Łukasz Gikiewicz znów strzela gola, ale Śląsk ledwo wygrywa derbowy sparing

Pierwsza połowa sobotniego spotkania była dość wyrównana. Gra toczyła się głównie w środku pola, a żaden z zespołów nie był w stanie poważnie zagrozić bramce rywali. Mistrzowie Polski większość akcji przeprowadzali lewym skrzydłem, gdzie bardzo aktywni byli Amir Spahić i Sylwester Patejuk.

Trzecioligowcy natomiast nastawili się na grę kontratakiem, ale również nie stworzyli sobie dogodnych okazji do zdobycia gola. Bezbramkowy remis utrzymał się do końca pierwszej połowy.

Po zmianie stron nieco śmielej do ataku ruszył Śląsk. Sporo ożywienia wnieśli wprowadzeni w przerwie Waldemar Sobota i Łukasz Gikiewicz. Ten ostatni wpisał się na listę strzelców w 66. minucie, choć trzeba przyznać, że była to niecodzienna bramka. Obrońca Ślęzy Piotr Stawowy po jednym z dośrodkowań chciał wybić piłkę, lecz trafił właśnie w Gikiewicza. Futbolówka odbiła się od napastnika i wtoczyła się do bramki obok zaskoczonego golkipera Ślęzy.

Mistrzowie Polski nie mogli długo cieszyć się z prowadzenia, bowiem nieco ponad kwadrans później był już remis. Kamil Kowalski zagrał piłkę z prawej strony wzdłuż linii bramkowej, a wyśmienitej sytuacji nie zmarnował Grzegorz Rajter. Kilka chwil później Śląska znów objął prowadzenie. W 86. minucie w polu karnym faulowany był Łukasz Gikiewicz, a jedenastkę na gola zamienił Mateusz Cetnarski. Ostatecznie Śląsk pokonał Ślęzę 2:1.

Śląsk Wrocław - Ślęza Wrocław 2:1 (0:0)
Bramki: Ł.Gikiewicz 66, Cetnarski 86 (k) - Rajter 82
Śląsk: Kelemen (46 Żukowski) - Socha, Grodzicki (46 Kowalczyk), Kokoszka (46 Wasiluk), Spahić (46 Pawelec), Kaźmierczak (46 Elsner), Ostrowski (46 Sobota), Cetnarski, Mila (46 Stevanović), Patejuk (46 Ćwielong, 61 Patejuk), Diaz (46 Ł.Gikiewicz).

Ślęza: Gąsiorowski - Bielski, Przystalski, Dorobek, Stawowy, Celuch (66 Flejterski), Flejterski (46 Synowiec), Janas (46 Hajdamowicz), Niewiadomski (46 Kątny), Brusiło (69 Rajter), Rajter (46 Kowalski).