Na sygnale

Groził bronią w McDonaldzie, bo...zirytowały go pytania obsługi

2013-04-11, Autor: tm
Pod koniec października ubiegłego roku w McDonaldzie w podwrocławskiej Długołęce 32-letni pijany mężczyzna groził bronią pracownikom restauracji i zapowiadał, że "zrobi porządek". A wszystko dlatego, że zirytowały go... pytania obsługi o szczegóły zamówienia. Uciekającego taksówką w stronę Oleśnicy Grzegorza K. błyskawicznie zatrzymała policja. Sprawa właśnie trafiła do sądu - za groźby karalne mężczyzna może trafić do więzienia na 2 lata.

Reklama

Do sądu właśnie trafił akt oskarżenia przeciwko 32-letniemu Grzegorzowi K. - prokuratura oskarża go o groźby karalne. Do zdarzenia doszło pod koniec października ubiegłego roku. Mężczyzna zamówił kurs taksówką kierowaną przez Radosława S. z Oleśnicy do Wrocławia, a następnie z powrotem do Oleśnicy.

 

- Kierowca taksówki zauważył, że przy sobie klient posiada broń w kaburze oraz kajdanki w pokrowcu. Po drodze do Oleśnicy Grzegorz K. zażyczył sobie podjechania do restauracji McDonald's w Długołęce. Około godz. 21.00 zamówił on przy okienku dla kierowców podwójny posiłek. Po zirytowaniu się na pytanie sprzedającej dotyczące szczegółów zamówienia, Grzegorz K. opuścił taksówkę i wszedł do restauracji - relacjonuje Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

 

Radosław S. pozostał w swojej taksówce i czekał na powrót klienta.

 

- Wewnątrz restauracji w rozmowie z menadżerem Sylwią M., Grzegorz K. zgłosił pretensje wobec osoby obsługującej go przy okienku dla kierowców. Sylwia M. próbowała uspokoić zdenerwowanego, pobudzonego i będącego pod wpływem alkoholu Grzegorza K., jednakże bez skutku. Zauważyła, że wyciąga on z kabury broń krótką hukową, którą skierował w kierunku pracowników restauracji i wypowiedział groźbę, że wróci tu i zrobi porządek. Na widok broni Sylwia M. nakazała pracownikom lokalu, aby schowali się na zapleczu, co też osoby te uczyniły - wyjaśnia Małgorzata Klaus.

 

Kierownik restauracji telefonicznie powiadomił o zdarzeniu policję. Z McDonalda na widok broni wyciągniętej prze Grzegorza K. wybiegli klienci. Następnie z lokalu wybiegł też Grzegorz K., wsiadł do taksówki i nakazał Radosławowi S. szybki odjazd do Oleśnicy. W miejscowości Smardzów taksówka została jednak zatrzymana przez funkcjonariuszy policji.

 

W trakcie przeszukanie u Grzegorza K. znaleziono broń hukową 6 mm wraz z kaburą i z pudełkiem naboi oraz kajdanki w pokrowcu. Badanie alkotestem wykazało u zatrzymanego 2,19 promila alkoholu w organizmie.

 

- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Grzegorz K. początkowo nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, ostatecznie zaś stwierdził, iż przyznaje się do jego popełnienia, gdyż nie wyklucza takiego zdarzenia, skoro jego przebieg podali dokładnie przesłuchani w sprawie świadkowie - dodaje Małgorzata Klaus.

 

Grzegorzowi K. za zarzucany występek grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8768