Tu jest Wrocław

Kim był mężczyzna, który zmarł po zatrzymaniu na Grabiszyńskiej? Ustalenia śledczych

2022-05-21, Autor: k

Po obywatelskim zatrzymaniu człowieka podejrzewanego o chęć kradzieży auta mężczyzna został przekazany policji. Wkrótce po interwencji zatrzymany zmarł w szpitalu. Prokuratura sprawdza, czy do zgonu mężczyzny doszło w wyniku interwencji policji. Trwa też ustalanie tożsamości zmarłego, który nie miał przy sobie dokumentów ani telefonu, a jego odciski palców nie widnieją w rejestrach policyjnych.

Reklama

Młody mężczyzna został zatrzymany w niedzielę, 15 maja około godz. 3 przez mieszkańców bloku przy ul. Grabiszyńskiej. Wkrótce na miejsce przyjechali ratownicy medyczni oraz policjanci, którzy skuli zatrzymanego. Podczas zatrzymania konieczna była reanimacja mężczyzny. Zatrzymany został odwieziony do szpitala, gdzie zmarł. 

Czytaj więcej: Wrocław: Śmierć młodego mężczyzny po interwencji policji na ul. Grabiszyńskiej

Z informacji przekazanych przez rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzaty Dziewońskiej wynika, że jedna z mieszkanek ul. Grabiszyńskiej około godz. 3 zobaczyła mężczyznę, który chodził wokół zaparkowanych w pobliżu samochodów i podejrzanie się zachowywał.

- O tym fakcie poinformowała swojego konkubenta – właściciela jednego z zaparkowanych przy ulicy pojazdów, a ten zbieg na ulicę. Kiedy zauważył opisanego mężczyznę, ten zaczął uciekać. Świadek ruszył za nim i na wysokości klubu Firlej przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu doszło do jego zatrzymania. Do obywatelskiego ujęcia potencjalnego sprawcy przestępstwa dołączyli przechodzący obok dwaj mężczyźni - relacjonuje Dziewońska.

Prokuratura ustaliła, że policja otrzymała dwa zgłoszenia związane z tym zajściem. Jedno dotyczyło podejrzanego zachowania mężczyzny i zamiaru włamania się do zaparkowanego samochodu. Drugie o bójce na ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Do tego drugiego zgłoszenia został wysłany radiowóz i karetka pogotowia.

- Przybyli na miejsce funkcjonariusze policji przejęli ujętego mężczyznę i zastosowali wobec niego środek przymusu w postaci założenia kajdanek. W trakcie zdarzenia stan zdrowia mężczyzny pogorszył się. Będący na miejscu ratownicy medyczni podjęli czynności medyczne. Po zdjęciu przez funkcjonariuszy policji zatrzymanemu kajdanek, ratownicy przystąpili do akcji reanimacyjnej, która była kontynuowana w 4 Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką, gdzie przewieziono mężczyznę. O godz. 4.30 w szpitalu stwierdzono jego zgon - informuje Małgorzata Dziewońska.

Tożsamość zmarłego dotychczas nie została ustalona. Mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów ani telefonu, a pobrane odciski palców nie figurują w policyjnej bazie danych

Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Stare Miasto przesłuchała świadków zdarzenia i zabezpieczyła monitoring z miejsca zdarzenia. Śledczy przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i oględziny zwłok, które skierowano na sekcję.

- Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, którzy przeprowadzili sekcję nie ustalili przyczyny zgonu mężczyzny. Z wstępnych ustaleń wynika, że obrażenia jakie ujawniono na ciele denata, nie przyczyniły się do jego śmierci - stwierdza rzeczniczka prokuratury.

Prowadząca na początku postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Stare Miasto złożyła wniosek o wyłączenie jej z dalszego postępowania z uwagi na dobro śledztwa.

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 17

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.