Wiadomości

Koniec udogodnień dla urzędników! Sutryk ogranicza limuzyny i każe płacić za parking

2019-01-24, Autor: Marcin Torz

Prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk zdecydował, że pozbawi swoich podwładnych kilku udogodnień, którymi ci cieszyli się pod rządami Rafała Dutkiewicza. Chodzi m.in. o służbowe limuzyny i bezpłatne miejsca parkingowe.

Reklama

Przede wszystkim Sutryk pozbawił wiceprezydentów służbowych samochodów. Wcześniej było tak, że każdy z prezydenckich zastępców miał do dyspozycji limuzynę, a do tego mógł sobie wybrać swojego ulubionego kierowcę. W praktyce wyglądało to tak, że gdy wiceprezydent jechał na spotkanie, to wiózł go tam służbowy samochód. Kierowca czekał na szefa nawet kilka godzin i w tym czasie nic nie robił.

Teraz jest zupełnie inaczej. Wiceprezydenci mogą korzystać z urzędowych aut, ale na pewnych warunkach. Mogą zamówić samochód, który jednak tylko zawiezie ich pod wskazany adres, a później będzie dostępny dla innych pracowników. Tak, żeby był wykorzystywany do innych celów, a nie bezczynnie stał i czekał na wiceprezydenta. Dość często więc zdarzają się sytuacje, że zastępcy Sutryka po spotkaniu wracają do urzędu taksówką czy tramwajem i to na własny koszt. – Było też tak, że chciałem zamówić samochód, ale był niedostępny. Na spotkanie pojechałem więc autobusem – mówi nam wiceprezydent Sebastian Lorenc. – Takie rozwiązanie uważam za bardzo dobre. Nikomu korona z głowy nie spadnie, jeśli skorzysta z komunikacji miejskiej – dodaje Lorenc.

Sutryk zlikwidował też parkingi dla urzędników. Chodzi o 60 miejsc, które do niedawna były zarezerwowane dla pracowników magistratów, a przy tym nie trzeba było płacić za postój. Teraz rezerwacje co prawda zostały, ale tylko dla tych pracowników, którzy za to zapłacą: 100 złotych miesięcznie.

Kolejną zmianą, choć bez podtekstów finansowych jest ta, którą Jacek Sutryk wprowadził na zebraniach. Zanim się zaczną, każdy uczestnik ma zostawić swój telefon komórkowy w specjalnie do tego przygotowanym koszyku. Czy chodzi o obawę przed podsłuchem? Nic z tych rzeczy. – Nie chodzi o względy bezpieczeństwa, a o to, żeby podczas zebrania nikt nie siedział z nosem w telefonie, tylko skupił się na swojej pracy – tłumaczy nam prezydent Jacek Sutryk.

Oceń publikację: + 1 + 1061 - 1 - 15

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~keiler 2019-01-24
    18:56:47

    68 11

    Interesująca, gospodarska informacja. Powodzenia, oby takich sensownych więcej :-)

  • ~MiastoSmogu 2019-01-24
    22:39:21

    66 9

    Brawo! Wychodzenie poza urzędniczą strefę komfortu może być tylko potraktowane in plus. Im więcej styczności z realnym światem i realnymi problemami mieszkańców tym więcej chęci do ich rozwiązania - przynajmniej tak w założeniu powinno być.

  • ~Arnold Buzdygan 2019-01-27
    03:57:45

    23 6

    Za parkingową prywatę w NFM i przy USC też się zabierze?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.