FutureNet Śląsk - AZS AGH Kraków. Po trzynaste zwycięstwo u siebie [ZAPOWIEDŹ]

Mecz pierwotnie miał odbyć się w pierwszej połowie lutego, ale został przełożony ze względu na turniej półfinałowy mistrzostw Polski U20. Zarówno pierwszoligową, jak i młodzieżową drużynę z Krakowa prowadzi Wojciech Bychawski, ponadto kilku zawodników z kadry pierwszego składu walczyło także w rozgrywkach juniorów starszych. Z tego samego powodu krakowska drużyna nie zagrała w miniony weekend w Lesznie - tym razem była gospodarzem turnieju finałowego MP U20. AGH Korona Kraków w półfinale pokonała Exact Systems Śląsk Wrocław 70:65, a w finale niespodziewanie zwyciężyła Asseco Arkę Gdynia 72:65 i sięgnęła po tytuł mistrzowski.

- To był mecz godny finału mistrzostw Polski U20. Uważam, że byliśmy trochę bardziej zdeterminowani, ale to były koszykarskie szachy. Postaraliśmy się podejść do tego turnieju bez żadnych wymówek i udało nam się zrobić wynik. Ciężko mi w uwierzyć w złoto i jestem przeszczęśliwy, ale jednocześnie pamiętam, jaką pokonaliśmy drogę i ile poświęcenia kosztowało to mnie oraz moich współpracowników. To jest naprawdę nie do opisania - mówił na gorąco po finale trener złotych medalistów, który od wielu lat współpracuje z krakowską młodzieżą.

Jednym z liderów drużyny jest Maciej Koperski, który od kilku lat pracuje pod okiem trenera Bychawskiego. Wszechstronny zawodnik w rozgrywkach juniorów starszych notował średnio 20,2 punktu, 4,9 asysty i 4,8 zbiórki na mecz. Wyrósł także na jednego z liderów drużyny pierwszoligowej, gdzie zdobywa średnio 14,4 punktu. W środowym meczu z FutureNet Śląskiem może zależeć od niego jeszcze więcej. Pod znakiem zapytania stoją bowiem występy kontuzjowanych Tomasza Zycha i Iwana Wasyla. Obaj, gdy byli zdrowi, w każdym meczu wychodzili na parkiet w pierwszej piątce. Lidera zabraknie także w drużynie Radosława Hyżego - uraz wciąż leczy Aleksander Dziewa.

Uskrzydleni kolejnym - po awansie do 1. ligi i triumfie w Akademickich Mistrzostwach Polski 2018 - sukcesem zawodnicy AZS AGH przyjadą do wrocławskiej hali AWF-u, by zmierzyć się z liderem 1. ligi. Na zapleczu ekstraklasy drużynie ze stolicy Małopolski nie wiedzie się jednak tak dobrze, jak w rozgrywkach młodzieżowych. Po całkiem niezłej pierwszej części sezonu podopieczni Bychawskiego zanotowali aż 8 porażek z rzędu. W ostatnich tygodniach co prawda przełamali się i dwukrotnie wygrywali, lecz były to mecze z innymi kandydatami do spadku SKK Siedlce i Księżakiem Łowicz. Z bilansem 8-16 AZS AGH zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i niemal na pewno czeka je ciężka batalia o utrzymanie w play-outach.

Pomóc ma w niej doświadczony środkowy, Tomasz Deja. 35-latek trafił do Krakowa z 2-ligowego Zagłębia Sosnowiec, a wcześniej przez kilka lat był związany z GKS-em Tychy. Pod koszem zastąpić ma Michała Sadłę, który w grudniu zdecydował się odejść do SKK Siedlce. Póki co udaje mu się to całkiem nieźle, a jego doświadczenie może być niezbędne w walce o pozostanie w 1. Lidze.

AZS AGH Kraków jako pierwszy zespół w tym sezonie pokonał FutureNet Śląsk, wygrywając w listopadzie 97:88. Poza własnym parkietem beniaminek zwyciężał jednak tylko w Siedlcach i - sensacyjnie - w Bydgoszczy. Trójkolorowi są murowanym faworytem do zdobycia dwóch punktów. W spotkaniu z krakowianami muszą być jednak czujni od początku do końca i potwierdzić różnicę klas na parkiecie.

Początek spotkania o godzinie 18:30 w hali AWF-u przy Stadionie Olimpijskim.