Derbowy sprawdzian – WKK zagra w Wałbrzychu [ZAPOWIEDŹ]

Derby rządzą się swoimi prawami i dodatkowo elektryzują. Do Wałbrzycha wraca Piotr Niedźwiedzki, a przeciwko WKK stanie Damian Pieloch, który w minionym sezonie był zawodnikiem tego klubu. To także mecz drugiej i trzeciej drużyny w tabeli, zatem wszystko wskazuje na to, że emocje są wpisane w ten mecz.

Koszykarska sekcja Górnika Wałbrzych istnieje od roku 1946. Wałbrzyski klub ma na swoim koncie dwa mistrzostwa (1981/1982, 1987/1988) oraz trzy wicemistrzostwa kraju (1980/1981, 1982/1983, 1985/1986). W bliższych nam czasach drużyna ta była w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce dwa sezony (2007-2009). Spadła do I ligi, a rok później problemy finansowe sprawiły, że konieczne było wycofanie się z rozgrywek. Pierwszoligowa koszykówka powróciła do Wałbrzycha w sezonie 2017/2018. Miniony sezon na zapleczu ekstraklasy podopieczni (wówczas) Marcina Radomskiego zakończyli na I rundzie fazy play-off, przegrywając ze Śląskiem Wrocław 1:3.

Teraz widzimy nieco odmienione oblicze Górnika Trans.eu Wałbrzych. Skład tego zespołu z pewnością można określić mianem ciekawego. Na ławce trenerskiej zasiadł Łukasz Grudniewski (wcześniej związany z klubem z Leszna). Zespół opuścił lider – Piotr Niedźwiedzki, odeszli także Hubert Kruszczyński (Energa Kotwica Kołobrzeg), Grzegorz Małecki (KS Kosz Pleszew), Krzysztof Spała (Miasto Szkła Krosno), Jakub Der (BC Swiss Krono Żary), Tomasz Krzywdziński (Weegree AZS Politechnika Opolska). Pozyskano w ich miejsce solidnych graczy: Kamila Zywerta, Damiana Cechniaka, Krzysztofa Jakóbczyka, Grzegorza Kulkę, Macieja Koperskiego i Damiana Pielocha. Ten ostatni rozegrał poprzedni sezon w barwach WKK. Skrzydłowy wrócił do miasta, z którego pochodzi. - Jest to swego rodzaju wyzwanie, to na pewno. Powrót do swojego miasta wiąże się niejako z dodatkową motywacja, chęcią zaprezentowania się z jak najlepszej strony. Spotkaniem samym z sobą po wielu latach podróżowania po rożnych klubach – przyznaje.

Aktualny bilans najbliższego rywala wrocławian wynosi 7-1. Przegrali w Łowiczu 84:89 (przypomnijmy, że z tą drużyną grali także w II lidze, gdy przyszły mecze o awans na zaplecze ekstraklasy). Wałbrzyszanie, choć rozegrali dopiero trzy mecze na swoim parkiecie, są jednym z dwóch (obok STK Czarnych Słupsk) niepokonanych u siebie zespołów. To ekipa, która z pewnością może namieszać. W niedzielę w Wałbrzychu spotkają się dwie dobrze blokujące ekipy. Niezwykle zapowiadają się starcia na liniach Piotr Niedźwiedzki – Damian Cechniak czy Michał Jędrzejewski – Kamil Zywert.

- Staramy się grać agresywną obronę i dzielić jak najwięcej piłką. Może nas wyróżniać fakt, że mamy „szeroka ławkę” w zespole, gdzie każdy zawodnik może stanowić o sile w poszczególnym meczu. Przede wszystkim agresywna obrona oraz możliwość częstej rotacji. To według mnie mogą być decydujące czynniki – mówi o Damian Pieloch.

W ostatnich dwóch meczach wyjazdowych wrocławianie zdobyli kolejno 90 i 92 punkty. Ostatni mecz w Wałbrzychu był ich najgorszym w minionym sezonie (przegrana 51:82). Teraz będą chcieli zostawić po sobie dobre wrażenie. Z pewnością wałbrzyscy kibice będą nieśli swoją drużynę żywym dopingiem, lecz w WKK liczą, że derbowy sprawdzian zdadzą na najwyższą ocenę.

Mecz rozpocznie się w niedzielę (24.11) o godzinie 16 w hali Aqua Zdrój w Wałbrzychu.