Nie przegap
Gdzie się podziały nasze posłanki, czyli o wrocławskich radnych, którzy lubią jak chomiki
Jako dziecko nie chciałem mieć gryzonia. Przerażało mnie jak bezsensownie te przeróżne chomiki biegały w kołowrotkach. Teraz też odczuwam pewien dyskomfort jak obserwuję kilku wrocławskich radnych, którzy uparli się, by robić kontrole, audyty, a potem kontrolę tych kontroli i audyty audytów. I tak zejdzie im cała kadencja. Zwłaszcza, że analizują działania, które odbywają się zgodnie z prawem, a o większości spraw i tak wiemy od miesięcy czy lat. Ciekawe tylko dlaczego, jak im te działania się nie podobają, nie zainicjują zmiany prawa? Nie chcą stracić kołowrotka czy też dopadł ich innego rodzaju strach?
Mowa oczywiście o sprawie zatrudniania radnych w miejskich spółkach. O sprawie głośno już od kilku lat i prawie wszystko było powiedziane w poprzedniej kadencji. Może poza kilkoma szczegółami, nazwiskami czy kwotami. Ale panowie Robert Suligowski i Sławomir Czerwiński, radni Koalicji Obywatelskiej, która współrządzi Wrocławiem z prezydentem Jackiem Sutrykiem, postanowili, że muszą wiedzieć wszystko.
Po co? Tu padają hasła transparentność, etyka i takie tam. Innych nie mają, ponieważ wszystko, co robili radni w tych spółkach, to było działanie zgodne z prawem. Jednym słowem, nie można takiego samorządowca, który zarobił nawet kilkaset tysięcy złotych, pozbawić tej kwoty ani wsadzić do więzienia. Można o nim powiedzieć: ty, ty, niegrzeczny lub oczywiście ty, ty, niegrzeczna. Aaaaa i jeszcze jedna forma, sorry, ty, ty, osobo niegrzecznościowa.
I tylko tyle. On, ona, ono bardzo się zawstydzi i wszyscy szczęśliwi. Zwłaszcza ci, którzy znaleźli sobie w tym cel na przetrwanie kadencji. Ponieważ sprawy zarabiania to jedno. Już podczas kampanii kandydat Jacek Sutryk obiecywał, że w kolejnej kadencji kierownictwa tych spółek miejskich będą powoływane w ramach konkursów. I tak zrobił. To teraz radni mają problem, czy te konkursy są rzetelnie organizowane i też je chcą skontrolować. Znaczy to mniej więcej tyle, że wezmą papiery i na jakiejś podstawie ocenią, czy delikwent sprawiedliwie dostał na przykład za wykształcenie 2 punkty czy jednak trzeba mu było dać 1,5, bo jednak z religii miał tylko czwórkę. Ale to nie koniec…
Nie do końca wiem czyj to pomysł, ale z grona radnych usłyszałem, że dodatkowo mają się odbyć niezależne audyty w tych spółkach. Dla porządku spytam, czy w ramach audytu będą też oceniane kontrole wspomnianych dwóch radnych?
Jak rozumiem, audyty niezależne, czyli trzeba znaleźć audytorów na rynku. Oni nie pracują za darmo. A kto będzie kontrolował sposób wyłaniania audytorów? I czy aby nie trzeba też potem ocenić kryteriów oceny kontroli tego sposobu wyłaniania?
Boli już Państwa głowa? Mnie od jakiegoś czasu, jak patrzę na te dziwne pląsy pełzającej demokracji. Klimat robi się lekko jak w powieściach Franza Kafki, który nasi południowi sąsiedzi określają pięknym słowem kafkárna.
A gdy tak często przywoływana jest kategoria transparentność, przejrzystość działań, to ja mam właśnie z tym problem, gdy przypomnę sobie kampanię wyborczą obu panów. Obaj startowali z list Koalicji Obywatelskiej. Początkowo bardzo krytykowali działania prezydenta Jacka Sutryka, ale gdy Donald Tusk ogłosił poparcie PO dla kandydatury prezydenta to jakoś przycichli. Wtedy już byli za, a nawet przeciw. Jednak jakoś na znak protestu nie zrezygnowali z kandydowania. Czy nie dlatego, że wiedzieli, iż tylko przyklejeni do koalicji PO-Jacek Sutryk mają szansę na dostanie się do rady? Jakie to słowa tak często słychać? Etyka… Przejrzystość…
Dobrze, dajmy spokój, bo ja nawet panów rozumiem. Tylko sposoby naszego funkcjonowania, zwłaszcza publicznego, normuje prawo, a nie czyjaś dobra wola. Doskonale to powinien zwłaszcza wiedzieć radca prawny Robert Suligowski. Apelować to można o pokój na świecie czy wolne miejsce w tramwaju. Aby radni nie mogli pracować w spółkach, wystarczy tylko zmienić jedną ustawę. I spokój z tym bieganiem, kontrolowaniem i innymi audytami. Przecież panów Koalicja Obywatelska to siła rządząca, oczywiście we współpracy z przystawkami. Czy zgłaszali to panowie swoim koleżankom i kolegom zasiadającym w Sejmie? Przecież wspomniany Robert Suligowski wywodzi się z Zielonych. Z tej samej formacji jest wrocławska posłanka Małgorzata Tracz. Ok, na co dzień walczy o zmianę składu pasz czy dobrostan ptaków, ale przecież mogłaby też zadbać o kondycję samorządu? W ławach poselskich zasiada też niedawna radna Nowoczesnej Jolanta Niezgodzka. Bardzo bojowa radna. Teraz jakoś o niej ciszej. Rozumiem, oblicze Donalda Tuska i dieta poselska czyni cuda, ale może warto by panią poprosić o inicjatywę w tej sprawie.
Albo sami spróbujcie, jak w czwartek, gdy udało się podczas sesji zebrać podpisy 21 radnych pod obywatelskim projektem ustawy „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”.
Chyba, że już panowie prosili…
To już muszą państwo doprecyzować sobie we własnym gronie. Bo teraz lub jak kto woli „na dzień dzisiejszy” wygląda to tak, jak to określił kompletnie niekafkowski bohater, porucznik Sławomir Borewicz z serialu „07 zgłoś się” w rozmowie z ormowcem (Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej):
„Ja po prostu nie lubię amatorów. Gliniarz to gliniarz, a takich hobbystów władzy raz w tygodniu to… W domu to się pewnie boicie o dolewkę zupy poprosić”.
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Najczęściej komentowane
-
Wtorkowy komunikat sanepidu w sprawie wody z kranu we Wrocławiu
5 -
Rowerzyści ruszyli na wały! Nawet 5000 złotych kary!
5 -
Nowy Dwór przerażony po napadzie na ośmiolatkę. Policja uspokaja
3 -
Wrocław: Miasto doprowadziło zabytek do ruiny. Teraz chce go sprzedać
3 -
Gajowicka - ulica wstydu dla Wrocławia. Czy doczekamy się jej remontu?
3
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert