Jacek Sutryk broni burmistrza oskarżonego o poważne przestępstwa

-  W poczuciu solidarności z Naszym Samorządowym Przyjacielem, burmistrzem Jawora, przyłączamy się do tysięcy głosów wsparcia, które Emlian Bera otrzymuje od mieszkańców w związku z założoną przez Prokuratutrę w legnicy sprwą - napisali m.in. prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak i prezydent Świdnicy Beata Moskal - Słaniewska.

Burmistrzowi Jawora grozi aż 8 lat więzienia i utrata stanowiska. Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. jego zastępczyni. Prokuratura twierdzi, że Emilian B. domagał się od prezesa jednej z gminnych spółek łapówek w zamian za to, że ten zachowa swoje stanowisko i dostanie podwyżkę. Miał on co miesiąc przekazywać burmistrzowi 500 złotych. Tak też robił. Wpłacił w sumie 6 tysięcy złotych. Gdy wreszcie się zbuntował, został zwolniony.

Drugi wątek to kulisy zwolnienia z pracy dawnej sekretarz gminy. Według prokuratury, burmistrz i jego zastępczyni mieli wezwać kobietę do gabinetu. Tam miała zostać zamknięta wspólnie z oskarżonymi do czasu, aż sama złoży rezygnację ze stanowiska. Na otarcie łez zaproponowano jej etat szefowej wydziału windykacji należności, skąd jednak po kilku miesiącach została zwolniona. Dopiero po interwencji sądu burmistrz przywrócił ją do pracy, po czym po kilku dniach znów zwolnił. 

Zobacz także: Samorządowcy z wyrokami znaleźli schronienie u Jacka Sutryka

Mimo tak poważnych zarzutów, dolnośląscy samorządowcy zrzeszeni w kierowanym przez Jacka Sutryka stowarzyszeniem Dolny Śląsk Wspólna Sprawa wyrazili dziś "pełną solidarność z burmistrzem Jawora". - W państwie rządzonym przez ludzi, którym preszkadzają ambitni i niezależni samorządowcy czasem przychodzi nam doświadczać oszcerstw, pomówień i zarzutów, które nie mają pokrycia w faktach - piszą.  - W poczuciu solidarności z Naszym Samorządowym Przyjacielem, burmistrzem Jawora, przyłączamy się do tysięcy głosów wsparcia, które otrzymuje od mieszkańców w związku z założoną przez Prokuratutrę w Legnicy sprawą(...) Emilianie, jesteśmy z Tobą! Bo Dolny Śląsk to wspólna sprawa, a Polska to nasz ukochany kraj, w którym jeszcze będzie normalnie.

Czy stanowsko to oznacza, że prezydent Wrocławia Jacek Sutry nie wierzy w oskarżenia prokuratury, czy też takie zachowanie jak więzienie urzędniczki albo wymuszanie łapówek od prezesów miejskich spółek uważa za normalne standardy? Przemysław Gałecki, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej we wrocławskim ratuszu nie chciał nam odpowiedzieć na to pytanie. - Oświadczenie stowarzyszenia to cały nasz komentarz - uciął Gałecki.

 - Oskarża się mnie o przekroczenie uprawnień i łamanie praw pracowniczych. Zarzuca się, że zwalniałem osoby w sposób niezgodny z prawem. Otóż oświadczam: nie złamałem prawa swoim działaniem i udowodnię to przed sądem - napisał tymczasem na Facebooku oskarżony burmistrz. - Cała sprawa to akt zemsty dwóch zwolnionych pracowników za to, że odważyłem się zakończyć z nimi współpracę, a treść zarzutów dotyczy spraw sprzed 6 lat. Nie umiano mnie wyeliminować i pokonać w uczciwej walce, więc posunięto się do manipulacji i prowokacji, bo każdy cel uświęca środki - dodał. - Szukano różnych dróg zlikwidowania i zniszczenia burmistrza, powrotu do tego, co było. Tak, aby mnie oczernić i abym nie mógł już pracować na rzecz miasta. Dzisiaj po latach oszczerstw i pomówień sprawa trafia do sądu. Sprawa, w której nie mam sobie nic do zarzucenia, a wręcz przeciwnie, to ja i kierowany przeze mnie urząd jesteśmy ofiarami metod przestępczych - stwierdził.