Sport

Dobra gra i wręcz zbyt niskie zwycięstwo. Śląsk pokonał TSV Hartberg

2022-01-19, Autor: Bartosz Królikowski

Pierwszy sparing w Turcji na wysoką notę. Przebywający na zgrupowaniu w Antalyi piłkarze Śląska Wrocław zaprezentowali się z dobrej strony, bez problemów pokonując w sparingu ósmy zespół austriackiej ekstraklasy, TSV Hartberg 2:1. Wynik ten można jednak odebrać bardziej jako najniższy wymiar kary.

Reklama

Już od ostatnich 4 dni piłkarze Śląska Wrocław przebywają na zgrupowaniu w tureckiej Antalyi, gdzie wykuwają swoją formę na rundę wiosenną. Wśród nich nie ma nowych zawodników, bo… WKS jeszcze nikogo tej zimy nie sprowadził. Jest Fabian Piasecki, ale on powrócił z udanego wypożyczenia ze Stali Mielec, więc nie jest to zupełnie nowy gracz. Nie ma zaś Erika Exposito. Hiszpan będąc w swojej ojczyźnie otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa i po dziś dzień nie może opuścić kraju z uwagi na procedury, pomimo iż miał to pierwotnie zrobić już wczoraj (18 stycznia). Nie sposób na ten moment stwierdzić kiedy napastnikowi się to uda.

Tak czy inaczej przygotowania trwają i nadszedł czas pierwszego sparingu. Pierwszego w Turcji, bowiem WKS zdążył rozegrać pierwszy z pięciu zaplanowanych meczów kontrolnych jeszcze we Wrocławiu przy Oporowskiej. Śląsk pokonał w nim 1:0 Wartę Poznań, po golu Petra Schwarza. Wrocławianie nie zaprezentowali się w nim jakoś szczególnie dobrze, choć lepiej od rywali, ale jak wiadomo, w pierwszym sparingu nie o to chodzi. To było pierwsze przetarcie na pozbycie się „rdzy” po przerwie. Obraz coraz bliższy prawdziwemu ujrzymy z każdym kolejnym pojedynkiem w Turcji.

Pierwszym rywalem WKS-u w ojczyźnie Ataturka był TSV Hartberg z Austrii. To zespół z tamtejszej ekstraklasy, który po rundzie jesiennej zajmuje w niej ósme miejsce (na 12 drużyn). Na koncie mają 5 zwycięstw, 6 remisów oraz 7 porażek w 18 spotkaniach oraz równy bilans bramkowy (28:28). W zespole próżno szukać głośnych nazwisk. Jesienią ich największą gwiazdą był 31-letni napastnik Dario Tadić, który w 18 meczach strzelił 12 goli.

Śląsk zaczął mecz w zestawieniu, nazwijmy to mieszanym. Bowiem o ile zawodnicy tacy jak Patryk Janasik, Krzysztof Mączyński czy Wojciech Golla to z pewnością faworyci do bycia w wyjściowej jedenastce na pierwszy mecz rundy wiosennej, tak Marcel Zylla, Jakub Michalski, czy Oliver Wypart, już zdecydowanie nie. Niemniej już od pierwszych minut prezentowali się lepiej. Grali zdecydowanie aktywniej, zakładali pressing i co ważne, nie robili tego po to żeby to robić, ale z rozwagą. Bardzo dobrze fukcjonowało trio Zylla-Sobota-Quintana. Ci trzej zawodnicy napędzali grę Śląska, wymieniając się regularnie pozycjami, grając szybko i nieprzewidywalnie. Dostawali też dobre wsparcie od Patryka Janasika oraz Victora Garcii.

Efekty były naprawdę dobre. WKS praktycznie cały czas stwarzał mniejsze lub większe zagrożenie, a i sytuacji bramkowych nie brakowało. Dwie znakomite miał Garcia, ale w pierwszej minimalnie się pomylił, zaś w drugiej władował piłkę w boczną siatkę. Wytrzymałość sieci po jej bokach przetestował też Caye Quintana, a sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował Waldemar Sobota. Ostatecznie jednak w 29 minucie świetna akcja na jeden kontakt pomiędzy Mączyńskim, Sobotą i Zyllą dała zasłużone trafienie. Autorem był ten ostatni, który z zimną krwią posłał piłkę obok golkipera. Był to jedyny gol pierwszej połowy. Bardzo dobrej w wykonaniu wrocławian, którzy mogli żałować tylko nieskuteczności, bo powinni byli prowadzić nie 1:0, a przynajmniej 3:0.

Na drugą połowę trener Jacek Magiera zmienił każdego oprócz Putnockiego. Nic dziwnego, bo Słowak miał w pierwszej połowie tyle do roboty, że jakby zamiast niego postawić kartonową makietę to w sumie oszczędziłoby mu to stania na zimnym wietrze, a różnicy nie byłoby żadnej. Na boisku pojawili się m.in. Łukasz Bejger, Petr Schwarz, Robert Pich czy Mateusz Praszelik.

Najaktywniejszym z wrocławian w pierwszych 15-20 minutach po przerwie był jednak Dino Stiglec. Chorwacki lewy obrońca był głównym źródłem zagrożenia pod bramką Hartbergu. Dobrą okazję po jego podaniu miał zresztą Sebastian Bergier. WKS dążył uparcie do zdobycia gola nr 2, a cel osiągnął w 61. minucie. Wrocławianie otrzymali rzut karny po zagraniu ręką jednego z piłkarzy rywali. Jedenastkę na gola bardzo pewnym uderzeniem zamienił Robert Pich.

Siedem minut później zupełnie niespodziewanie do siatki trafili gracze TSV. Obrońcy Śląska kompletnie przysnęli przy dośrodkowaniu w pole karne, a z ich gapiostwa skorzystał Philipp Sturm, pokonując bezradnego Putnockiego. Mogą sobie pluć w brodę defensorzy WKS-u. Każdy wie jak kiepsko jesienią było z grą na 0 z tyłu. Udało się z Wartą Poznań i gdyby również drugi sparing zakończyć z czystym kontem, byłby to bardzo potrzebny, pozytywny impuls. Niestety jeden moment dekoncentracji wystarczył. Szkoda tym bardziej, że tak naprawdę to trafienie zakończyło ciekawe wydarzenia w tym sparingu. Gra WKS-u nie kleiła się już tak jak przed przerwą i do końca meczu godny odnotowania był tylko minimalnie niecelny strzał z wolnego Bergiera. Hartberg zaś gola strzelił, po czym wrócił do „normalności” w tym spotkaniu, czyli do rozbijania każdego ataku o obrońców Śląska. Wrocławianie ostatecznie zwyciężyli 2:1.

Dobry mecz w wykonaniu WKS-u. Druga połowa z grą na niższym poziomie niż w pierwszej, ale za to ta pierwsza właśnie naprawdę ciekawa. Bardzo dobrze patrzyło się na współpracę na linii Sobota-Zylla-Quintana. Cieszy to tym bardziej, że każdy z tej trójki potrzebuje pozytywnych impulsów. Skuteczność do poprawy to na pewno, bo 2:1 to niski wymiar kary dla znacznie słabszych dziś rywali. Szkoda także tej straconej bramki, bo gdyby nie ona, to byłby mecz bezbłędny w tyłach. Ale pod koniec jesieni w Śląsku nie działała ani defensywa, ani ofensywa. Jeśli poprawiają metodą małych kroczków, to niech zaczną i od ofensywy.

Kolejny sparing w Turcji WKS rozegra w piątek 21 stycznia. Wrocławianie zmierzą się wówczas z prawdopodobnie najsilniejszym rywalem spośród sparingpartnerów, azerskim Karabachem Agdam.

Śląsk Wrocław – TSV Hartberg 2:1

Gole:

1:0 – Marcel Zylla 29’

2:0 – Robert Pich 61’(K)

2:1 – Philipp Sturm 68’

Śląsk: Putnocky – Michalski, Golla, Wypart – Janasik, Mączyński, Łyszczarz, Garcia – Sobota, Zylla – Quintana

Śląsk w II połowie: Putnocky – Bejger, Radkowski, Verdasca – Iskra, Lewkot, Schwarz, Stiglec – Pich, Praszelik - Bergier

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1221