Biznes

Hasco-Lek bez strefy ekonomicznej. Wielomilionowe inwestycje wędrują na półkę. „Komuś na tym zależało”

2015-11-04, Autor: Tomek Matejuk
Firma farmaceutyczna Hasco-Lek starała się o objęcie swoich terenów Legnicką Specjalną Strefą Ekonomiczną i planowała wielomilionowe inwestycje. Rząd jednak w ostatniej chwili zmienił rozporządzenie w tej sprawie na niekorzyść wrocławskiego przedsiębiorstwa. - Cała sytuacja sugeruje, że celowo byliśmy przez tak długi czas zwodzeni i komuś zależało na tym, abyśmy się w strefie nie znaleźli. W tej chwili jesteśmy zmuszeni odłożyć projekt na półkę - komentują przedstawiciele grupy Hasco.

Reklama

Przypomnijmy, w lutym miejscy radni zgodzili się, by należące do wrocławskiej spółki Hasco-Lek tereny włączyć do Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Firma zamierzała rozbudować swój zakład produkcyjny i stworzyć nowe miejsca pracy.

 

- Chodzi dokładnie o sześć działek o łącznej powierzchni ponad 2,5 hektara przy ulicy Żmigrodzkiej - tłumaczył podczas sesji Dariusz Ostrowski z Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej.

Do LSSE - oprócz terenu przy ulicy Żmigrodzkiej - miały zostać włączone także należące do Hasco-Leku działki w podwrocławskich Siechnicach.

 

- Złożyliśmy wniosek o objęcie naszych gruntów Legnicką Specjalną Strefą Ekonomiczną, dzięki czemu będziemy mogli wybudować nowy zakład produkcyjny w Siechnicach oraz zrealizować rozbudowę istniejącego zakładu produkcyjnego we Wrocławiu przy ul. Żmigrodzkiej. W lutym 2015 roku otrzymaliśmy zarówno zgodę radnych Siechnic, jak i Wrocławia na objęcie specjalną strefą ekonomiczną gruntów leżących na terenie tych gmin. W marcu złożyliśmy wniosek o rozszerzenie strefy - mówiła nam pod koniec września Magdalena Karcz, rzecznik prasowy grupy Hasco.

 

 

Nowe zakłady i miejsca pracy

 

W ramach całego projektu planowana była budowa nowych i rozbudowa istniejących budynków produkcyjnych oraz zakup i instalacja nowoczesnych linii produkcyjnych.

 

- Prowadzimy prace badawcze nad innowacyjnymi produktami i technologiami produkcji leków i suplementów diety. Docelowy koszt inwestycji szacujemy wstępnie na około 100 milionów złotych - tłumaczyli przedstawiciele Hasco-Leku.

 

Dodawali, że do tej pory z tego typu rozwiązań (czyli działalności w ramach SSE) korzystali przede wszystkim zagraniczni inwestorzy.

 

- Cieszymy się, że rodzime firmy z polskim kapitałem, które chcą inwestować w Polsce, mogą ubiegać się o przywileje płynące z przynależności do stref ekonomicznych. Funkcjonujemy na rynku od 31 lat konsekwentnie się rozwijając i tworząc nowe miejsca pracy. Obecnie, w dwóch zakładach produkcyjnych zatrudniamy blisko 800 osób - podkreślała we wrześniu Magdalena Karcz.

 

Rząd dał czerwone światło

 

W październiku Ministerstwo Gospodarki złożyło projekt rozporządzania w sprawie LSSE. Uwzględniał on rozszerzenie strefy o tereny we Wrocławiu i Siechnicach.

 

Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt pod koniec października, jednak został on zarekomendowany Radzie Ministrów bez terenu pod inwestycję Hasco-Lek. Innymi słowy, grunty we Wrocławiu i Siechnicach zostały z projektu, który trafił na posiedzenie rządu 3 listopada, wykreślone.

 

- Jesteśmy tą sytuacją zaskoczeni i oburzeni. W ciągu ostatniego miesiąca z Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej otrzymaliśmy informacje, że tereny należące do PPF Hasco-Lek znajdą się w granicach strefy. W podobnym tonie wypowiadała się pani minister Ilona Antoniszyn-Klik, która pod koniec września w jednej z wypowiedzi medialnych zadeklarowała, że decyzja w naszej sprawie ma duże szanse na pozytywne rozpatrzenie - komentowała pod koniec października Magdalena Karcz.

 

Karcz tłumaczyła, że w projekcie rozporządzenia z 20 października, opublikowanym na stronach Rządowego Centrum Legislacji, znalazła się informacja o włączeniu terenów należących do Hasco do LSSE, a w piątek 23 października treść projektu rozporządzenia została nagle zmieniona na niekorzyść wrocławskiej firmy.

 

- Zaskakujące jest przede wszystkim to, że od 20 do 23 października nie zaszły żadne zmiany ani w firmie Hasco-Lek, ani w sytuacji gospodarczej Dolnego Śląska. W tym czasie nie byliśmy proszeni ani o rozszerzenie naszego uzasadnienia, ani o wniesienie uzupełnienia w dokumentacji. Nie rozumiemy więc, skąd takie drastyczne zmiany w decyzjach rządu. Jest to tym bardziej niezrozumiałe, że w projekcie rozporządzenia pozostały tereny należące do zagranicznego inwestora, a polska firma, która już od ponad 30 lat inwestuje na terenie województwa dolnośląskiego została z projektu rozporządzenia usunięta - dodawała Magdalena Karcz.

 

Na wtorkowym posiedzeniu rządu Rada Ministrów wydała rozporządzenie w sprawie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Grunty Hasco-Leku nie zostały do niej włączone.

 

Hasco-Lek: projekt wędruje na półkę

 

- Jesteśmy bardzo rozczarowani, że wniosek o włączenie terenów należących do PPF Hasco-Lek  do Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej nie został ostatecznie zatwierdzony przez odchodzący rząd. Warto zwrócić uwagę na fakt, że dziś na tym samym posiedzeniu, rząd po raz kolejny umieścił Hasco-Lek na liście firm o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym dla Polski. Jest to kuriozalne, że z jednej strony nakłada się na nas pewne obowiązki wobec kraju a z drugiej hamuje się nam możliwości dalszego rozwoju - komentuje Magdalena Karcz.

 

Karcz podkreśla, że po wypowiedziach minister Antoniszyn – Klik, która w prasie zadeklarowała swoje poparcie dla wniosku wrocławskiej firmy, w Hasco-Leku spodziewali się, że rząd wesprze firmę, która chce się dalej rozwijać i inwestować w nowe produkty.

 

- Decyzję o wykreśleniu terenów należących do Hasco z projektu rozporządzenia podjął Komitet Rady Ministrów stwierdzając, że we Wrocławiu jest zbyt niska stopa bezrobocia. Nijak ma się to do faktu, że do LSSE weszła zagraniczna firma, która tak jak my ma główną siedzibę we Wrocławiu i która jako jeden z głównych argumentów we wniosku podała zwiększenie zatrudnienia o około 200 osób. Dla nas jest to jednoznaczne z tym, że rząd po raz kolejny postawił na firmę zagraniczną zamiast na polskie przedsiębiorstwo - tłumaczy Magdalena Karcz.

 

Dodajmy, że ta firma to Wago-Elwag, należąca do niemieckiej grupy WAGO, zajmująca się produkcją złączek i komponentów dla automatyki, która w gminie Miękinia chce postawić trzy hale produkcyjno-magazynowe.

 

- Z naszych obserwacji wynika, że jeszcze nigdy nie doszło do takiej sytuacji, aby jakaś firma już po wpisaniu do projektu rozporządzenia, w ostatniej chwili z niego wypadała. Cała sytuacja sugeruje, że celowo byliśmy przez tak długi czas zwodzeni i komuś zależało na tym abyśmy się w strefie nie znaleźli - zaznacza Magdalena Karcz.

 

Dodaje, że w tej chwili firma jest zmuszona odłożyć projekt na półkę.

 

Co na to LSSE?

 

O komentarz do całej sprawy poprosiliśmy również przedstawicieli Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

 

- Procedura rozszerzenia Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej o kolejne tereny inwestycyjne jest w toku. Strefa zawsze dokłada wszelkich starań i współpracuje z inwestorami w celu jak najlepszego przygotowania wniosków. W  tej chwili wiemy, że fragment wniosku dotyczący gruntów inwestycyjnych firmy  Hasco-Lek wymaga rozszerzonych wyjaśnień. Dlatego wspólnie wypracujemy najlepsze stanowisko, które pozwoli na podjęcie dalszych kroków w celu  rozszerzenia granic strefy o wnioskowane grunty. Wspólnie z firmą pracujemy nad uzupełnieniem wszystkich kwestii wymagających wyjaśnień - tłumaczy Wiesław Sowiński, dyrektor Departamentu Rozwoju LSSE.

 

Sowiński podkreśla, że wniosek o włączenie gruntów firmy Hasco-Lek do strefy realizowany jest na podstawie kryterium innowacyjności.

 

- Oznacza to w praktyce, że w rezultacie inwestycji w strefie wytwarzane będą nowe lub znacząco ulepszone produkty lub nowe rozwiązania technologiczne. Inwestor musi w tym przypadku udokumentować innowacyjność swojego przedsięwzięcia opiniami jednostek naukowych z Polski lub innego kraju UE. Kryterium to zakłada także, że w związku z inwestycją utworzonych zostanie co najmniej 30 nowych miejsc pracy i poniesione zostaną koszty kwalifikowane inwestycji o wartości co najmniej 20 mln złotych - zaznacza Wiesław Sowiński.

 

Dodaje, że ostateczne decyzje o rozszerzeniu granic strefy ekonomicznej zawsze należą do rządu.

 

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~mradar 2015-11-03
    15:51:32

    3 0

    i bardzo slusznie! Hasco-Lek, jak bardzo im kibicuje i wybieram ich produkty w aptekach,
    tak jako firma z ugruntowana pozycja nie zasluguje byc w strefie ekenomicznej.
    Strefa ekonomiczna jest zarezerwowana dla mniejszych badz poczatkujacych firm, ktore mog awyrownac konkurencje na rynku.

  • ~kll 2015-11-03
    21:15:30

    11 0

    I bardzo dobrze. Strefy ekonomiczne miały powstawać tylko na terenach gdzie trudno o inwestora, typu Wałbrzych itp, a tymczasem rozpleniło się to okropnie, a 'płacą' za to wszyscy podatnicy.

  • ~Niklot 2015-11-07
    22:10:34

    0 1

    Tak właśnie w Polsce wspiera się rodzimy przemysł. Ulgi, zwolnienia, granty dla obcych. Dla swoich kontrole mające, w 80% zakończyć się domiarem podatkowym. Rządy Platformy Obywatelskiej, i wszystko jasne.

  • ~Jakub 2015-12-16
    14:00:49

    3 0

    Bez przesady, przecież wiadomo, że chodzi o to aby właściciel wraz z rodzinką się bogacił, kombinował z podatkami a pracownicy, rynek, Polska i inne sprawy to nie mają tu żadnego znaczenia a już zupełnie na pewno innowacje-he he, hasco to firma odtwórcza pracowałem tam to wiem i widać po produktach. Szkoda zresztą pisać itd...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.