Biznes

Kryzys w branży eventowej. Największe wrocławskie obiekty już liczą straty

2020-03-31, Autor: Marta Gołębiowska

Epidemia koronawirusa w dotkliwy sposób odbije się na sytuacji finansowej obiektów, które organizują duże eventy lub wynajmują powierzchnię w tym celu. Liczą one na pomoc gminy lub rządu, bo same raczej sobie nie poradzą. Już teraz swoje straty ogółem szacują nawet na kilka milionów złotych. 

Reklama

Sprawdziliśmy, jak w obliczu rozwijającej się w Polsce i na świecie, nowej pandemii wygląda sytuacja wybranych wrocławskich obiektów eventowych, które z naturalnych przyczyn nie mogą teraz prowadzić regularnej działalności ani organizować masowych imprez. 

Stadion Wrocław

Przyjęty na 2020 rok plan finansowy zakładał, że Stadion Wrocław zarobi na swoją działalność, a od miasta będzie potrzebował jedynie wsparcia w spłacie kredytu na budowę i podatki, między innymi od nieruchomości, który jako miejska spółka płaci do miejskiej kasy. Ale, przy imprezach odwołanych do końca maja, tego planu nie uda się zrealizować.

- W przypadku największych imprez, targowych i kulinarnych, szukamy innych dat, w których mogłyby się odbyć. Pewną barierą jest tutaj nieznany jeszcze kalendarz ekstraklasy. Dopiero po jego ogłoszeniu będziemy w stanie zaproponować wystawcom i organizatorom nowe terminy ich wydarzeń. Na ten rok zaplanowanych było bardzo wiele imprez, harmonogram był mocno wypełniony. Oznaczać to może, że nie dla wszystkich wydarzeń uda się taki termin znaleźć - mówi Kacper Cecota, rzecznik Stadionu Wrocław.

Dodaje, że aktualnie spółka zmniejsza koszty działalności. W związku z tym, że obiekt jest zamknięty, znacząco ograniczono na przykład sprzątanie nieużywanych teraz powierzchni. Zmieniony został także sposób ochrony obiektu.

Hala Stulecia

Konserwacja zabytku wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i jego ochrona są prowadzone w sposób niezakłócony, natomiast z finansowego punktu widzenia nastał trudny czas także dla Hali Stulecia.

- Zyski czerpiemy przede wszystkim z wynajmu powierzchni pod organizację różnego rodzaju wydarzeń, a kłopoty finansowe naszych kontrahentów przekładają się bezpośrednio się na straty finansowe naszego przedsiębiorstwa. Ten obszar naszej działalności jest w tym momencie wstrzymany, nie wiadomo, na jak długo. Na chwilę obecną jesteśmy w stanie oszacować, że miesięcznie ponosimy straty rzędu ok. 1-1,5 mln zł - mówi Anna Worsztynowicz, rzeczniczka Hali Stulecia. 

W celu zminimalizowania strat spółka ograniczyła koszty utrzymania obiektów i terenów zewnętrznych, w tym koszty ogrzewania, energii elektrycznej i zużycia środków trwałych.

- Ochronę ograniczyliśmy do minimum niezbędnego dla prawidłowego zabezpieczenia mienia. Zwróciliśmy się także o odroczenie podatków od nieruchomości oraz opłaty za użytkowanie wieczyste. Z nadzieją czekamy jednak na rozwiązania na poziomie rządowym, czyli uchwalenie tarczy antykryzysowej, w których upatrujemy szansy na pomoc przedsiębiorstwu w przetrwaniu tej bezprecedensowej sytuacji - dodaje Worsztynowicz.

Narodowe Forum Muzyki

Z kłopotami finansowymi boryka się także Narodowe Forum Muzyki. Problem ten dotyczy samego obiektu, ale też zatrudnionych w nim pracowników. Zarząd NFM na bieżąco robi analizę strat, również na prośbę gminy i Ministerstwa Kultury. Nie ukrywa, że pokłada nadzieję w osłonie finansowej przy rekompensacie strat, poniesionych wskutek epidemii.

- Największe straty, nie do odrobienia, ponosimy na wynajmie. Zakładając, że obecna sytuacja potrwa do wakacji, będą one opiewać na 1,5-2 mln zł. Na działalności własnej nie tracimy zbyt dużo, bo często koszty organizacji wydarzeń były równe zyskom z biletów, a czasem nawet je przewyższały. Najbardziej teraz cierpią ludzie, pracownicy obsługi wydarzeń lub artyści, niezatrudnieni na etat. Niektórzy z nich właśnie stracili swoje jedyne źródło utrzymania i liczymy, że dzięki wsparciu gminy czy rządu będziemy mogli im to zrekompensować. To na przykład członkowie Wrocławskiej Orkiestry Barokowej - mówi Andrzej Kosendiak, dyrektor NFM.

Michał Bobowiec z Zarządu Województwa Dolnośląskiego, uspokaja: - Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi instytucjami kultury. Będziemy reagować na bieżąco na sytuację związaną z epidemią koronawirusa. Wszystkie planowane inwestycje są realizowane w miarę obecnych możliwości na bieżąco. Oczywiście, jeżeli w efekcie epidemii któraś z naszych jednostek wpadnie w poważne tarapaty finansowe, będziemy ją wspierać, ale teraz jest za wcześnie, by to przewidzieć i by mówić o konkretach.

Strefa Kultury Wrocław

A jak się mają miejskie instytucje kultury? Strefa Kultury obejmuje swoją działalnością obiekty takie jak bar Barbara, Impart, Pracownia Komuny Paryskiej 45, Domek Miedziorytnika, Galeria Dworcowa i Recepcja.

- Obecnie skupiamy się na tym, by widzowie, którzy kupili bilety na nasze wydarzenia, nie ucierpieli i mogli wziąć w nich udział w późniejszym terminie. Za chwilę ogłosimy nowe terminy koncertów Jazzu nad Odrą i koncertów zaplanowanych do końca maja - mówi Krzysztof Maj, dyrektor Strefy Kultury Wrocław, który z uwagą przygląda się propozycjom rządowym, publikowanym przez Ministerstwo Kultury i zapisom „tarczy kryzysowej”, by w odpowiedni sposób uzyskać wsparcie i przynajmniej częściową rekompensatę.

- Zwracam uwagę na tych, którzy w kulturze pracują na co dzień i z powodu odwołania wszystkich wydarzeń nie mogą zarabiać. To artyści, animatorzy czy pracownicy kulturalnych NGOs-ów. Jeśli to potrwa dłużej, będzie bardzo ciężko. Staramy się, w miarę naszych możliwości, nie zapomnieć o naszych stałych partnerach z tych sektorów – podkreśla Maj.

Stary Klasztor

"Aż strach szacować" - mówią o swoich spodziewanych stratach właściciele Starego Klasztoru przy ul. Pukryniego 1 z koncertową Salą Gotycką i klubu Alive przy ul. Kolejowej 12 oraz organizatorzy Wrockfest.

- Przed nami ogromna logistyka. Mamy nadzieję, że przetrwamy, nie dopuszczamy innego scenariusza. Jeśli fani będą kupować bilety na koncerty ogłoszone na jesień/zimę 2020 oraz te planowane na przyszły rok, pomoże nam to przeczekać okres "postojowy". Dostajemy dużo wiadomości od naszych gości, które motywują nas do działania - mówi Paula Szewczyk ze Starego Klasztoru. 

Mowa nie tylko o stratach finansowych, ale też kontraktów z artystami, firmami i mediami. - Mamy koszty stałe, związane z sala koncertową, czyli Sala Gotycką w Starym Klasztorze. Lokal ani nie produkuje koncertów, nie działa restauracja. Nie wiemy, ile to potrwa - mówi Szewczyk.

Centrum Koncertowe A2

Już kilkadziesiąt koncertów odwołało Centrum Koncertowe A2, zlokalizowane przy ul. Góralskiej 5, m. in. występy takich zespołów jak Clock Machine, Riverside, KAT, Happysad i Pro8l3m.

- Bez konkretnego programu odroczeń spłat zobowiązań finansowych, takich jak kredyty i leasingi, przetrwanie najbliższych kilku miesięcy nie będzie łatwe. Cały czas pracujemy w A2 nad takim rozplanowaniem przepływów finansowych, aby zapewnić płynność finansową, nawet w przypadku przerwy w dochodach do września, czy października. To całkiem prawdopodobny termin wznowienia aktywności koncertowej - komentuje Dariusz Zdanowicz, dyrektor finansowy A2.

Nie ukrywa, że straty obiektu będą bardzo duże, a są to głównie koszty stałe związane z utrzymaniem tak dużego obiektu (ponad tysiąc mkw powierzchni) w tej lokalizacji. - Dosłownie "przepalamy gotówkę w piecu” - mówi Zdanowicz

Podkreśla, że fundamentem ich działalności są widowiska dla publiczności zgromadzonej we wnętrzach A2 i nie zastąpi tego żaden streaming w internecie ani inny substytut. 

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 11

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~~~Zet 2020-03-31
    20:32:51

    44 1

    Czas przejść w przestrzeń wirtualną!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.