Debata z blogerami: Dutkiewicz wyszedł obronną ręką

Ja z autorem się zgadzam. Odparł większość ataków bez większego problemu. Z bloggerów właściwie tylko Medeksza poradził sobie z faktem otwartej publiczności. Pozostałym zabrakło doświadczenia - łatwiej jest zachować zimną krew i ułożyć zgrabną krytykę siedząc przed ekranem komputera, niż patrząc w oczy przeciwnikowi wraz ze sztabem speców od PR (którzy w razie zawahania zrzucają się natychmiast z podpowiedzią ile kosztuje bilet komunikacji miejskiej) w obecności ok. dwóch setek publiczności.
Specyficzny "luz" prezydenta Wrocławia rzeczywiście mógł chwilami wprawiać w zażenowanie, ale innym zapewne się podobał. Niestety sporo uszło dyskutantowi na sucho. Np. najpierw nonszalancko odparł, że nie żal mu utraty rządowego wsparcia w osobie Bogdana Zdrojewskiego, żeby nieco później użalać się, że "rząd ma w dupie" (to dosłowny cytat) jego inicjatywy w zakresie ustawy metropolitalnej. Sporo było też "pływania", choć można byłoby to nazwać bardziej dosłownie. Niestety na tyle sprawnego, że niezorientowana cześć publiczności nie była w stanie tego wychwycić. A zorientowana wykorzystać.

szkoda, że nie można nigdzie w necie znaleźć zapisu tej debaty. I tak oto blogerzy spotkali się z prezydentem "na sucho". bez większego udziału internetu.... półśrodki... ech ....

Ludzie Dutkiewicza wiedzieli co robiąc przyjmując zaproszenie do debaty z blogerami przed publicznością złożoną głównie ze studentów. Bloger to nie dziennikarz, podejmuje tematy na dużym stopniu abstrakcji, Dutkiewicz sprawnie odpowiadał, obracał kota ogonem. Szkoda, że blogerzy nie przygotowali się do debaty. Studenci byli zachwyceni, że pan Prezydent powiedział publicznie "dupa". Widać było zdezorientowanie pana Rafała przy pytaniu o ceny biletów mpk - niestety ktoś z ludzi pana Prezydenta szybko podpowiedział z sali.

Sprawny i biegły zarządzający udowodnił blogerom, że w publicznej dyskusji ważne jest meritum, a nie przesławne KONKRETY. Najlepiej wypadł Łukasz Medeksza, gdyż odpowiedzi na jego pytania poszerzyły nieco zakres naszej wiedzy na temat intencji Pana Prezydenta. Głównym grzechem spotkania były wpadki: !0 nieterminowe rozpoczęcie, 2) kłopoty z internetem... u informatyków. Czyżby jakiś sabotaż?

Bardzo łatwo siedzieć za monitorem komputera i krytykować oraz narzekać, opierając w większości swoją wiedzę o doniesienia medialne. Aby być równorzędnym partnerem w dyskusji, trzeba włożyć trochę wysiłku i poznać meritum sprawy. Niestety, w przeważającej większości ludzie nie próbują poznać uwarunkowań, przyjrzeć się dokładnie wielu aspektom życia w naszym mieście, za to do krytykanctwa wyrywaja się pierwsi. Dutkiewicz dobrze wypadł w debacie, bo dokładnie zna meritum spraw, dotyczących naszego miasta. Oczywiście, prezydent zadje sobie sprawę, że nie wszysko idize tak jakby sobie tego życzył, on i my wszyscy, ale zna uwarunkowania. Dlatego też żaden blogger, nie wkładając dostatecznego wysiłku w poznanie tematu, który zamierza komentować, nigdy nie wygra z tym, który na co dzień pracuje w danym obszarze i ma największą wiedzę w temacie.

Ja nie rozumiem jednej rzeczy - dlaczego Dutkiewicz tak arogancko odnosił się do krytyków - wydaje mi się, że trudno mu przychodzi znoszenie krytyki

@widz "Bloger to nie dziennikarz, podejmuje tematy na dużym stopniu abstrakcji" - akurat Medeksza jest dziennikarzem.
A swoja droga ta debata była bardziej słabo zorganizowaną konferencją prasowa niż debatą.

Komentarz do sprawy rowerowej: http://rowerowy.wroclaw.pl/index_aktualnosci.php5?dzial=8&kat=14&art=1024

Pozdolę sobie dodac komentarz z FACEBOOKA kolegi Michała Syski: "Inny Wrocław jest możliwy Ze zdumieniem słuchałem R. Dutkiewicza, który na debacie z blogerami powiedział, że rozmawiał ze mną tuż przed jej rozpoczęciem; że podaliśmy sobie dłonie i wyjaśniliśmy kwestię wykreślenia mnie z grona zadających pytania. Oświadczam: z p. Dutkiewiczem rozmawiałem ostatnio ponad 4 lata temu! Po debacie niemal zderzyliśmy się przy wyjściu, ale prezydent mnie nie rozpoznał. Do czego służą te konfabulacje?"

PS. Panie Piotrze Wojtycz... Pana wypowiedzi przypominaja mi głuchego ślepca ,który wykonuje wszystko co mu sie każe ! Podobno można się do tego przyzwyczaić . I oświadczas , że jak To Pan nazwał LEWAKÓW będzie coraz więcej i co raz częściej bedziemy Panu psuć humor.

Rzeczywiście, najlepiej sobie poradził Medeksza. Rybitzky i Matejczyk mieli do Prezydenta pretensje o sprawy, które nie leżą w jego kompetencjach: Rybitzky obwiniał Dutkiewicza o to, że nie ma koszykarskiego Śląska, że piłkarski Śląsk gra słabo, że słabo zagospodarowana jest Odra. Matejczyk kazał Prezydentowi zabronić demonstracji NOP-owcom, na co sala zareagowała buczeniem.

Panie Mirowski kompromituje się pan pisząc "jak miasto chce pomóc UW w sprawie biblioteki". Dutkiewicz wczoraj wyjaśnił to tak, że dziecko by zrozumiało: finansowanie przedsięwzięcia na działce, która nie jest własnością Gminy jest niezgodna z prawem. Kłamie pan mówiąc, że prezydent nie odpowiedział na pana pytanie. Odpowiedział, tylko pan tego nie zrozumiał. Jestem przeciwny budowaniu z moich podatków mieszkań dla nierobów, meneli i cyganów. Lewica jest za tym i dlatego lewicy we Wrocławiu NIE MA i nigdy nie będzie! Za to kocham to miasto!

Pytanie do wszystkich przeciwników Dutkiewicza. Kto według Was z kandydatów zasługuje na to, żeby być prezydentem Wrocławia, który ma jakiś pomysł/plan dla tego miasta? Jestem bardzo ciekawy kogo popieracie, bo jak na razie tylko krzyczycie NIE Dutkiewiczowi i pewnie za 4 lata też będziecie krzyczeć NIE nawet jeśli te wybory wygra ktoś inny

spajjder czy Dudkieiwcz ma zostać prezydentem dlatego, że już raz był i nie spi***ł wszystkiego dokumentnie tylko troszeczkę? Kosmiczne wizje to każdy ma, tylko jak je wprowadzić w życie? Ja osobiście głosować będę na Uczkiewicza m in. ze względu na jego CV.

Panie Piotrusiu, bardzo przepraszamy, że psuliśmy humor, naprawdę nie wiedzieliśmy, że jest Pan aż takim fanbojem prezydenta Dutkiewicza... Na mieście mówią, że założył Pan nawet stronę "Pompuj Rower dla Rafała", żeby ocieplić jego antyrowerowy wizerunek... Nasze pretensje były z kosmosu, ale tam właśnie zdaje się przebywać od dłuższego czasu nasz prezydent - już dawno oderwał się od ziemi, już nawet nie buja w obłokach, tylko wyżej... Był kiedyś taki greps: księża na księżyc... Może dlatego tak ciągnie tam Pana idola, bo on przecież bardzo ich kocha... I bardzo Panie Piotrusiu, ale to bardzo podoba nam się Pana nowy wizerunek - taki świeży, wyluzowany, taki dynamiczny... Zupełnie jak Nasze Miasto! Trochę baliśmy się Pana w czerni, kiedy wyglądał Pan jak Strrraszny Mrrroczny Żniwiarz z Mistycznym Spojrzeniem, teraz wygląda Pan nawet lepiej niż Ogolony Prezydent!