Sport
Dramaturgia i emocje w meczu wrocławskich koszykarek. Ale Ślęza nadal jest niepokonana
Szybkie prowadzenie Ślęzy 8:2 na początku meczu zwiastowało łatwą przeprawę wrocławianek. Jednak nic z tych rzeczy. Przyjezdne z Siedlec po reprymendzie trenera Teodora Mołłowa natychmiast wskoczyły na właściwe tory. Na trzy minuty przed końcem pierwszej kwarty objęły prowadzenie 17:14, a po 10 minutach 23:20.
Zobacz także
W drugiej odsłonie wrocławianki nadal miały spore problemy w grze obronnej, co przyjezdne skrzętnie wykorzystywały. Na minutę przed przerwą MKK miał już 13 punktów przewagi (43:30). Na samym finiszu pierwszej połowy dwa rzuty wolne wykorzystała Sharnee Zoll, a równo z syreną za trzy trafiła Agnieszka Śnieżka, co pozwoliło Ślęzie odrobić część strat.
Przełomowy dla losów spotkania był początek trzeciej kwarty. Wrocławianki, dzięki „trójkom” Katarzyny Krężel i Sandry Linkeviciene oraz dwóm punktom Sharnee Zoll, zaliczyły serię 8:0. Na odzyskanie prowadzenia przez Ślęzę musieliśmy jednak poczekać do czwartej ćwiartki. Po punktach Chay Shegog zrobiło się 53:52.
Kolejne minuty zdecydowanie należały do miejscowych, które na dwie minuty przed końcem odskoczyły na 12 oczek (70:58). Tak wysokiej różnicy zespół z Siedlec nie był już w stanie odrobić. Tym samym Ślęza odniosła drugie zwycięstwo w sezonie, a MKK poniósł drugą porażkę.
– W pierwszej połowie nie mogliśmy ustać w obronie przeciwko dobrze poukładanej grze jeden na jeden. Rywalki miały dobrze wypracowane pozycje, wszystko trafiały. Brakowało nam czegoś obronie. MKK miał dużo ponowień akcji po zbiórkach w ataku. Ławka była trochę dłuższa. Dziewczyny grały do końca, dlatego wygrały. Grały to, co potrafią. Czasami jeszcze zespołowa gra szwankuje. Gdy trzeba przytrzymać piłkę, zaczynamy przyspieszać, a jak trzeba rzucić, to nie rzucamy. Podejmujemy niedobre decyzje, ale najważniejsze, że wygraliśmy – tłumaczy Algirdas Paulauskas, trener Ślęzy Wrocław.
W zespole z Wrocławia ani na moment na parkiecie nie pojawiła się Egle Sulciute, która zmaga się z drobnym urazem. W żółto-czerwonych barwach zadebiutowała za to Zuzanna Sklepowicz, która spędziła na parkiecie trzy minuty. Następny mecz koszykarki Ślęzy rozegrają w sobotę, zmierzą się na wyjeździe z Widzewem Łódź.
Ślęza Wrocław – MKK Siedlce 74:61 (20:23, 15:20, 16:9, 23:9)
Ślęza: Chay Shegog 16, Agnieszka Śnieżek 15 (3), Sharnee Zoll 14, Sandra Linkeviciene 12 (3), Katarzyna Krężel 7 (1), Dorota Mistygacz 4, Magdalena Leciejewska 4, Joanna Czarnecka 2, Zuzanna Sklepowicz.
MKK: Magdalena Koperwas 13 (1), Keena Mays 11 (1), Marie Malone 10, Katarzyna Trzeciak 10, Agnieszka Makowska 5 (1), Anna Olkhovyk 5 (1), Anna Kiriienko 3, Oksana Kisilova 2, Magdalena Parysek 2.
Tagi: Ślęza Wrocław, ślęza wrocław koszykówka, koszykarki ślezy wrocław, mkk siedlce, Algirdas Paulauskas, chay shegog, ślęza-siedlce, TAURON BASKET LIGA, koszykówka kobiet, ekstraklasa kobiet
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert