Wiadomości
Lekarz z Borowskiej wyciął pacjentowi zdrową nerkę. Ma zapłacić 100 tys. zł odszkodowania
Dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz wypłacenie poszkodowanemu 100 tys. zł nawiązki – taki wyrok we wtorek usłyszał lekarz ze szpitala przy ul. Borowskiej, który w maju 2015 roku przez pomyłkę wyciął pacjentowi zdrową nerkę. Sądu pierwszej instancji uznał, że przyczynił się on w ten sposób do spowodowania u mężczyzny ciężkiego kalectwa.
Prokuratura postawiła lekarzowi Aleksandrowi B. zarzut narażenia pacjenta na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu. Jak ustalili śledczy doktor B. podczas zabiegu usunięcia nerki objętej zmianami nowotworowymi w wyniku niezastosowania odpowiednich procedur i badań, przez pomyłkę usunął pacjentowi zdrowy narząd.
We wtorek lekarz usłyszał wyrok 2 lat pozbawiania wolności w zawieszeniu na 3 lata. Dodatkowo musi zapłacić grzywnę w wysokości 20 tys. złotych oraz 100 tys. złotych nawiązki na rzecz poszkodowanego Mirosława L. Oskarżony musi też ponieść blisko 10 tys. zł kosztów sądowych, oraz zwrócić poszkodowanemu koszty, jakie ten poniósł na wynajęcie adwokata (12 tys. zł).
Sędzia Aurelia Krajczy-Kozłowska w uzasadnieniu wyroku mówiła m.in. że zeznania złożone przez oskarżonego były zgodne z materiałem dowodowym i wnioskami sądu lekarskiego, który zajmował się tą sprawą. Sędzia podkreślała, że oskarżony w dniu przyjęcia pacjenta na oddział nie zapoznał się z dokumentacją pacjenta wykonaną podczas badań w punkcie diagnostycznym, gdzie zdiagnozowano nowotwór i nie wykonał badań obrazowych jamy brzusznej, które mogłyby ujawnić błąd w przygotowanej przed operacją dokumentacji.
– Należy podkreślić, że na oskarżonym, jako na lekarzu ciąży szczególny obowiązek prawny opieki nad pozostającym pod jego opieką pacjentem – mówiła w podczas uzasadnienia wyroku sędzia Krajczy-Kozłowska, która podkreślała, że lekarz powinien kierować się w pierwszej kolejności dobrem chorego i nie mogą tego przesłonić żadne inne okoliczności.
Sędzia tłumaczyła, że jednym z elementów kary, jaką usłyszał lekarz, jest nawiązka w maksymalnej możliwej do zastosowania wysokości, która ma pełnić funkcję ryczałtowego poszkodowania. – Sąd orzekł nawiązkę zamiast zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i obowiązku naprawienia szkody uznając, iż w okolicznościach niniejszej sprawy niezmiernie trudno jest oszacować je w ramach prowadzonego postępowania – tłumaczyła sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrońcy oskarżonego już zapowiedzieli apelację.
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Tramwajowy drift w centrum. Po wykolejeniu tramwaj wjechał w przystanek [ZDJĘCIA]
86070 -
Paraliż komunikacyjny Wrocławia. Miasto stoi, MPK ratuje się objazdami, pociągi spóźnione [ZDJĘCIA]
38468 -
Wrocławski lekarz leczy osoby nieubezpieczone za darmo. "Bo dobro wraca" [WYWIAD]
19596 -
Wrocław: Lodowisko na stadionie będzie darmowe dla mieszkańców [ZASADY, TERMINY]
16039 -
Gdzie są pługi i pługosyparki we Wrocławiu? [MAPA GPS]
14845
Najczęściej komentowane
-
Prawie jak NASA. Nowy OIOM nie tylko dla pacjentów z COVID-19 [ZDJĘCIA, WIDEO]
6 -
Rondo Praw Kobiet we Wrocławiu. Rada miejska ustaliła lokalizację
5 -
Paraliż komunikacyjny Wrocławia. Miasto stoi, MPK ratuje się objazdami, pociągi spóźnione [ZDJĘCIA]
5 -
Tramwajowy drift w centrum. Po wykolejeniu tramwaj wjechał w przystanek [ZDJĘCIA]
4 -
Tomasz Greniuch nie jest już szefem wrocławskiego IPN. Były ONR-owiec zrezygnował sam
4
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert