Wiadomości

Debiut - marzenie Johana Voskampa. Śląsk Wrocław - Dundee United 1:0

2011-07-14, Autor: Łukasz Maślanka
Szkoci z Dundee nie dali rady zdobyć Twierdzy Wrocław. W pierwszym meczu 2. rundy eliminacji Ligi Europejskiej piłkarze Śląska rozprawili się ze szkockim rywalem, wygrywając 1:0. Jedynego gola meczu w 75. minucie strzelił, po zaledwie kilku minutach od wejścia na boisko, debiutujący we wrocławskiej ekipie Holender Johan Voskamp. Wygraną Śląska na żywo oglądał m.in. właściciel klubu, miliarder Zygmunt Solorz, trener kadry narodowej Franciszek Smuda i prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.

Reklama

To był pierwszy mecz Śląska w europejskich pucharach od prawie ćwierć wieku. Ale ci piłkarze, których posłał w bój trener Orest Lenczyk, od pierwszego gwizdka sędziego nie sprawiali wrażenia, by byli stremowani. Sebastian Mila ma co prawda bogate doświadczenia - i z gry o stawkę europejską, i nabyte podczas przygód w klubach Starego Kontynentu. Ale pozostali gracze Śląska stawiają pierwsze dopiero kroki w meczach tej rangi. Ba, niektórzy z nich - jak Dariusz Sztylka czy Sebastian Dudek - pamiętają jeszcze czasy, gdy Śląsk walczył w polskiej trzeciej lidze.

Tymczasem w pierwszej połowie to wrocławianie na tle piłkarzy Dundee wyglądali jak drużyna starych pucharowych wyjadaczy. Przez pierwszy kwadrans Szkoci sprawiali wręc wrażenie nieco zaskoczonych tym, co prezentują ich rywale. Śląsk konstruował szybkie akcje, był częściej przy piłce, a wrocławscy gracze pozwalali sobie nawet na efektowne sztuczki. Przewaga pozwoliła graczom Oresta Lenczyka wypracować kilka dobrych sytuacji bramkowych. Najlepszą miał Cristian Diaz, który w 8. minucie po serii "kiwek" strzelił minimalnie obok słupka. Argentyńczyk był bardzo aktywny w ofensywie, ale i jego koledzy nie próżnowali. Sporo zamieszania w szkockich szeregach siał Piotr Ćwielong, a Sebastian Mila i - co może zaskakiwać - będący obecnie w dobrej formie Sebastian Dudek nieźle dyrygował kolegami. Choć trzeba przyznać, że po błędzie Piotra Celebana ze Śląska mogło szybko ujść powietrze. Wrocławski stoper pomylił się w obronie, ale z jego prezentu nie skorzystał Jonathan Russell, który posłał piłkę obok pustej bramki.  

 

W kolejnych minutach obraz gry zbytnio się nie zmienił. Śląsk przeważał, prowadził grę, ale nie potrafił zmienić przewagi na gola. A kilka razy, po strzałach Diaza i Marka Gancarczyka było blisko, by bramkarz Dundee skapitulował. Wrocławianie znów postarali się też, by sprokurować Szkotom drugą okazję na strzelenie gola. Po fatalnej stracie Mil w środku polai, w sytuacji sam na sam z Marianem Kelemenem znalazł się David Goodwille. Słowak w cyrkowy sposób wyłuskał jednak piłkę spod nóg rozpędzonego napastnika Dundee. Na szczęście po raz drugi wrocławianom udało się uniknąć konsekwencji swojej największej w tym meczu słabości, czyli nonszalancji w obroniei. 

 

W drugiej połowie meczu piłkarze Dundee prezentowali się już znacznie lepiej. Ich trener Peter Houston szybko wyciągnął wnioski z taktyki Śląska i nakazał swoim podopiecznym, by mocno zagęszczali pole gry w środkowej strefie boiska.  A że Szkoci słyną z twardej gry, to o prowadzenie akcji było już znacznie trudniej. Widząc zwarty mur szkockiej defensywy, Śląsk próbował zaskoczyć rywala strzałami z dystansu. Raz, w 60. minucie, w pięknym stylu mógł to zrobić Rok Elsner. Ale perfekcyjny strzał Słoweńca o milimetry minął poprzeczkę bramki Pernisa. Gdyby piłka wpadła do siatki, Elsner jak nic znalazłby się w czołówkach relacji sportowych europejskich mediów. Ale pozostało mu obejść się smakiem, a szkoda, bo Słoweniec zaprezentował się nieźle i mógł przypieczętować dobry występ pięknym golem. 

 

Trener Lenczyk zauważył, że jego zespół w takiej konfiguracji na boisku wiele raczej nie zdziała. I zdecydował się na pokerowe zmiany. Najpierw wpuścił na murawę Waldemara Sobotę, a później dał pograć pozyskanemu niedawno holenderskiemu snajperowi Johanowi Voskampowi. Te roszady okazały się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.

 

W 75. minucie Sobota minął kilku rywali jak narciarz slalomowe tyczki i mocno strzelił, w podbramkowym zamieszaniu piłkę głową odbił jeszcze Johan Voskamp, a futbolówka zatrzepotała w szkockiej bramce (jak padł gol, możecie obejrzeć na filmie poniżej). Holender zaliczył prawdziwe wejście smoka, bo na boisku był od kilku minut i nawet nie zdążył się porządnie zmęczyć. Ale, jak się okazało, jego strzał okazał się być tym na wagę złota. W kolejnych minutach Szkoci dalej byli pasywni w ofensywie, a swoją frustrację próbowali wyładować na kościach piłkarzy Śląska. Wrocławianie jednak nie pękli, umiejętnie się bronili i spokojnie dowieźli zwycięstwo do końcowego gwizdka. 



 

Rewanżowe spotkanie dwumeczu Śląsk Wrocław - Dundee United odbędzie się 21 lipca w Szkocji. Zwycięska zaliczka Śląska z pierwszego meczu jest ważna i to pierwszy krok do awansu do kolejnej rundy Ligi Europejskiej, ale ciągle skromna. I zanosi się na to, że na Tannadice Park, gdzie swoje mecze grywa Dundee United, wrocławian czeka arcytrudna przeprawa. Jak skwitował po meczu trener Orest Lenczyk:

- Zagraliśmy dobrze, zmiany poprawiły naszą grę ofensywną. Ale rezultaty meczów pucharowych są rozstrzygane w drugiej połowie, czyli w rewanżach.

Z kolei szkoleniowiec Dundee Peter Hudson do meczu na własnym boisku wydaje się podchodzić z umiarkowanym optymizmem: 

- Myślę, że szansa na awans jest świetna, trzeba tylko strzelić gola. Na Tannadice, z naszymi kibicami i w naszym otoczeniu, grając naszymi piłkami - bo nie oczekiwaliśmy piłek Pumy - myślę, że stworzymy kilka okazji i strzelimy gole, w przeciwieństwie do dzisiaj. Mając przy tym nadzieje, że Śląsk nie strzeli gola na wyjeździe.


Śląsk Wrocław - Dundee United 1:0 (0:0)

Gol: Johan Voskamp (75.).

Śląsk Wrocław: Kelemen - Socha, Celeban, Pietrasiak, Spahić - M. Gancarczyk (60. Sobota), Elsner, Dudek (87. Sztylka), Mila, Ćwielong (72. Voskamp) - Cristian Diaz. 
Dundee United: Pernisz – Watson, Dillon, Daly, Dixon – Severin (88. Allan), Rankin, Russell, Flood – Douglas, Goodwille. 

Żółte kartki: Dixon, Flood. 
Sędzia: Tom Harald Hagen (Norwegia).
Widzów: 8500. 

Mecz rewanżowy zostanie rozegrany 21 lipca o godz. 20:45

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~rumcajs 2011-07-14
    22:40:11

    0 0

    Jestem piekielnie szczęśliwy , że coś tak fantastycznego dzieje się właśnie kiedy żyje. Teraz bez kompleksu do Szkocji.
    Szkoda tylko, że po strzeleniu bramki nie poszliśmy za ciosem. Teraz to jednak nieważne, wierze i liczę na Was!
    ps. na jadących kibiców również ! wesprzyjcie ich tam tak jak to robimy na Oporowskiej!

  • ~wrocnolove 2011-07-14
    22:50:30

    0 0

    Wygrana cieszy, nawet bardzo... Ale Szkoci rozczarowsli, byli zmęczeni już przed meczem... wrocnolove.wordpress.com

  • ~darek 2011-07-14
    23:08:20

    0 0

    A więc teraz w drogę do Szkocji! Jechać będziemy w dobrych humorach, obyśmy wracali w jeszcze lepszych. Gratuluję dzisiejszego występu. Brawo.

  • ~TomaSzymczy 2011-07-15
    14:55:22

    0 0

    i co z tego, że wygrali? Czy dzięki temu pojadę tramwajem na Psie Pole?

  • ~stef 2011-07-15
    15:02:02

    0 0

    Wygrana cieszy ale tylko dzięki zbawcy - Johan wychowany w 2 lidze holenderksiej której poziom jest wyżśzy od naszej, więc wszedł i za 2 minuty tylko obrócił kark. Przykro mi tylko że poziom tej kopaniny to podwórkowa szmacianka. Jakikolwiek rasowy przeciwnik z Europy Zachodniej rozwali nasz WKS w drzazgi. Troche dryblingu ale ile podań kompletnie w powietrze, bez sensu i zamysłu. Zresztą radzę poczytać co o meczu pisze samo Dundee United -oni sprawy widza inaczej "jeden wymęczony gol Holendra zupełnie nie oddaje fantastycznej postawy naszych"

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.