Drugi tunel pod Dworcem Głównym będzie zamknięty, ale później i na krócej

O tym pomyśle kolejarzy pisaliśmy wam w tym tygodniu. Drugi tunel, wschodni, miał być według pierwotnych planów zamknięty 10 maja i zostać zamknięty do Euro 2012. A pasażerowie mieli chodzić dookoła dworca na piechotę, a na perony wchodzić od ul. Suchej specjalnymi schodami na peron 6, a na pozostałe tunelem głównym od strony ul. Suchej.

O szczegółach proponowanych rozwiązań rozmawiali w tym tygodniu z kolejarzami urzędnicy marszałka i prezydenta, a także przedstawiciele Inter City i Przewozów Regionalnych. Zgodnie stwierdzili, że pomysł im się nie podoba. Efekt?
- Tak jak mówiłem wcześniej, ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, wciąż o nich rozmawiamy. W tej chwili nie mogę rozmawiać o szczegółach, ale wszystko wskazuje na to, że tunelu nie zamkniemy 10 maja. Musimy m.in. pamiętać o tym, że pasażerów należy wcześniej poinformować o tym, co się będzie dało i trzeba dać czas na przyzwyczajenie się do nadchodzących zmian – powiedział nam Bartłomiej Sarna z wrocławskiego PKP. - Gdy wszystko zostanie ustalone opowiemy o szczegółach na specjalnej konferencji prasowej – dodał.



Na specjalnym spotkaniu PKP miało usłyszeć, że autobus wożący pasażerów dookoła obiektu, z Suchej na Piłsudskiego, sprawy nie załatwi, bo utknie w korku. Oraz, że kolej musiałaby w całości pokryć koszty jego kursowania.
Do tego urzędnicy z magistratu nie chcieli słyszeć o zamknięciu choćby części Stawowej i Peronowej (jeden z pomysłów PKP na trasę pieszą dookoła dworca to sugerował), bo w weekend rusza budowa węzła na Borowskiej, część miasta na południe od Dworca zostaje bez tramwajów – a pasażerowie będą wożeni autobusami m.in. przez Peronową i Stawową właśnie.

Jakie może być rozwiązanie tego pata? Wszystko zależy od tempa prac na Dworcu. Według naszych informacji kolejarze obiecali urzędnikom, że postarają się do minimum skrócić czas zamknięcia tunelu – od czerwca do Bożego Narodzenia. Jednak ostatecznych decyzji wciąż nie ma.