Sport

Koniec zwycięskiej passy Śląska

2014-04-07, Autor: jg
Śląsk Wrocław przegrał 75:77 z AZS-em Koszalin w spotkaniu 4. kolejki II fazy TBL. Seria pięciu zwycięstw z rzędu WKS-u dobiegła końca. O zwycięstwie gospodarzy zdecydowała sama końcówka - bezbłędny na linii rzutów wolnych był LaceDarius Dunn, najlepszy strzelec meczu (20 punktów). Mimo porażki, Śląsk zachował 7. miejsce w tabeli.

Reklama

Śląsk, AZS, Asseco - te drużyny walczą jeszcze o dwa miejsca w play-offach w rozgrywkach dolnych szóstek. Dlatego też bezpośrednie starcia tych trzech zespołów mają szczególne znaczenie dla układu tabeli. W Koszalinie było więc o co grać. Zwycięstwo w wyjazdowym meczu z groźnym rywalem byłoby kolejnym ważnym krokiem w stronę 7. miejsca na koniec II etapu. Niestety, pierwszy raz od 13 marca i porażki z Turowem, wrocławianie musieli uznać wyższość przeciwnika.

 

AZS błyskawicznie objął prowadzenie i szybko zdobywał kolejne punkty - w ciągu pierwszych 3. minut podopieczni Igora Milicicia uzbierali aż 15 oczek. Dzięki rzutom "za trzy" (Skibniewski, Kikowski, Gabński) WKS nie pozwolił uciec gospodarzom i po 10-ciu minutach przegrywał zaledwie 23:26.

 

 

W drugiej kwarcie Śląsk objął pierwsze w tym meczu prowadzenie - po rzutach wolnych Mroczka-Truskowskiego było 29:28. Chwilę później kolejną trójkę trafił "Skiba" i Wojskowi mieli 4 punkty przewagi. Do końca kwarty nie zdołali już jednak trafić do kosza. Kilka minut przed końcem pierwszej połowy, debiut w ektraklasowym Śląsku zaliczył Tomasz Ochońko. Rozgrywający posłał dwa świetne podania do Hyżego, ale ten dwukrotnie nie potrafił zmaienić ich na punkty. Gospodarze, dzięki celnym rzutom zza łuku w końcówce, objęli prowadzenie do przerwy - 39:36.

 

Zmiana stron przyniosła poprawę gry przyjezdnych z Wrocławia. Świetnie grał Miller - zdobył 9 punktów w kilka minut. Trójki dołożyli Johnson i Kikowski, a przewaga Śląska urosła do 6 oczek na koniec tej kwarty. W drużynie gospodarzy dwoił się i troił Szubarga, ale wobec słabszej w tej ćwiartce formy Amerykanów - Dunna i Harrisa, sam nie był w stanie utrzymać prowadzenia swojej ekipy. Końcowe 10 minut to pokaz umiejętności rzucania zza łuku w wykonaniu gospodarzy. 5/8 za 3 punkty w przecięgu ledwie kilku minut zniwelowało niewielki zapas punktowy Trójkolorowych, a nawet pozwoliło Akademikom wyjśc na prowadzenie 71:67.

 

Sytuacja Śląska robiła się coraz trudniejsza. Na 40 sekund przed końcem nadarzyła się jednak okazja - AZS nie trafił z dystansu. Wystarczyło zebrać piłkę i mieć akcję ofensywną przy zaledwie dwóch oczkach straty. Niestety, najsprytniejszy pod tablicą okazał się Dunn - zaliczył zbiórkę i trafił spod kosza. Efektownym wsadem odpowiedział Miller, ale na 22. sekundy przed końcowa syreną gospodarze mieli piłkę i 2 punkty zapasu. Śląsk musiał faulować. Wtedy zemściła się... czysta gra przez całą kwartę. Podopieczni Jerzego Chudeusza miali na koncie zaledwie jeden faul i zanim popełnili 4 kolejne, by goście stanęli na linii rzutów wolnych, minęło 13 cennych sekund. W rzutach za jeden nie pomylił się Dunn. Wtedy wspaniałym trafieniem za trzy popisał się Johnson.

 

Popularny "DJ" dał nadzieję, że to jeszce nie koniec. Na 5 sekund do końca ponownie wolne rzucał Dunn i znów był bezbłędny. Śląsk rozpoczał ostatnią akcję, Szubarga sfaulował Skibniewskiego. Skiba trafił pierwszy rzut wolny, ale w drugim musiał zaryzykować - 2 sekundy do końca Śląsk przegrywał 75:77. Rozgrywający specjalnie spudłował rzut osobisty, do dobitki mogacej dać dogrywkę wyskoczył Johnson, ale nie zdołał sięgnąć piłki. Przechwycił ją Wołoszyn, rezultat nie uległ już zmianie.

 

Nie zabrakło Śląskowi waleczności i serca do gry, pod dostatkiem było też asyst - 22. Skuteczne rzuty wolne w końcówce, kilka celnych trójek na początku IV kwarty, większa liczba zbiórek - to zdecydowało o zwycięstwie AZS-u. Po raz kolejny świetnie zagrali Szubarga i Harris, wygrywając pojedynek z wrocławską dwójką - Skibniewski&Miller. Bohaterem meczu był jednak Dunn - 20 oczek, 9 zbiórek i kluczowe trafienia w końcówce. Trójkolorowi nie mają jednak co płakać nad rozlanym mlekiem. Wciąż zajmują siódme miejsce w tabeli i są głównym kandydatem do awansu do play-offów z dolnych szóstek. Kolejny mecz - 12 kwietnia o 18:00 w Tarnobrzegu z miejscowym Stabillem Jezioro. Później Śląsk wreszcie wraca do Wrocławia - 16.04 spotkanie z Kotwicą w hali Orbita.

 

AZS Koszalin- WKS Śląsk Wrocław 77:75 [26:23, 13:13, 15:24, 23:15]

AZS: Dunn 20(2), Harris 17(2), Szubarga 17(3), Wołoszyn 7(1), Mielczarek 7(1), Dąbrowski 6(2), Robinson 3(1), Raczyński 0, Trybański 0.

Śląsk: Miller 19, Kikowski 12(2), Skibniewski 12(3), Johnson 12(2), Gabiński 12(2), Mroczek-Truskowski 4, Hyży 2, Sulima 2, Ochońko 0.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1150