Sport
Kiedyś takim meczem żyła cała koszykarska Polska. W niedzielę wrócą wspomnienia?
Śląsk nie przegrał w lidze już od siedmiu meczów. Liczymy na podtrzymanie passy w Pruszkowie
Znicz to spadkobierca Mazowszanki i Pekaesu, z którymi Śląsk toczył przed laty niezwykle emocjonujące pojedynki o mistrzostwo Polski. Dzisiaj oba kluby grają tylko w pierwszej lidze i mecz nie wzbudza już takiego zainteresowania. Można się jednak spodziewać, że miejscowi fani na starcie z wrocławską ekipą liczniej zjawią się w hali. Choćby po to, aby powspominać dawne wspaniałe czasy i pomóc utrzymać swojemu zespołowi dobrą passę meczów u siebie.
Zobacz także
Znicz Basket nie przegrał bowiem jeszcze we własnej hali w tym sezonie. Co prawda grał z ligowymi outsiderami – AZS-em Radex Szczecin, AZS Politechniką Poznań oraz UMKS Kielce - lecz nawet wygrane z niżej notowanymi rywali zwiększają pewność siebie zespołu. Dodatkowo Znicz sprowadził w ostatnim czasie Michała Kwiatkowskiego, rozgrywającego mającego na swoim koncie krótką grę w Tauron Basket Lidze, co czyni drużynę Michała Spychały jeszcze bardziej nieobliczalną.
Z drużyną Śląska do Pruszkowa nie jedzie oczywiście Przemysław Hajnsz, który w czwartek przeszedł operację rekonstrukcji ścięgna Achillesa. Śląsk będzie zatem przystępował do niedzielnego starcia w osłabieniu, za to z powracającym do zdrowia Krzysztofem Sulimą.
- Gra bez Przemka nie zmusi nas do drastycznej zmiany taktyki. My jako zawodnicy wysocy, będziemy musieli po prostu bardziej uważać na przewinienia, będziemy musieli bardziej się pilnować, a także nieco bardziej oszczędzać na treningach – mówi Łukasz Diduszko, silny skrzydłowy Śląska.
Wrocławianie do gry bez swego środkowego powinni być jednak przyzwyczajeni, bowiem Hajnsz przed przykrym urazem zagrał jedynie w trzech z ośmiu meczów drużyny. Wojskowi pozostają niepokonani od 7 ligowych kolejek, na swoją korzyść rozstrzygnęli wszystkie 3 mecze wyjazdowe (w Bydgoszczy, Lublinie i Łańcucie), a ostatnio rozjechali wręcz w spotkaniu na szczycie I ligi MKS Dąbrowę Górniczą 94:62.
- Tych, którzy sądzą, że nasza optymalna forma przyszła zbyt szybko, chciałbym uspokoić. Gramy dobrze, ale będziemy grać jeszcze lepiej. Bardzo ciężko trenujemy, a nasza postawa podczas meczów to tylko wypadkowa wysiłku włożonego w pracę - a nie zamierzamy przestać pracować – uspokaja Diduszko.
Koszykarze Śląska do Pruszkowa na spotkanie z tamtejszym Zniczem Basket wyruszają już w sobotę. Mecz zaplanowano na niedzielę, na godzinę 17:00.
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert