Kolejna "setka" FutureNet Śląska. Wrocławianie wygrywają z Astorią [RELACJA]

W kontekście walki o jak najwyższą pozycję przed fazą play-off śmiało można było nazwać to spotkanie meczem o cztery punkty. Doskonałą wiadomością dla gospodarzy było to, że do składu po kontuzji powrócił Aleksander Dziewa.

Śląsk od początku spotkania objął prowadzenie i nie oddał go do końcowej syreny tego spotkania. Grał konsekwentnie swoją koszykówkę, próbując rzutów z dystansu, co na początku meczu się opłaciło. Wrocławianie szybko objęli prowadzenie 13:4 i o czas musiał poprosić trener Bydgoszczy Grzegorz Skiba. Ofensywa wrocławian trwała w najlepsze i trójkolorowi sukcesywnie powiększali swoją przewagę nad zespołem przyjezdnym. Pierwsza kwarta zakończyła się 28:17 dla Śląska dzięki przede wszystkim znakomitej skuteczności rzutów za 3 punkty.

W drugiej części spotkania podopieczni Radosława Hyżego nie zamierzali zwalniać tempa i w pewnym momencie ich przewaga nad rywalami wynosiła nawet 16 punktów. Śląsk nie zwalniał, a bydgoszczanie wręcz przeciwnie. Próbowali wolniej i staranniej rozgrywać swoje akcje, aby wybić nieco wrocławian z uderzenia, jednak przez dłuższy czas i nie potrafili złapać kontaktu z drużyną z Dolnego Śląska. Jednak w końcówce drugiej kwarty ta taktyka zaczęła przynosić efekty, a trójkolorowym przestały wpadać rzuty zza łuku i przewaga zmalała nawet do 2 punktów. Ostatecznie z dwupunktową przewagą na przerwę schodzili koszykarze z Wrocławia.

Do przerwy świetne spotkanie po stronie śląska rozgrywał Mateusz Jarmakowicz, który w pierwszej połowie uzbierał 16 punktów i 6 zbiórek. Przed przerwą był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w swojej drużynie. Po stronie gości wyróżniającymi się postaciami byli Grzegorz Kukiełka (15 punktów do przerwy) oraz Łukasz Frąckiewicz (11 punktów do przerwy).

Wrocławianie po przerwie wyszli mocno zmotywowani, co pozwoliło im znowu osiągnąć bezpieczną przewagę, która po nieco ponad 3 minutach trzeciej kwarty wynosiła 12 punktów i znów przerwą na żądanie reagować musiał Grzegorz Skiba. Znów gospodarze celnie trafiali za 3 punkty, a bydgoszczanie nie byli w stanie w żaden sposób na to zareagować. Świetnie w tej części spotkania spisywali się Robert Skibniewski. Dzięki jego celnym rzutom zza łuku Śląsk na dobre odskoczył od swoich rywali. Na koniec trzeciej kwarty Śląsk prowadził 88:75 i mógł z komfortem psychicznym przystąpić do ostatnich 10 minut spotkania.

Przez większą część czwartej kwarty Śląsk utrzymywał przewagę wypracowaną przez całe spotkanie i spokojnie mógł kontrolować to, co się dzieje na boisku ani przez chwilę nie czując, że końcowe zwycięstwo może im się wymknąć z rąk. Ostatecznie FutureNet Śląsk Wrocław pokonał Eneę Astorię Bydgoszcz 101:92 i wciąż jest liderem I ligi koszykarzy. Do końca rundy zasadniczej pozostały jeszcze dwie kolejki.

Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Mateusz Jarmakowicz. Środkowy gospodarzy zdobył ostatecznie 25 punktów. Znakomity występ zanotował również Robert Skibniewski, który rzucił 23 "oczka". Po stronie gości najwięcej punktów zdobył Grzegorz Kukiełka - 23.

FutureNet Śląsk Wrocław - Enea Astoria Bydgoszcz 101:92 (28:17, 24:33, 36:25, 13:17)
FutureNet Śląsk: Jarmakowicz 25 (2), Skibniewski 23 (4), Dziewa 16, Jakóbczyk 13 (2), Leńczuk 13 (3), Kulon 6, Bożenko 3 (1), Pietras 2, Michałek 0.
Enea Astoria: Kukiełka 23 (3), Frąckiewicz 17 (2), Fatz 13, Nowakowski 12 (2), Pochocki 9 (1), Szyttenholm 6, Aleksandrowicz 5 (1), Śpica 4, Kondraciuk 3 (1).