Jan Urban: Nie prezentujemy kopaniny

Jan Urban (trener Śląska): Wydaje mi się, że był to mecz na 4:1, długo mieliśmy go pod kontrolą. Drużyna zostawia wszystko na boisku, stwarzamy sobie wiele sytuacji, zdobywamy bramki, ale przeciwnik niewiele robiąc potrafi odrobić te straty. W niektórych momentach brakuje nam jakości, a o to nie możemy mieć pretensji do drużyny. Wiemy teraz, jak się czuł Górnik Łęczna w meczu z Wisłą Płock, gdy prowadząc 2:0, ostatecznie przegrali. Pozostało nam się pozbierać i grać dalej.
 
2:0 to znakomity wynik grając u siebie. Do momentu straty gola Górnik miał jedną szansę. Druga bramka - piłkarzowi zeszła piłka z nogi, chciał wrzucać, a piłka wpadła do bramki. Wcześniej było wiele krytyki pod adresem Kamila Bilińskiego, a dziś strzelił gola i miał asystę. Jestem zadowolony, że nie prezentujemy kopaniny, tylko kreujemy sytuacje. Zbyt łatwo pozwalamy rywalom strzelać gole.

Przeanalizujemy, czy Mariusz Pawełek mógł coś zrobić więcej. Był moment, że grał Lubos Kamenar i wyglądało to tak, jak wyglądało. Nie możemy zrzucać winy jeden na drugiego. Jesteśmy drużyną i ona daje z siebie wszystko. Nie kierujmy się tylko wynikiem. Nie jest tak, że nic się nie klei, nie stwarzamy okazji. Śląsk gra dobrze w piłkę, strzelamy gole, z czym mieliśmy ostatnio mnóstwo problemów. Czasem mówię zawodnikowi: nie mam do ciebie pretensji, bo dajesz nam tyle jakości, ile masz. Więcej nie masz. Organizacja w defensywie jest dobra, ale są indywidualne błędy, których nie możemy się ustrzec.
 
Nie obawiam się walki o utrzymanie, tylko tego, jak drużyna zareaguje pod względem mentalnym. Te mecze będą pod dużą presją, a zawodnicy będą odpowiedzialni za wynik i nie wiem, jak zareagują na grę w dolnej ósemce. Nie znam jeszcze na tyle tego zespołu.