Dwa banki sfinansują budowę parkingu przy Hali Stulecia

Budowa parkingu podziemnego przy Hali Stulecia jest realizowana w formie jednego z wariantów partnerstwa publiczno-prywatnego. Umowa koncesyjna podpisana przez miejską spółkę Wrocławskie Przedsiębiorstwo Hala Ludowa z Budimex Parking Wrocław obejmuje zaprojektowanie, budowę i eksploatację dwukondygnacyjnego parkingu podziemnego.

- Na zasadach koncesji parking wybuduje firma Budimex i później będzie pobierała za niego opłaty przez kilkadziesiąt lat, Hala nie wyłoży na ten cel żadnych środków. Ale właścicielem parkingu będziemy my – podkreśla Bartłomiej Andrusiewicz, prezes Hali Stulecia.

Wartość kontraktu to 43,3 mln zł netto. Prace zakończą się na przełomie 2013/2014 roku. Okres koncesji określono na 30 lat.

Budowę parkingu przy Hali Stulecia w ramach konsorcjum sfinansują PKO Bank Polski i Nordea Bank Polska. Budimex Parking Wrocław Sp. z o.o., uzyskał od obu banków kredyt w wysokości 35 mln zł.

- PKO Bank Polski jest prekursorem w finansowaniu i propagowaniu realizacji przez jednostki samorządu terytorialnego i spółki powiązane z  JST inwestycji w formule Partnerstwa Publiczno-Prywatnego (PPP). Mamy nadzieję, że budowa parkingu przy Hali Stulecia posłuży za wzór do  naśladowania przez inne jednostki samorządu terytorialnego przy realizacji tego typu projektów – mówi Piotr Galas, dyrektor Departamentu Klienta Sektora Publicznego PKO Banku Polskiego.

Parking będzie całkowicie podziemny. Zabudowę na poziomie terenu ograniczono do niezbędnego minimum, które stanowią: wyjścia z parkingu, pomieszczenia ochrony parkingu i informacji turystycznej oraz zadaszenia nad wjazdem/wyjazdem z parkingu.

Miejsca będą rozmieszczone równomiernie na trzech poziomach, znajdzie się też podjazd z placem manewrowym i miejscami postojowymi dla VIP-ów w  strefie wejściowej Hali Stulecia oraz 20 miejsc postojowych dla  autokarów na obrzeżu parkingu, na poziomie terenu.

- Proponowane rozwiązanie zapewnia parkowanie samochodów osobowych o łącznej ilości 770 miejsc postojowych – mówi Bartłomiej Andrusiewicz.