Wiadomości

Detektyw Rutkowski: szukamy zaginionego studenta. Policja: my kontynuujemy swoje działania

2013-03-15, Autor: Tomek Matejuk
Kontrowersyjny detektyw zapowiedział we Wrocławiu pomoc w poszukiwaniach zaginionego studenta, zwanego przez przyjaciół "Ponczkiem". - Szukamy Piotra Lucińskiego żywego, ale bierzemy też pod uwagę wariant, że jest martwy - mówi Krzysztof Rutkowski. W przyszłym tygodniu grupa płetwonurków przeszuka Odrę w okolicach Wyspy Piaskowej, detektyw zamierza też wskazać policji osoby, które mogą mieć istotne informacje o zaginięciu mężczyzny.

Reklama

Tajemniczym zaginięciem Piotra Lucińskiego od dwóch miesięcy żyje cały Wrocław. Przypomnijmy, "Ponczek" zniknął bez śladu 19 stycznia w okolicach Ostrowa Tumskiego podczas powrotu z imprezy w Rynku. Zakrojona na szeroką skalę akcja poszukiwawcza nie przyniosła rezultatu - policja sprawdziła Odrę, a przyjaciele mężczyzny reagowali na każdy sygnał o jego rzekomym miejscu pobytu.

Na początku marca na wrocławskich ulicach zawisło 10 billboardów z wizerunkiem Piotra Lucińskiego, a wcześniej rodzina studenta wyznaczyła nagrodę pieniężną za pomoc w jego odszukaniu. Teraz do akcji wkracza kontrowersyjny detektyw Krzysztof Rutkowski, znany m.in. z głośnej sprawy matki Madzi z Sosnowca czy zaginięcia Iwony Wieczorek w Sopocie.

- Szukamy dalej, robimy wszystko, żeby odnaleźć chłopaka - podkreśla Krzysztof Rutkowski.

>Zobacz zdjęcia z konferencji prasowej Krzysztofa Rutkowskiego

Wrocławska policja nie chce komentować działań detektywa. – Nie będziemy się odnosić do rewelacji pana Rutkowskiego. My cały czas prowadzimy poszukiwania na szeroką skalę. Sprawdzamy każdy sygnał: od rodziny, znajomych zaginionego studenta, wielu wrocławian. Ustaliliśmy, że nie trafił on do szpitali, noclegowni czy izby wytrzeźwień. Przejrzeliśmy zapisy z monitoringu miejskiego o które detektyw do nas nie występował. Wierzymy, że Piotrka uda się odnaleźć żywego. Nic nie wskazuje na to, że mógł popełnić samobójstwo – zaznacza Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.



Mimo wcześniejszych zapowiedzi, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej nie pokazano nagrań z monitoringu. Jak tłumaczy Rutkowski, taką decyzję podjął na prośbę rodziny. Na razie detektyw nie chce też mówić o  żadnych hipotezach, co mogło się stać z Piotrem Lucińskim. Wcześniej pojawiały się informacje, że Rutkowski nie wyklucza samobójstwa.

- Ważne, żeby pamiętać o tym, że Piotr nie jest żadnym "dyskotekowym latawcem", "baletmistrzem" i imprezowiczem, tylko zwykłym, porządnym studentem. Wracał z imprezy, ale nie był kompletnie pijany - tłumaczy Krzysztof Rutkowski.

Rodzina zaginionego studenta nie traci nadziei, że "Ponczek" znajdzie się cały i zdrowy.

- Nie mamy żadnych sprawdzonych informacji, co stało się z Piotrem. Pojawiają się jedynie poszlaki, analizujemy zdobyte różnymi kanałami zapisy monitoringu - wyjaśnia Tadeusz Grabowski, pełnomocnik rodziny Piotra Lucińskiego.

Rutkowski poważnie jednak bierze pod uwagę wariant, że Piotr Luciński już nie żyje.

- Musimy przyjąć taką możliwość. Szukamy Piotra żywego lub martwego. W  przyszłym tygodniu grupa specjalna płetwonurków przeszuka Odrę. Istotnym dla nas obszarem jest fragment rzeki od Wyspy Piaskowej na zachód - mówi Krzysztof Rutkowski.

Detektyw mówi też, że udało mu się dotrzeć do osób, do których nie dotarła policja.

- Mogą one mieć istotne informacje o okolicznościach zaginięcia Piotra. Wskażemy osoby, które należy "dosłuchać" funkcjonariuszom - dodaje Rutkowski.

– Ludzie detektywa Rutkowskiego przynieśli do jednego z wrocławskich komisariatów notkę, która jednak nic nowego nie wniosła do sprawy. Poza tym nikt z jego otoczenia się z policjantami nie kontaktował – podkreśla jednak Paweł Petrykowski.

Rutkowski ma wrócić do Wrocławia w przyszły wtorek. Wtedy mają rozpocząć się zmasowane poszukiwania.

Tymczasem policjanci zapewniają, że oni również nie zaprzestali poszukiwań. Na pewno po raz kolejny sprawdzana będzie Odra, mimo że wcześniej rzekę przeczesywano przy użyciu sonaru, płetwonurków oraz psów specjalnie przeszkolonych do wyszukiwania zwłok w wodzie.

Jak udało nam się dowiedzieć, wiele wskazuje właśnie na to, że zaginiony student wpadł do Odry i utonął.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~forest 2013-03-14
    20:15:23

    0 0

    No widzę że w końcu mnie posłuchaliście i ściągneliście Rutkowskiego do tej roboty . Brawo . teraz tylko czekamy na efekty .

  • ~yhmm 2013-03-15
    04:44:48

    0 0

    "Tajemniczym zaginięciem Piotra Lucińskiego od dwóch miesięcy żyje cały Wrocław." - bez przesady... cały Wrocław to obecnie żyje syfem jaki w większości zgotowali Nam urzędnicy ;)

  • ~wroclove 2013-03-15
    23:55:51

    0 0

    OOOOOOOOO TAAAAAKK......PAN DETEKTYW TO NAPEWNO POMOŻE ZNALEŹĆ...

    ....DNO W SAKIEWCE BIEDNEJ RODZINY

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.