Wiadomości

Lekcja obywatelska z paragrafem w tle

2022-01-28, Autor: Arkadiusz Franas

Pan minister zarządził zdalne nauczanie, więc skrzętnie z tego skorzystałem i Lekcję Obywatelską, przepraszam, Wielką Lekcję Obywatelską odsłuchałem w internecie z kilkugodzinnym opóźnieniem. Jako nauczyciela wybrałem prezydenta Jacka Sutryka. Czego się nauczyłem? Tego, że nie da się wszystkiego zrobić w mieście, bo nie ma pieniędzy. Chciałoby się za Archimedesem zakrzyczeć: Eureka!

Reklama

Wielkie Lekcje Obywatelskie organizuje Ruch Samorządowy Tak dla Polski, a w naszym przypadku jego regionalna emanacja pod nazwą Dolny Śląsk Wspólna Sprawa.Jak doskonale Państwo pewnie już wiedzą, to ruch zrzeszający głównie aktywistów PO i ich sympatyków, którym niekoniecznie podobają się nowe władze partii oraz kilku działaczy Lewicy.

Dlaczego organizują takie lekcje? Jedyna odpowiedź jaka ciśnie się na usta to taka: bo mogą. A skąd się o nich dowiedziałem? I tu pewna ciekawostka. Na lekcję „Ile kosztuje gmina” zapraszał były wójt Malczyc, aktywny członek stowarzyszenia, od którego jego koledzy czasem się odcinają. Mają z nim problem, bo były samorządowiec jest skazany za znieważenie policjantów podczas domowej interwencji. Więc chciałem posłuchać czego uczy ów były urzędnik, ale jej nie znalazłem. Może stowarzyszenie doszło do wniosku, że taki pedagog to jednak niekoniecznie. A smaczku spawie dodaje fakt, iż lekcje odbywały się w dniu, gdy prokuratura oskarżyła innego aktywnego działacza stowarzyszenia czyli burmistrza Jawora. O co? O „pozbawienie wolności podległej pracownicy, przekroczenie uprawnień, żądanie wręczenia korzyści majątkowych i ich przyjmowanie oraz naruszenie praw pracowniczych”.

Trochę tego, ale członkowie stowarzyszenia uważają, że jest niewinny i to tylko element walki politycznej. To dobry patent, mnie jak kiedyś żona kazała posprzątać garaż w trybie nagłym też tak argumentowałem, bo poglądy czasami miewamy różne… Z całym szacunkiem dla mieszkańców tego sympatycznego miasta chlebem pachnącego, ale nie jestem pewny czy minister Ziobro wie o jego istnieniu. Wie, nie wie, uwziął się… I kto udowodni, że nie? Żona też mi nie udowodniła.

Wróćmy do lekcji. Jak wspomniałem wysłuchałem tej udzielanej przez prezydenta Jacka Sutryka. W sumie niewiele różniła się od codziennych porannych wystąpień prezydenta, ale tu był elegancko ubrany. I miał plansze. Czyli pomoce naukowe. Na których napisano jaki jest budżet, ile kosztuje na przykład wykonanie ławki w parku itp. A nawet pojawiły się elementy matematyki, bo pan prezydent nakazał nam pomnożyć liczbę podwórek przez koszt remontu każdego i wtedy nam wyjdzie, że baaaardzo dużo. Szok. Generalnie jest drogo i będzie nam brakowało.

Ale jakoś nie wspomniał, czy w ramach oszczędności, nie będzie już wielkimi kwotami dofinansowywał zawodowe drużyny sportowe, co przed wyborami obiecał swemu patronowi politycznemu Grzegorzowi Schetynie. A ten na wszelki wypadek do pilnowania tego finansowania kazał zatrudnić swoich ludzi w różnych miejscach i spółkach.

Zobaczyłem na przykład planszę, że w lokalach miejskiej spółki mieszkaniowej TBS gaz podrożeje o 350 procent. No i właśnie brakło drugiej planszy, tej z wyliczeniem ile TBS przekazuje na ulubioną zawodową drużynę koszykarską Schetyny. Nie tylko pod płaszczykiem szkolenia młodzieży…

Na koniec Jacek Sutryk powiedział, że bardzo szanuje swoich przeciwników, bo każdy przyzwoity polityk ich ma, ale ich nie pozdrawia. Nie dodał też, że blokuje ich komentarze na różnych forach internetowych. Tak w ramach dostępnych praw obywatelskich.

Dla kogo te lekcje? Według zapowiedzi dla mieszkańców. Ci mieszkańcy, których znam, mało zainteresowani są wysokością budżetu i tym, ile kosztuje wyprodukowanie ławki w parku. Oni chcą ją mieć, tak samo jak wyremontowane podwórka czy jezdnie. I doskonale wiedzą, że jest drogo. Do tego nie potrzebują prezydenta. Czy byli na lekcji? Dziennika obecności nie widziałem.

Pan prezydent przywitał dwóch obecnych. Posła Platformy z Wałbrzycha Tomasza Siemoniaka (- Cześć, Tomku!) i Sergiusza Kmiecika, przewodniczącego Rady Miejskiej Wrocławia. I tu włączył mi się niepokój: przewodniczący rady nie wie ile kosztuje miasto? Słyszałem co prawda, że Jacek Sutryk oszczędnie dzieli się wieloma informacjami ze współpracownikami, ale może następnym razem nie ma co owijać w bawełnę i należy zmodyfikować nazwę na Korepetycje dla Urzędników.

Oceń publikację: + 1 + 19 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.