Gwiazda „50 twarzy Greya” i powrót Michaela Myersa. Kinowe propozycje na Halloween

„Suspiria” to legendarny horror z podgatunku giallo, czyli pełen przemocy, krwawy kryminał. Pierwszy film z serii „Trylogii Trzech Matek” Daria Argento stał się obiektem kultu. Po czterdziestu latach z tą legendarną filmową produkcją postanowił zmierzyć się włoski reżyser Luca Guandagnino („Nienasyceni”, „Tamte dni, tamte noce”). Jeszcze przed premierą pokazał swoją wersję „Suspirii” Quentinowi Tarantino („Pulp Fiction”, „Bękarty wojny”), a słynny amerykański filmowiec podobno wzruszył się w trakcie seansu.

Bohaterką filmu jest amerykańska baletnica (w tej roli znana z „50 twarzy Greya” Dakota Johnson), która rozpoczyna naukę na prestiżowej niemieckiej akademii tańca i wkrótce odkrywa, że to miejsce skrywa mroczne sekrety. Akcja filmu rozgrywa się w rozdzielonym murem Berlinie, a w mediach pojawiają się doniesienia o grupie terrorystycznej Baader- Meinhof.

Guandagnino słusznie wyszedł z założenia, że mierząc się z arcydziełem, należy sobie pozwolić na swobodę. Gdy bierze się na warsztat równie ikoniczny film, nie odniesie się sukcesu, próbując wiernie go odtworzyć. Włoski reżyser naznaczył „Suspirę” autorskim piętnem, igrając zarazem z widzami. Choć rezultat jest nieco nudnawy i pretensjonalny, to jednocześnie włoskiemu reżyserowi udało się stworzyć intrygujący i niepokojący klimat. Ten film jest przede wszystkim zachwycający w warstwie wizualnej i muzycznej (znany z Radiohead Thom Yorke). W jedną z głównych ról znakomicie wcieliła się Tilda Swinton („Tylko kochankowie przeżyją”), której towarzyszą na ekranie m.in. Chloë Grace Moretz („Kick-Ass”, „Carrie”), Mia Goth („Nimfomanka”, „Everest”) i Małgorzata Bela („Ono”, „Karol – człowiek, który został papieżem”).

„Suspiria” wejdzi do polskich kin w piątek, 2 listopada, ale przedpremierowo będzie można ją zobaczyć 31 października, w Halloween, o godz. 20:45 w Cinema City w Koronie.

Po 40 latach powrócił też kultowy psychopatyczny morderca Michael Myers, który po raz pierwszy pojawił się na ekranie w filmie „Halloween” Johna Carpentera ("Coś", "Christine"). Ta niskobudżetowa produkcja stała się wielkim hitem, ale jej kolejne części były krytykowane przez fanów i dziennikarzy. Honor serii został uratowany za sprawą niezależnego filmowca Davida Gordona Greena („Niezwyciężony”). Okazało się, że  amerykański reżyser świetnie czuje ten gatunek i znakomicie pokazał zło, które wymyka się wszelkiej racjonalności. W jego wersji Michael Myers to psychopatyczny potwór, który bezwzględnie zabija kolejne przypadkowe ofiary, mierząc się jednocześnie ze swoim wrogiem sprzed lat (świetna Jamie Lee Curtis). Gordonowi Greenowi nie tylko udało się zbudować napięcie, ale wprowadził też do filmu poczucie humoru, zgodnie z zasadą Alfreda Hitchcocka („Psychoza”, „Ptaki”), że humor i suspens to najlepsze połączenie. Hitchcock mawiał także, że im ciekawszy czarny charakter, tym lepszy film. Michael Myers zdecydowanie spełnia te kryteria.

„Halloween” można we Wrocławiu zobaczyć w: Cinema City Korona i Wroclavia, Helios Aleja Bielany i Magnolia Park, Multikinie Pasażu Grunwaldzkim i OHKinie.