Wiadomości

Kolejne fiasko sprzedaży słynnej „dziury” przy stadionie. Obniżka ceny nie pomogła

2014-07-07, Autor: Tomek Matejuk
Miastu znów nie udało się sprzedać działki przy Stadionie Miejskim, gdzie pierwotnie miała powstać galeria handlowa. Nie pomogła ponowna obniżka ceny, tym razem do 55 mln złotych - po raz kolejny do przetargu nie stanął żaden chętny. Jeśli do końca listopada nie znajdzie się kupiec, z miejskiego budżetu trzeba będzie wysupłać dodatkowe 18 mln złotych na spłatę zobowiązań wobec Zygmunta Solorza-Żaka.

Reklama

Od dłuższego czasu miasto próbuje pozbyć się działki przy Stadionie Miejskim, gdzie pierwotnie miała powstać galeria handlowa.

 

Do tej pory wszystkie próby sprzedaży tej nieruchomości kończyły się fiaskiem. Za pierwszym i drugim razem cena wywoławcza wynosiła 80 mln złotych, przy trzecim podejściu obniżono ją do 68 mln złotych. Nie przyniosło to jednak zamierzonego rezultatu.

 

Po trzecim nieudanym przetargu, w magistracie zapowiadali, że najprawdopodobniej cena za działkę jeszcze spadnie. I rzeczywiście, wycena została zaktualizowana i wartość nieruchomości obniżono o... 3 mln złotych. To jednak znów nic nie dało - w połowie lutego okazało się, że za 65 mln złotych nadal nikt nie chce tego gruntu kupić.

 

Minęły dwa tygodnie i magistrat ogłosił kolejny przetarg na działkę przy alei Śląskiej 3. Tym razem cenę wywoławczą obniżono o 10 mln złotych i aktualnie wynosi 55 mln złotych. Chętni na składanie ofert mieli czas do końca czerwca, a otwarcie kopert nastąpiło 7 lipca.

 

- Nie wpłynęła żadna oferta. Teraz czekamy na decyzję, co dalej ze sprzedażą tego terenu - mówi Maja Berny z magistratu.

 

 

Przypomnijmy, że miasto ma teraz nóż na gardle - w myśl porozumienia podpisanego przez urzędników z przedstawicielami Zygmunta Solorza-Żaka, magistrat musi oddać biznesmenowi 18 mln złotych jako zwrot nakładów poniesionych przez Polsat Nieruchomości na prace na tym terenie.

 

- Ustalona kwota opiera się na dwóch wycenach biegłych. Jedna wycena opiewa na 29 mln złotych, druga - 21 mln złotych. Po uśrednieniu jest to 25 mln złotych. Od tego odjęliśmy wszystkie rzeczy, które były poniesione przez miasto, jak również pewne potrącenia, które udało nam się wynegocjować. Razem około 7 mln złotych - tłumaczył w zeszłym roku Maciej Bluj, wiceprezydent Wrocławia.

 

Magistrat ma zwrócić Solorzowi-Żakowi tę kwotę po sprzedaży działki, ale nie później niż do końca listopada 2014 roku. A to oznacza, że nawet jeśli grunt nie znajdzie nowego właściciela, pieniądze i tak trzeba będzie zapłacić z miejskiej kasy. W połowie października 2013 roku rajcy przyjęli zmianę uchwały, która gwarantuje w tegorocznym budżecie Wrocławia środki na ten cel.

 

>Czytaj też: Działka przy stadionie to studnia bez dna. Miasto topi w niej kolejne miliony
Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~Muchobór 2013-11-07
    19:40:55

    0 7

    A kiedy w końcu ktoś pomyśli o przeorganizowaniu ruchu na rondzie Pileckiego ??????????????????????

  • ~z 2014-02-19
    11:16:58

    0 0

    moze od razu zrobi rezerwe pasa dla linii tamwajowej na maslice, poki nie ma iwestrowa miasto moze podzielic i wkrois ten teren bo potem bedzie reka a nocniku

  • ~qwek 2014-03-05
    15:16:06

    0 0

    jak myślicie, czy to może być ustawka między magistratem a Solorzem ?

  • ~Aron 2014-07-07
    12:15:13

    2 0

    Jedna wycena opiewa na 29 a druga na 21.. ciekawe, skad sie wziela taka roznica i dlaczego nikt sie nie zainteresowal wiarygodnoscia dwoch wycen, ktore roznia sie od siebie tak znaczaco. W taki sposob ja tez moge zostac rzeczoznawca :)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.