Wiadomości

Gorąca dyskusja w ratuszu. Zmiany w cenniku MPK będą, ale jeszcze nie teraz

2017-09-14, Autor: Bartosz Senderek

W czwartek wrocławscy radni miejscy mieli zdecydować o zmianach w cenniku opłat za transport pojazdami komunikacji miejskiej. Zgodnie z propozycją magistratu cena biletu jednorazowego miała wzrosnąć z 3 do 3,40 zł. W projekcie uchwały przewidziano też szereg innych zmian, m.in. wprowadzenie biletu 15-minutowego i rocznego, czy też dodatkowe ulgi dla różnych grup społecznych. W związku z gorącą dyskusją na temat zmian w taryfie urzędnicy zdecydowali się przesunąć uchwałę do drugiego czytania. W trakcie dyskusji pojawiły się też nowe propozycje m.in. wprowadzenia biletu 12-godzinnego oraz bezpłatnych przejazdów dla wszystkich studentów.

Reklama

Przypomnijmy, że wrocławski magistrat propozycję zmian w cenniku MPK ogłosił w lipcu tego roku. Projekt obejmował tylko dwie podwyżki: za bilety jednorazowe na linie normalne (z 3,00 na 3,40 zł) oraz linie pospieszne i nocne (z 3,20 na 3,60 zł). Bez zmian miałby pozostać ceny biletów czasowych i okresowych.

Nową pozycją w cenniku miałyby być m.in. bilety 15-minutowy, 180-dniowy, 365-dniowy oraz bilet grupowy dla max. 15 osób. Zniknąć też miała opłata za przewóz bagażu i zwierząt. W ramach propozycji magistratu rozrosnąć miał się katalog osób uprawnionych do korzystania z biletów ulgowych oraz bezpłatnych przejazdów.

Jeszcze przed przystąpieniem do referowania projektu uchwały, Lech Filipiak z departamentu Nieruchomości i Eksploatacji zauważył, że projekt uchwały wywołał dyskusję wśród klubów i komisji rady miejskiej, dlatego podczas tej sesji odbędzie się tylko pierwsze czytanie, a ostateczna decyzja zapadnie dopiero na kolejnym zebraniu rady.

Dyrektor departamentu Nieruchomości i Eksploatacji uzasadniał, że proponowane przez magistrat zmiany mają zachęcić mieszkańców Wrocławia do przesiadki z prywatnych samochodów do komunikacji publicznej. – Chcielibyśmy, aby proponowane zmiany sprzyjały większemu niż dzisiaj korzystaniu z komunikacji miejskiej. Chcielibyśmy, aby hasło przyjazna taryfa było również hasłem przyjazna komunikacja publiczna – tłumaczył Filipiak.

Zdaniem magistratu podwyżka cen biletów jednorazowych miałaby zapewnić spółce dodatkowe 7,5 mln zł rocznie. Niestety korekta taryfy przyniesie też straty, które szacowane są łącznie na ok. 6,6 mln złotych. 3,5 mln zł miasto miałoby stracić na poszerzeniu katalogu ulg i grup upoważnionych do darmowych przejazdów. Pozostała część kwoty wynika z wprowadzenia tańszych 15-minutowych biletów.

Podczas czwartkowej sesji głos w dyskusji zabierały wszystkie środowiska zasiadające w radzie. Krytyka dotyczyła głównie podwyżki cen biletów jednorazowych w kontekście zachęcania mieszkańców do przesiadki z własnych samochodów do komunikacji publicznej. – Mamy problem ze smogiem, więc zachęcamy mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej podwyżką biletów – ironizował Piotr Maryński z Prawa i Sprawiedliwości. – Droższe bilety jednorazowe nie zachęca do przesiadania się do komunikacji miejskiej. Są to niezwykle popularne bilety, stanowiące największy wolumen sprzedaży. Chcemy zafundować mieszkańcom podwyżkę na bilety, które są najpopularniejsze – zauważał z kolei Marcin Krzyżanowski, który prezentując opinię klubu PiS zaproponował, by nie tylko nie podwyższać cen biletów jednorazowych, ale również wprowadzić do cennika bilet 12-godzinny oraz zmniejszyć proponowaną cenę dla biletu 15-minutowego do 2 zł.

O tańszy bilet 15-minutowy upominał się też Dominik Kłosowski z SLD. – Żeby upłynnić ruch miejski na ulicach, musimy dać pasażerom coś atrakcyjnego. Pomysłem SLD było wprowadzenie biletu 15-minutowego, ale propozycja miasta nie jest zbyt atrakcyjna ze względu na cenę. Jestem przekonany, że wrocławianie, którzy dziś chodzą 2-3 przystanki, przy takiej cenie wsiądą do komunikacji miejskiej i skasują bilet – argumentował radny.

Przeciwko podwyżce cen biletów jednorazowych występowali także radni PO. – Słucham, że komunikacja miejska potrzebuje nowego taboru, rośnie cena paliw, rosną opłaty. Komunikacja miejska jest zjawiskiem deficytowym i takim z pewnością będzie. Oferta zaproponowana przez miasto ma kosztować ok. 6,5 mln zł. Proponujecie państwo podwyżkę, która skonsumuje ofertę dla mieszkańców. Ta oferta jest dobrą ofertą, natomiast musimy jasno powiedzieć, że tę ofertę zasponsoruje podatnik wrocławski, który kupi bilet jednorazowy – grzmiała Renata Granowska z Platformy Obywatelskiej.

Reprezentujący tę samą formację Sebastian Lorenc jasno dał do zrozumienia, że transport publiczny we Wrocławiu musi zostać dofinansowany, ale nie w wyniku podwyżek cen biletów, a zmniejszenia wydatków na inne cele np. piłkarski Śląsk.

Pewne wątpliwości w sprawie projektu mieli też radni koalicyjnej Nowoczesnej, którzy poprosili magistrat o przygotowanie bardziej szczegółowych analiz ekonomicznych. Prezentujący stanowisko klubu Piotr Uhle skupiał się jednak na pozytywnych aspektach zmiany podkreślając, że miasto musi robić wszystko, by coraz większa liczba wrocławian decydowała się na zakup biletów długookresowych. – Bilety okresowe to te, które najlepiej wpływają na problem korków i jakości powietrza – stwierdził.

Zmian w taryfie biletowej bronili radni klubu Rafała Dutkiewicza. Przewodniczący Jarosław Krauze zauważył, że wprowadzenie biletu rocznego pozwoli korzystać z komunikacji miejskiej za 2,19 zł/dzień, a podwyżka cen biletów jednorazowych nie wpłynie na wydatki ponoszone przez osoby regularnie korzystające z MPK, bo te korzystają z biletów okresowych. – Najłatwiej jest mówić: nie podnośmy, obniżajmy, bądźmy „dobrymi wujkami” – komentował Krauze.

Radna Małgorzata Zawada również zauważyła, że z biletów jednorazowych korzystają głównie osoby jeżdżące komunikacją sporadyczne oraz turyści. – Do turystów nie kieruje się oferty socjalnej – mówiła podczas dyskusji. Urszula Mrozowska z koeli tłumaczyła, że w przypadku braku podwyżki cen biletów koszty związane z funkcjonowaniem MPK oraz nowymi ulgami i tak będą musieli ponieść podatnicy. – Jeżeli tych zmian nie pokryjemy z podwyżki biletów, będziemy musieli je pokryć z budżetu, czyli także pieniędzy ludzi, którzy nie korzystają z komunikacji miejskiej – komentowała prezydencka radna.

Podczas dyskusji ze strony radnego Tomasza Małka z Prawa i Sprawiedliwości padł też pomysł, by podwyżkę cen biletów skontrować jeszcze większym poszerzeniem wachlarza ulg. Radny zaproponował, by z opłat za przejazdy byli zwolnienie wszyscy uczniowie i studenci. – W tym momencie wrocławianie byliby w stanie zaakceptować tę podwyżkę, bo wiadomo, że musi być „coś za coś” – argumentował swój pomysł.

Ostatecznie rada miejska zdecydowała, że decyzja o zmianach w taryfie opłat zapadnie na kolejnej sesji. Do tego czasu magistrat ma czas na konsultacje projektu i wprowadzenie poprawek.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Basten 2017-09-15
    10:47:40

    1 0

    Wszyscy skupili się wyłącznie na tych jednorazówkach, a przecież są też inne zmiany postulowane, które moim zdaniem idą w dobrym kierunku. Uważam, że bilety okresowe są trzonem systemu, najważniejsi są ludzie regularnie, a nie czasami z komunikacji korzystający.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.