Wiadomości

Ile wydajemy na wrocławskie fontanny?

2010-04-08, Autor: Maciek Raińczuk
Wrocławskie fontanny uruchomione zostały tydzień temu, 1 kwietnia. Postanowiliśmy sprawdzić jakie niekonwencjonalne pomysły mają mieszkańcy miasta na ich wykorzystanie, a przede wszystkim, ile pieniędzy przeznacza się na ich użytkowanie.

Reklama

Na koszt eksploatacji fontann składa się ich uruchomienie, utrzymanie i zamknięcie na okres zimy. 

 

Oto jak prezentuje się zestawienie funduszy przeznaczanych przez Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta na tego typu instalacje: 

 

  • pl. Gołębi - 140 tysięcy złotych, 
  • pl. Orląt Lwowskich - 42 tysiące złotych,
  • pl. Uniwersytecki (Szermierz) - 125 tysięcy,
  • pl. Solny - 112 tysięcy złotych,
  • pl. Jana Pawła II - 95 tysięcy złotych, 
  • ul. Szewska (obok kościoła Marii Magdaleny) - 76 tysięcy złotych,
  • Wybrzeże Wyspiańskiego - 76 tysięcy złotych, 
  • ul. Świdnicka (ujęcie wody) - 12 tysięcy złotych,
  • ul. Oławska - 26 tysięcy złotych.

 

Środki te nie obejmują naprawy większych uszkodzeń mechanicznych, czy wymiany wody. Dodatkowe wydatki mogą wynikać m.in. z działalności wandali. Oczyszczenie zabrudzonej wody w fontannie na pl. Gołębim to koszt rzędu od kilkuset do tysiąca złotych.

 

Podczas ciepłych dni wrocławianie często szukają ochłody właśnie w fontannach, choć nie wiedzą, że pompowana w nich ciecz zawiera szkodliwe substancje. 


- W wodzie znajduje się odkamieniacz, odgrzybiacz, odmulacz i środek przeciwko tworzeniu się glonów - mówi Ewa Mazur, rzecznik ZDiUM we Wrocławiu. - Fontanna nie służy do zażywania kąpieli i pojenia zwierząt. Ludzie są nieświadomi, że może być to groźne dla zdrowia.

 

Z fontannami wiąże się również wiele historii. Na pl. Uniwersyteckim pewien student pływał kajakiem, a w zeszłym roku figura szermierza została przekręcona o 180 stopni. 

 

- Przy pl. Jana Pawła II wpuszczono kiedyś rybki, a okoliczna ludność w upalne lato urządziła tam sobie kąpielisko - opowiada Ewa Mazur.

 

W zdroju na Wybrzeżu Wyspiańskiego raz w tygodniu przeprowadzane są prace porządkowe, wśród znajdujących się tam rzeczy można spotkać nie tylko wrzucane na pamiątkę monety, ale również biały ser i kiełbasę.

 

- Raz zdarzyło się, że pewien mężczyzna poinformował o tym, że w fontannie widział żywego karpia - dodaje rzeczniczka ZDiUM. - Mocno się zdziwiliśmy, bo zgłoszenie zostało złożone o 3 nad ranem, a w fontannie nie było nawet wody.

 

> Weź udział w ankiecie o wrocławskich fontannach!

 

> Zobacz galerię zdjęć fontann we Wrocławiu!

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (6):
  • ~ 2010-04-08
    22:52:43

    0 0

    A dlaczego nie ma nigdzie tabliczek "zakaz kąpieli" oraz zakaz picia wody ?

  • ~ 2010-04-09
    00:21:51

    0 0

    przy niektórych są, widziałam na murku fontanny na placu gołębim na rynku.

  • ~ 2010-04-09
    00:48:36

    0 0

    Fakt, są - ale już o skłądzie chemicznym wody nie piszą ;)

  • ~ 2010-04-09
    01:02:07

    0 0

    ponoć w tamtym roku gawiedź wracająca z Wagonu wrzuciła do fontanny na Orląt całą butelkę płynu do mycia naczyń. I było piana-party...

  • ~ 2010-04-09
    08:27:27

    0 0

    baranów nie brakuje. ale wrocławskie fontanny robią zwłaszcza latem cudowny klimat miasta :)

  • ~ 2010-04-09
    08:56:18

    0 0

    No właśnie tylko co z dziećmi ? Przecież często pluskają się w fontannie na rynku. Zabronię mojej córce wchodzić do wody wiedząc że są takie chemikalia w niej.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.