Kultura

„Kobiety w świecie gastronomii są zdecydowanie w mniejszości” [WYWIAD]

2017-12-14, Autor: Michał Hernes

– W zdominowanym przez mężczyzn świecie gastronomii kobiety są w mniejszości i odnoszę wrażenie, że muszą się bardziej starać, żeby zostać zauważonymi – mówi nam Agnieszka Szydziak, współorganizatorka Gastro Nocek.

Reklama

W sobotę, 16 grudnia, o godz. 18.00 w Kinie Nowe Horyzonty będzie miało miejsce kolejne spotkanie z cyklu Films for Food, w ramach którego spotyka się ze sobą świat sztuki filmowej i kulinariów. Tym razem pokazany zostanie film „Boginie jedzenia” Vérane Frédiani, a po seansie odbędzie się dyskusja o sytuacji kobiet w środowisku gastronomicznym. Bilety na pokaz w cenie 20 zł – do kupienia w kasach kina i na jego stronie internetowej. Po seansie, o godz. 21:00 w restauracji jadka (ul. Rzeźnicza 24-25) odbędzie się kolacja inspirowana tym filmem. Cena biletu od osoby – 120 zł (liczba miejsc ograniczona).

Michał Hernes: Proszę opowiedzieć o sytuacji kobiet w świecie gastronomii.
Agnieszka Szydziak: Są zdecydowanie w mniejszości w świecie zdominowanym przez mężczyzn i odnoszę wrażenie, że muszą się bardziej starać, żeby zostać zauważonymi. Częściej są żonami swoich mężów –szefów kuchni i pomagają im w wprowadzeniu restauracji, np. na stanowiskach managerskich.

Czyli to dotyczy nie tylko Polski, ale też świata?
Dokładnie. W filmie „Boginie jedzenia”, który będzie można zobaczyć w Kinie Nowe Horyzonty, pokazane zostaną historie kobiet zza granicy. Akcja filmu zaczyna się od tego, że reżyserka trafia na artykuł w „Timesie”  o trzech największych szefach kuchni i środowisku kucharzy, w którym nie ma informacji o żadnej kobiecie ze świata kulinariów. To pobudza ją do tego, żeby zacząć szukać historii o kobiecych postaciach ważnych dla gastronomii i właśnie te przedstawia w swoim filmie.

Dlaczego kobiety mają problem z tym, żeby się przebić?
W „Boginiach jedzenia" pojawiają się różne teorie – od masońskich układów związanych ze środowiskiem gastronomii po stereotypy, że kobiety są słabsze fizycznie i że trudniej im zaangażować się w taką pracę, która wymaga tężyzny fizycznej, ale też jest ogromnie absorbująca czasowo. To kobiety z założenia zajmują się domem i można się spodziewać, że będzie im to trudno połączyć z obowiązkami szefa kuchni, sommeliera. W filmie „Boginie jedzenia” poznajemy obraz odmienny od stereotypowego - te kobiety nie tylko prowadzą restauracje, ale też mocno angażują się w społeczne działania. W ostatniej scenie pojawia się hasło, że one wierzą, że gastronomia zmienia świat i tak żyją, i pracują. Nie zależy im na sławie, okładkach gazet, byciu guru. Zabiegają raczej o to, żeby jedzenie stało się platformą do spotkania, rozmowy i zmiany.

Czy gastronomia faktycznie może zmienić świat?
Wydaje mi się, że tak. W jedzeniu jest zapisana historia ludzkości i wiele mówi ono o naszym statusie w teraźniejszości. Wybory jedzeniowe są związane z warunkami ekonomicznymi, gospodarczymi i politycznymi. Przez to, moim zdaniem, mogą być jakąś projekcją przyszłości.

Jak wygląda sytuacji kobiet w gastronomii we Wrocławiu i w Polsce?
Jeśli chodzi o szefowe kuchni, we Wrocławiu z marszu jestem w stanie wymienić trzy mocne nazwiska. W Polsce kobiecy szefowe kuchni stanowią może 10 procent ogółu. Podobnie jest jeśli chodzi o sommelierki. To wciąż raczej zjawisko. Na pewno większa grupą są kobiety będące barmankami, kelnerkami, menadżerkami. Musimy bardzo się starać, żeby odnaleźć się w tym męskim świecie.

Po filmie „Boginie jedzenia” odbędzie się dyskusja.
Zaprosiłam do udziału w niej kobiety z wrocławskiej gastronomii. Będzie wśród nich Justyna Słupska-Kartaczowska, która jest szefem kuchni i współwłaścicielką restauracji jadka. To mocne nazwisko w całej polskiej gastronomii. Jej restauracja trzy tygodnie temu została uznana przez przewodnik Gault&Millau za najlepszą we Wrocławiu, a sama Justyna dwa lata temu zdobyła tytuł Kobiety Szefa Roku. Kolejna osoba to Monika Winny, która jest współwłaścicielką restauracji i food-trucka Osiem Misek. To bardzo młoda dziewczyna, do której restauracji ustawiają się kolejki. W dyskusji weźmie też udział Justyna Kawiak, współwłaścicielka i szefowa cukierni Nanan. To odważna kobieta, która postanowiła sprowadzić do Wrocławia nowofalowe cukiernictwo. Ostatnia osoba to sommelierka z restauracji jadka, Anna Gałecka. To dziewczyna z ogromną wiedzą o winie i doświadczeniem pracy w hiszpańskich i francuskich restauracjach. To mądre kobiety o mocnych charakterach, które kształtują profile miejsc, w których pracują. Warto o nich mówić i się nimi chwalić. Po dyskusji zapraszamy do restauracji jadka, gdzie podana zostanie wyjątkowa kolacja - Justyna Słupska Kartaczowska i Justyna Kawiak razem przygotowały na nią specjalne, kobiece menu, a do tego Ania Gałecka zaserwuje wina, które zostały stworzone wyłącznie przez kobiety producentki.

W tej dyskusji mężczyźni nie wezmą udziału?
Zastanawiałam się nad tym, czy ich zaprosić, czy nie, ale obawiałam się, że w trakcie takiej dyskusji mogliby się stać ofiarami kobiecego dyskursu. Stwierdziłam więc, że tym razem porozmawiamy w kobiecym gronie. Mam nadzieje, że widzowie chętnie zostaną na dyskusji i że mężczyźni się do niej przyłączą.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1234