Sport
Fatalny sezon ligowy wrocławskich koszykarzy. Wrocławianie nie zagrają w play-off!
Tym razem waleczność i nieustępliwość Radosława Hyżego nie dała naszym koszykarzom wygranej
To był mecz z gatunku: zwycięzca bierze wszystko. No to wziął... Niestety, zwycięzcą okazali się goście z Koszalina, a największym z nich był LaceDarius Dunn. Rola przegranych przypadła w udziale koszykarzom Śląska. Niedzielne spotkanie zaważyło na dalszym losie obu ekip. Podopieczni Igora Milicicia już niedługo stawią czoła PGE Turowowi Zgorzelec w ćwierćfinale play-off - zespół Jerzego Chudeusza następny ligowy mecz rozegra... w październiku już w ramach rozgrywek sezonu 2014/15.
Zobacz także
2:15 - tak słabego początku Śląsk nie miał od dawna. Nerwowe zagrania, niewymuszone straty, niecelne podania - po pięciu minutach gra gospodarzy wyglądała tak, jakby myślami byli oni jeszcze w szatni. Sygnał do ataku dał rezerwowy Radosław Hyży, a prawdziwą nawałnicę na kosz gości przeprowadził Dominique Johnson. Jego trójka równo z końcową syreną pozwoliła zakończyć pierwszą kwartę z zaledwie dwupunktowym deficytem.
- Zatrzymaliśmy pick&rolle "Skiby",także ich strzelec - "Kiko", dziś sobie nie postrzelał. To były nasze przedmeczowe założenia. Udało się je zrealizować, z czego bardzo się cieszymy. Ja chciałem dziś się pokazać z dobrej strony, bo wiele lat grałem we Wrocławiu, w Śląsku gra wielu moich przyjaciół. Trochę nam przeszkodził Johnson, ale coś za coś, udało się wygrać i jesteśmy w play-offach - powiedział po meczu Artur Mielczarek, były gracz Śląska, obecnie zawodnik AZS-u.
Po kolejnych świetnych zagraniach DJ-a - spektakularny wsad i następna "trójka" - udawało się Śląskowi trzymać kontakt z przeciwnikiem. Goście nie mogli odskoczyć na ponad 10 oczek, a wynik często oscylował wokół remisu. Nie udało się wrocławianom wyjśc jednak na prowadzenie, a pomóc próbował nawet... Cezary Trybański, który w jednej z akcji tak nieszczęśliwie (dla siebie) odbił piłkę, że ta wpadła do kosza Akademików. Do przerwy goście prowadzili pięcoma oczkami. Świetnie grał Johnson, ale brakowało punktów Kikowskiego, Skibniewskiego i Millera - w sumie mieli ich na koncie... 5.
- Zaważyła różnica na atakowanej tablicy. Oni mieli wiele okazji do ponowień. Wielki wynik Dunna - 40 punktów, jak na polską ekstraklasę - naprawdę imponujące. Czasem mecze wygrywają liderzy i tak to dzisiaj wyglądało. Chcę pogratulować moim kolegom, bo w każdym meczu w szóstkach walczyliśmy jak o życie, 3 drużyny były bardzo wyrównane. Bardzo dziękuję również kibicom, cały sezon mieliśmy ich wsparcie, a dziś czuliśmy, że są z nami na parkiecie - skomentował Adrian Mroczek-Truskowski- kapitan WKS-u.
Trzecia ćwiartka zaczęła się obiecująco dla Śląska. Kilka punktów rzucił Kikowski, z gry trafił też Skibniewski, a po celnych wolnych Millera udało się wreszcie zdobyć - jednopunktowe, ale zawsze - prowadzenie - 40:38. Był to ostatni moment, w którym Śląsk miał więcej oczek niż przeciwnicy. Później nastąpiły dwie kluczowe dla losów meczu zmiany. Pierwsza polegała na tym, że kosz przeciwnika przestał dziurawić Johnson, a zaczął Dunn. Druga - obrona strefowa, którą zarządził trener Milicić. Od tej pory dystans punktowy wzrastał. Przed ostatnimi dziecięcioma minutami wynosił już 12 oczek.
- Z całego serca gratuluję moim chłopakom za całą grę w szóstkach. Przegraliśmy tylko jeden mecz, i to minimalnie. Śląsk i Asseco mieli aż 3 porażki. W tym meczu zrealizowaliśmy nasze taktyczne założenia - Skibniewski nie mógł zrobić praktycznie nic, Kikowski był ograniczony w pierwszej połowie na zero punktów, zatrzymaliśmy ich szybki atak. Mogliśmy nawet łatwiej wygrać. Zastosowaliśmy specjalnie na Śląsk taką obronę strefową - ćwiczyliśmy ją na treningach przez 3 tygodnie, ale nigdzie nie ujawnialiśmy po to, aby zastosować ją dziś - podziałało - analizował mecz i całe "szóstki" Igor Milicić, szkoleniowiec AZS-u.
W ostatniej kwarcie Wojskowi rzucili się w pogoń za wynikiem, za zwycięstwem i za dalszą grą w tym sezonie. Punktował Miller, Ochońko, kolejne trójki do swego dorobku dołożyli Johnson i Kikowski. Na nic się to jednak zdało, gdyż wybitną partię rozgrywał LaceDarius Dunn. Dzięki rzutom dystansowym oraz osobistym w końcówce, uzbierał aż 20 oczek w ostatnich 10-u minutach! Gdy na 3 minuty do końca trójkę trafił też Harris, a przewaga Akademików znów urosła do 12 punktów, niemal jasne stało się to, czego obawiali się kibice zgromadzeni w Orbicie - to będzie ostatni mecz Śląska w tym sezonie.
- Żeby wygrywać mecze czasami wystarczy mieć drużynę, żeby osiągać sukcesy - trzeba mieć jeszcze gwiazdę w drużynie, która pociągnie zespół, poprowadzi do zwycięstwa. Dziś był to na pewno LaceDarius Dunn z zespołu Koszalina. Dziękuję wszystim kibicom za wsparcie. Niestety nie udało się, przyjmuję to na swoje barki, bo taki jest mój fach - komentował po meczu Jerzy Chudeusz, trener Śląska.
40 punktów, 9 zbiórek, 5 asyst, 6/9 za trzy, 11/21 z gry - to dorobek LaceDariusa Dunna - "kata" wrocławian, który zapewne wielu fanom koszykówki ze stolicy Dolnego Śląska będzię się śnił po nocach. Nie był w stanie zatrzymać go żaden gracz Śląska.
W naszej ekipie na wyróżnienie zasługuję Johnson - 20 oczek. I on jednak gasł w drugiej połowie, jak cały zespół. Rozgrywki dla Trójkolorowych w tym sezonie zakończyły się na 9. miejscu w tabeli. Gdyby nie porażka z Rosą po dwóch dogrywkach, gdyby nie wpadka z Polpharmą, gdyby nie kontuzja Gibsona... Mogło być inaczej, ale Śląsk wrócił do ekstraklasy, zapewnił mnóstwo emocji, zdobył Puchar Polski i w kolejnym sezonie - mocno w to wierzymy - będzie jeszcze silniejszy.
WKS Śląsk Wrocław- AZS Koszalin 72:85 [17:19, 14:17, 14:21, 27:28]
Śląsk: Dominique Johnson 20(4), Paul Miller 12, Tomasz Ochońko 10(2), Paweł Kikowski 8(2), Michał Gabiński 8(1) Robert Skibniewski 5, Radosław Hyży 5, Adrian Mroczek-Truskowski 2, Krzysztof Sulima 2.
AZS: LaceDarius Dunn 40(6), Darrell Harris 15(2), Artur Mielczarek 11(1), Jeff Robinson 7, Piotr Dąbrowski 4(1), Cezary Trybański 4, Krzysztof Szubarga 4, Bartłomiej Wołoszyn 0, Przemysław Wrona 0, Maciej Raczyński 0.
Tagi: koszykarski Śląsk, śląsk wrocław koszykówka, play-off, AZS KOSZALIN, TBL, TAURON BASKET LIGA, JERZY CHUDEUSZ
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alertSonda
Czy obowiązujący od ponad miesiąca zakaz wstępu na wały powinien zostać zniesiony?
Oddanych głosów: 850