Sport
Koszykarze Śląska Wrocław zdeklasowali kolejnego rywala
Paweł Kikowski (z piłką) w Kutnie zagrał świetny mecz i poprowadził Śląsk do zwycięstwa.
Szybki rzut oka na zespół z Kutna przed sobotnim meczem wystarczył, by uznać ten zespół za groźny. Po pierwsze, w składzie AZS Polfarmex można znaleźć wielu koszykarzy, których nazwiska coś znaczą w polskim baskecie. To m.in. Jakub Dłuski (do niedawna kolega obecnego środkowego Śląska Krzysztofa Sulimy w ŁKS-ie Łódź), Grzegorz Małecki, Szymon Rduch czy Wojciech Glabas. Do tego ekipa z Kutna przed potyczką ze Śląskiem była wiceliderem pierwszej ligi koszykarzy, a na własnym parkiecie wcześniej nie przegrała. Na papierze szykowało się więc starcie ciężkozbrojnej drużyny z Wrocławia z równie mocną drużyną z Kutna. Tyle, że papier i zapisane na nim nazwiska to jedno, a mecz zawsze weryfikuje wszelkie spekulacje. Tak też się stało podczas meczu w Kutnie. Dodajmy, że gorzki smak tej weryfikacji musieli przełknąć gospodarze, bo Śląsk dosłownie zmiótł ich z parkietu. Bo jak inaczej nazwać mecz, w którym gospodarze rzucili tylko 55 pkt., stracili ich blisko sto, a tylko dwóch ich zawodników osiągnęło pułap dziesięciu zdobytych punktów?
Śląsk w Kutnie był lepszy w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Miał wyraźnego lidera, którym został Paweł Kikowski. Popularny “Kiko” rzucił aż 25 pkt., do tego na fenomenalnej skuteczności - spudłował tylko jeden z dziewięciu rzutów z gry, a na linii rzutów osobistych ręka nie zadrżała mu ani razu. Kikowski dołożył do tego cztery asysty i dwa przechwyty. Dobrze spisali się też obwodowi gracze Śląska: Adrian Mroczek-Truskowski (11 pkt.) i Tomasz Ochońko (14 pkt.). Także w walce o zbiórki wrocławianie byli zdecydowanie lepsi od rywali z Kutna, a prym na deskach wiódł Michał Gabiński, którego łupem padło 10 zbiórek. Siedem zebranych piłek na swoim koncie zanotował Łukasz Diduszko, a sześć Radosław Hyży.
Warto też podkreślić, że Śląsk w Kutnie był dobrze dysponowany strzelecko. Wrocławianie skończyli mecz ze skutecznością z gry na poziomie ok. 60 proc., m.in. trafiając aż osiem z trzynastu prób za trzy punkty. A w defensywie podopieczni duetu Jerzy Chudeusz - Tomasz Jankowski skutecznie obrzydzili życie rywalom prowadzonym przez świetnie znanego we Wrocławiu, kiedyś broniącego barw Śląska Jarosława Krysiewicza. Koszykarze AZS kompletnie nie potrafili sobie poradzić z twardą wrocławską obroną i rzucali z fatalną skutecznością nieco powyżej 30 proc.
Śląsk zmiótł w Kutnie wicelidera ligi i jeszcze wygodniej rozsiadł się w fotelu lidera ligi. Wrocławianie mają już na koncie 21 pkt., a więc dwa więcej niż zajmująca obecnie pozycję wicelidera BM Stal Ostrów Wielkopolski. Co ważne, wrocławska maszynka wydaje się dopiero rozpędzać i patrząc na obecną formę zespołu można się spodziewać, że tylko kataklizm mógły odebrać Śląskowi awans do Tauron Basket Ligi.
AZS Polfarmex Kutno – WKS Śląsk Wrocław 55:96 (13:26, 15:24, 15:24, 12:22)
AZS Kutno: Jakóbczyk 10 (1), Glabas 10 (1), Rduch 8 (1), Dłuski 6, Mazur 5 (1), Trepka 4, Kwiatkowski 4, Szwed 4, Bręk 4, Małecki.
Śląsk Wrocław: Kikowski 25 (3), Ochońko 14 (2), Mroczek-Truskowski 11 (3), Flieger 11, Diduszko 11, Sulima 7, Bochenkiewicz 6, Gabiński 3, Hyży 3, M. Kulon 2, Prostak 2, N. Kulon 1.
Zobacz także
Tagi: koszykówka, Śląsk Wrocław, AZS KUTNO, relacja, paweł kikowski, Tomasz Ochońko, Maciej Zieliński
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert