Na sygnale

Kompletnie pijana farmaceutka we wrocławskiej aptece. Obsługiwała petentów mając 2,7 promila

2015-11-30, Autor: jg
Wrocławscy policjanci interweniowali wobec farmaceutki, która będąc w stanie upojenia alkoholowego, obsługiwała klientów w jednej z aptek na terenie miasta. Przeprowadzone badanie wykazało u kobiety około 2,7 promila alkoholu w organizmie. O podejrzanym zachowaniu kobiety, funkcjonariuszy powiadomiła jedna z klientek realizujących w aptece receptę.

Reklama

- Interwencję przeprowadzono w godzinach wieczornych na terenie wrocławskiego osiedla Grabiszynek. Gdy policjanci weszli do apteki potwierdzili, że zachowanie farmaceutki może wskazywać na jej stan nietrzeźwości. Przeprowadzone przez funkcjonariuszy badanie wykazało, że kobieta ma około 2,7 promila alkoholu w organizmie - potwierdzają mundurowi.

 

 

Policjanci zabezpieczyli dokumentację, w tym zrealizowane wcześniej recepty, celem dokładnej analizy i sprawdzenia, czy kobieta znajdująca się w stanie upojenia alkoholowego, swoim działaniem nie doprowadziła do zagrożenia dla zdrowia lub życia osób realizujących recepty, sprzedając im na przykład niewłaściwe leki.

 

- Przypomnijmy, że za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozić może kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności - dodają policjanci.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Edzia 2015-11-30
    17:59:01

    6 0

    Andrzejki jej się przedłużyły :)

  • ~maciej 2015-12-01
    10:22:03

    7 0

    Spojona farmaceutka to jeszcze nic. Kiedyś musiałem iść do apteki po sztyft do nosa dla żony. W tym przypadku to ja miałem 2,5 promila, a farmaceutka była trzeźwa. Cała drogę układałem sobie mowę aby nie wyjść na spojonego - "Dzień dobry. Poproszę sztyft" - ze szczególnym naciskiem na trening głosek sz, f i t. Pewny siebie wkroczyłem do apteki i jednym tchem wyrecytowałem wyuczoną kwestię. Wszystko niby ok, myślę sobie że obędzie się bez zbędnych pytań, a farmaceutka ni z tego ni z owego - "Do czego?". Jednym, głupim pytaniem zniszczyła cały misterny plan zakupu sztyftu.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.