Dwoje uczestników Marszu Równości zaatakowanych przez grupę mężczyzn

W sobotę, po Marszu Równości, ok. godz. 18, na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Stawowej dwie osoby z komitetu wyborczego Wrocław dla Wszystkich - niosące dmuchanego jednorożca i tęczowe flagi - zostały zaatakowane przez grupę mężczyzn. Twierdzą, że napastnicy stali wcześniej przed sklepem kibica przy Kościuszki, ubrani w partiotyczne stroje. Policja dostała zgłoszenie, że było ich 6-8.

- Mieli zasłonięte twarze i pałki teleskopowe. Dogonili nas przy wejściu na podwórko, wulgarnie zwyzywali i zaczęli wyrywać nam rzeczy, m. in. bannery Strajku Kobiet i megafon. Gdy próbowałam go powstrzymać, wywiązała się szarpanina, upadłam i zostałam kopnięta. "Zapier... cię, k...", usłyszałam - opowiada Anna Kowalczyk-Derlęga z KOD i Strajku Kobiet.

Towarzyszył jej Krzysztof Niciejewski, szef zarządu KOD Dolnośląskie.

- To byli członkowie wrocławskiego środowiska nacjonalistycznego. Kojarzę ich z kontrmanifestacji, która towarzyszyła tegorocznemu Marszowi Równości. Mogło się to skończyć dużo gorzej i jeśli nic z tym nie zrobimy, takie sytuacje będą się powtarzać - mówi Niciejewski.

Zaatakowani zgłosili sprawę policji. Zajście prawdopodobnie zostało nagrane przez kamery miejskiego minitoringu.

RELACJA Z 10. WROCŁAWSKIEGO MARSZU RÓWNOŚCI