Gmach Opery Wrocławskiej obchodzi dziś 170 urodziny

13 listopada nie był datą przypadkową. Właśnie tego dnia urodziny obchodziła królowa Prus Elżbieta i właśnie z tej okazji otwarto zaprojektowany przez Carla Ferdynanda Langhansa budynek przy Świdnickiej.

Klasycystyczny gmach należący wówczas do Teatru Miejskiego na ówczesne czasy odznaczał się bardzo nowoczesną sceną oraz widownią na 1600 miejsc.

Już pierwsze miesiące działalności nowego gmachu świadczyły o potencjale tego miejsca. W zaledwie dwa dni od owacyjnie przyjętego spektaklu Goethego „Egmont”, który uświetnił otwarcie teatru, na scenie wystawiono operę Christopha Glucka „Ifigenia w Taurydzie”. W niecały miesiąc później, 5 grudnia 1841 widzowie mogli podziwiać „Don Giovanniego” Mozarta, operę wystawioną na cześć kompozytora w 50 rocznicę śmierci.

Budynek dwukrotnie trawiony był przez ogień - w 1865 i 1871 roku. Po drugim pożarze, w ramach odbudowy prowadzonej przez Karla Schmidta, krawędzie dachu zostały ozdobione pisakowymi rzeźbami muz. Po wojnie, uszkodzone figury zostały usunięte (obecnie zastępują je kopie), podobnie jak popiersia niemieckich artystów Beethovena, Goethego, Mozarta i Schillera oraz freski Schmidta z zewnętrznej ściany.

W drugiej połowie lat 90. XX wieku budynek został poddany gruntownej modernizacji. Zakończyła się ona w 2006 roku. W najbliższym latach gmach opery prawdopodobnie zostanie powiększony o kolejne sale (prób baletu, orkiestry i chóru), które powstaną na tyłach zabytkowego budynku. Realizacja rozbudowy uzależniona jest jednak od funduszy unijnych.