zawsze pilotował sprawy Śląska, drugi zawsze był najbliżej, ale… Jak wyżej.

To co się dziwić Jackowi Sutrykowi, który przez lata przypatrywał się szefowi i teraz poszedł na całość, nawet nie próbując udawać, że może jednak znajdzie jakiegoś inwestora. Pieniądze płyną ze spółek bezceremonialnie, choć cała Polska już z tego się śmieje. Korzystają na tym wszyscy, których prezydent ma ochotę obdarować. I których wskazywał/wskazuje ten, który przejął od Dutkiewicza kandydaturę Jacka Sutryka na prezydenta, czyli Grzegorz Schetyna.

Czy to wszystko wystarczy, by postawić Rafał Dutkiewicza, byłego prezydenta Wrocławia przed sądem? Jurystą nie jestem, ale tylko to co przedstawiłem, to chyba już dowód na przynajmniej niegospodarność. A gdyby tak jeszcze świadkowie zechcieli zeznawać... I to prawdę. Proszę się nie śmiać. Przecież wiem, że obaj panowie nadal mają za dużo do stracenia.

A sam Rafał Dutkiewicz prysnął do Warszawy, by tam, może ostatni raz, spróbować zrobić większą karierę polityczną i nie musi już przed wrocławianami się tłumaczyć. W efekcie jego działań 99,471 procenta Śląska Wrocław należy do Pani, Pana, ale i hipopotama, surykatek, kanczyla filipińskiego, jeża uszatego i wielu innych przedstawicieli świata fauny, którzy, co chwilę muszą dzielić się z piłkarzami i działaczami, bo tak sobie w 2007 roku wymarzył Rafał Dutkiewicz. Tylko mu nie wyszło. Sorry, „podejmował próby, ale one się dobrze nie zakończyły”. 

Oceń publikację: + 1 + 50 - 1 - 7

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~andrew699 2023-05-05
    07:05:57

    6 4

    Te sądy dla nich to farsa.

  • ~Pikuś 2023-05-05
    10:41:32

    11 4

    Miłość pańskich mocodawców do Dutkiewicza się skończyła panie Arku?
    Przecież kiedyś wąsaty sołtys, prezydent Raczyński i reszta tych, którzy panu teraz jeść dają, spijali sobie z długim Rafałem z dziubków...
    Co do tekstu, byłem pod wrażeniem, jak dzielnie nie dał się pan sprowokować...samemu sobie. I to kilka razy!
    Wiem, wiem, są zabiegi retoryczne, ale trzeba bardzo, ale to bardzo uważać, żeby... nie otrzeć się o śmieszność i megalomanię.

  • ~ailinssssilya 2023-05-05
    12:27:06

    1 4

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.