Wiadomości

Kandydat Michalak szuka oszczędności. Chce sprzedać Śląsk i odzyskać 500 mln zł od dłużników

2018-02-26, Autor: Bartosz Senderek

Kandydat Dolnośląskiego Ruchu Samorządowego na prezydenta Wrocławia w poniedziałek zaprezentował swoją wizję budżetu Wrocławia na najbliższe dwie kadencje. Jerzy Michalak chce szukać oszczędności, które umożliwią realizację inwestycji związanych z poprawą jakości życia wrocławian. Michalak zapowiada, że sprzeda Śląsk, zmniejszy liczbę miejskich spółek oraz odzyska pieniądze od dłużników z mieszkań komunalnych.

Reklama

Jerzy Michalak podkreśla, że przyszłe budżety miasta będą musiały być zgodne m.in. z wieloletnią prognozą finansową czy też planami spłat zaciągniętych kredytów. – Wspólnie ze swoimi współpracownikami przeanalizowaliśmy wszystkie dokumenty i jasno wynika z nich, że rezerwa inwestycyjna, jeśli będziemy mieli obniżać zadłużenie, bardzo poważnie się kurczy i w ciągu najbliższych 10 lat pozwoli na realizowanie inwestycji na kwotę nie większą niż 300 mln zł rocznie – tłumaczy kandydat.

To właśnie dlatego Jerzy Michalak zapowiada, że gdy zostanie prezydentem, będzie szukał w mieście oszczędności. Jedną z nich ma być prywatyzacja i zaprzestanie finansowania z publicznej kasy piłkarskiego Śląska. Innym pomysłem na oszczędności jest likwidacja i konsolidacja miejskich spółek, które zajmują się podobnymi sprawami. Przykładowo: Wrocławskie Mieszkania miałby zostać połączone z Zarządem Zasobu Komunalnego, Zarząd Inwestycji Miejskich ze spółką Wrocławskie Inwestycje, a miejskimi obiektami sportowymi zajęłaby się jedna spółka, która skonsolidowałaby dotychczasowe trzy: Stadion Wrocław, Spartan i Młodzieżowe Centrum Sportu.

Michalak chce też, żeby spółki miejskie zajmowały się tylko sprawami niezbędnymi z punktu widzenia miasta. Przykładem jest sprzedaż siłowni prowadzonych przez Spartan, które zdaniem kandydata powinny być prowadzone przez prywatne firmy.

Innymi sposobami na znalezienie pieniędzy w budżecie ma być zmiana sposobu planowania wydatków. Pod rządami Jerzego Michalaka mniej pieniędzy mielibyśmy przeznaczać na wielkie imprezy i inwestycje, a więcej na zaspakajanie najważniejszych potrzeb związanych z poprawą jakości życia w mieście.

Michalak pieniędzy chce też szukać w zasobie komunalnym. Z wyliczeń jego sztabu wynika, że zadłużenie mieszkańców mieszkań komunalnych wobec miasta, wraz z odsetkami wynosi około 500 mln złotych. Dłużnicy mieliby otrzymywać propozycję przeprowadzki do innych mieszkań, mniejszych lub zlokalizowanych poza centrum. – Im trzeba zapewnić alternatywę w postaci mieszkań komunalnych, a jednocześnie te mieszkania (w których mieszkają do tej pory – przyp. red.) uwalniać i sprzedawać na wolnym rynku, bo on są najczęściej położone w bardzo atrakcyjnych miejscach – tłumaczy.

Zaoszczędzone pieniądze miałby w ciągu najbliższych dwóch kadencji zostać przeznaczone na realizację kilku programów. Największym jest Program Likwidacji Niskiej Emisji, w ramach którego przez 10 lat miasto miałoby wydać 360 mln złotych na wymianę pieców, 220 mln zł na dopłaty dla osób, które zdecydują się na zakup auta elektrycznego oraz 100 mln zł na pozostałe wydatki w tym przeprowadzenie inwentaryzacji, zatrudnienie doradców energetycznych czy budowę infrastruktury oczyszczającej powietrze.

Jerzy Michalak chce też zwiększyć finansowanie rozwoju komunikacji zbiorowej, zarówno w zakresie obsługi bieżącej (np. większej liczby połączeń na dotychczasowych trasach), jak i budowy nowych torowisk. Z wyliczeń jego sztabu wynika, że w ciągu 10 najbliższych lat, bez zewnętrznego wsparcia uda się wybudować ok. 10 km nowych torowisk. – Na tyle nas stać, bez środków unijnych oraz bez dodatkowego zastrzyku gotówki, o które każdy z prezydentów powinien się starać – dodaje. Na które nowe osiedla miałby dojeżdżać tramwaje – tego Michalak, na razie nie chce zdradzać.

Kandydat Dolnośląskiego Ruchu Samorządowego chciałby też, żeby więcej pieniędzy trafiało na osiedla. W programie zapisał dodatkowe środki na remonty dróg, chodników, a także rewitalizację wnętrz międzyblokowych i obszarów zabudowy mieszkaniowej.

Inny pomysł to zagęszczanie miasta, czyli poszukiwanie i przystosowanie miejsc pod inwestycje mieszkaniowe, nie na obrzeżach, a w pobliżu już istniejącej infrastruktury. – Bardzo często mówi się o tym, że Wrocław potrzebuje zagęszczenia, potrzebuje być miastem kompaktowym. To jest miasto, które jest złożone z satelickich osiedli odłączonych od centrum – ocenia kandydat, który twierdzi, że w wyniku dołożenia dodatkowych 75 mln zł udałoby się przygotować nowe tereny pod mieszkalnictwo, co pomogłoby w stworzeniu miasta kompaktowego. Jednym z miejsc, na którym Michalaka widziałby nowe osiedle, jest plac Społeczny. – Mieszkania mogą powstawać wszędzie tam, gdzie tkanka miejska nie jest jeszcze wystarczająco zapełniona – dodaje.

W planie Jerzego Michalaka pojawiają się też dodatkowe pieniądze na remonty szkół i przedszkoli, a także budowę „Delfinków”, czyli budowę basenów osiedlowych i przyszkolnych. W mieście rządzonym przez kandydata DRS-u, miałby się też znaleźć dodatkowe pieniądze na budowę boisk piłkarskich ze sztuczną murawą czy doświetlenie ulic i miejsc niebezpiecznych.

Michalak deklaruje również rozwój programów, w ramach których decyzje o inwestycjach są w rękach samych mieszkańców. Obiecuje zwiększenie finansowania WBO do ponad 40 mln zł rocznie oraz spory zastrzyk pieniędzy na Program Inicjatyw Lokalnych.

Przypomnijmy, że Jerzy Michalak to jeden z trzech wrocławskich polityków, który do tej oficjalnie pory zadeklarował chęć startu w tegorocznych wyborach na prezydenta Wrocławia. Michalak cieszy się poparciem Dolnośląskiego Ruchu Samorządowego, jednak wciąż bez jasnej deklaracji poparcia ze strony prezydenta Rafała Dutkiewicza, który jest jednym z założycieli DRS-u.

Chęć startu w wyborach, które zaplanowane są na jesień tego roku, zgłaszają także niezrzeszony radny osiedlowy Robert Butwicki oraz posłanka PO prof. Alicja Chybicka.

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~greenland 2018-03-06
    21:58:08

    2 1

    Sensowne podejście do sprawy, a nie obiecywanie gruszek na wierzbie. Potrzeba nam prezydenta, co podejdzie do sprawy od strony ekonomicznej, a nie politycznej.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.