Hit na remis. Śląsk pozostaje na fotelu lidera PKO Ekstraklasy

Oba gole padły w pierwszej połowie. Śląsk znakomicie rozpoczął to spotkanie, bo już w 4. minucie wyszedł na prowadzenie. Lubambo Musonda ograł na prawym skrzydle Benedikta Zecha i zagrał w pole karne, a tam niepilnowany Robert Pich pokonał bramkarza Pogoni.

Radość wrocławian nie trwała zbyt długo, bo kwadrans później Adam Buksa skierował piłkę do siatki. Zawodnik Pogoni otrzymał podanie od Jakuba Bartkowskiego po złym wybiciu Matusa Putnocky'ego i przelobował golkipera WKS-u. Po kilku chwilach sędzia Piotr Lasyk otrzymał od VAR-u informację, że przy podaniu Buksa był na pozycji spalonej i gola nie uznał.

TRENER ŚLĄSKA: STRACONY GOL TO BRAK KONCENTRACJI

Co się odwlecze, to nie uciecze - kilkadziesiąt sekund później zawodnik Pogoni strzelił gola, do którego poprawności nikt nie miał wątpliwości. Buksa przechwycił piłkę i huknął z 30 metrów, trafiając w samo okienko bramki Śląska.

Po szybkiej wymianie ciosów tempo gry nieco opadło, zwłaszcza w drugiej połowie. Oczywisty wpływ na to miała upalna pogoda, ale mimo tego nie brakowało akcji bramkowych. Matus Putnocky i Dante Stipica może nie mieli ogromu pracy, ale okazję do wykazania się jak najbardziej. Z biegiem czasu niewiele działo się na boisku, za to dużo na trybunach. Mecz na szczycie z Pogonią oglądało prawie 25 tysięcy widzów, co jest najlepszym wynikiem frekwencji od ponad siedmiu lat.

Punkt zdobyty w starciu z Pogonią oznacza, że wrocławianie przerwę na mecze reprezentacji spędzą na pierwszym miejscu w tabeli.

Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 1:1 (1:1)
Bramki: Pich 4 - Buksa 22

Śląsk: Putnocky - Broź, Puerto, Golla, Hołownia, Musonda (72 Gąska), Mączyński, Łabojko, Pich, Cholewiak (78 Szczepan), Exposito (53 Chrapek).
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Nunes, Kowalczyk, Dąbrowski, Kozulj (87 Stec), Listkowski, Hostikka (69 Spiridonovic), Buksa (82 Benyamina).

żółte kartki: Listkowski, Benyamina.
sędzia: Piotr Lasyk.
widzów: 24 968.