Maciej Stuhr zapowiedział, że we Wrocławiu nie zrobi kabaretu

– W moim życiu wykonuję dwa zawody. Jestem aktorem, ale też bywam konferansjerem. Wbrew pozorom te zawody mają ze sobą niewiele wspólnego – mówił podczas piątkowej konferencji Maciej Stuhr. – Patrząc realnie, prowadzenie gali Europejskich Nagród Filmowych to szczyt marzeń zawodowych, jeśli chodzi o tę drugą profesję. Dla mnie to marzenie spełnia się już po raz drugi – dodał aktor. Stuhr gospodarzem rozdania Europejskiej Nagrody Filmowej był już 10 lat temu. W 2006 roku galę wręczenia nagród prowadził wspólnie z Sophie Marceau.

Showman oczywiście nie uniknął pytania o to, czy chciałby poprowadzić galę rozdania najbardziej prestiżowej nagrody filmowej na świecie. – Raczej wątpię, żeby ktoś mi zaproponował prowadzenie gali oscarowej. Pewnym problemem mógłby być język. Szlifuję swój angielski, ale nie znam go aż tak dobrze, żeby móc się porównywać do najlepszych konferansjerów zza oceanu, a perfekcyjna znajomość języka to w tym zawodzie to podstawa – stwierdził Maciej Stuhr.

Aktor w piątek nie chciał zdradzać szczegółów sobotniego widowiska – Na pewno powiem „dobry wieczór”, ale możliwe, że nie będą to moje pierwsze słowa na scenie. Szykujemy z organizatorami pewną niespodziankę – mówił tajemniczo Stuhr. Konferansjer zapowiedział też, że choć ma w zanadrzu kilka żartów, nie będą one występować zbyt często. – Cechą tej imprezy jest wzniosłość i elegancja, więc nie spodziewajcie się kabaretu – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami

Maciej Stuhr wyraził nadzieję, że mimo wielkich emocji związanych z prowadzeniem bardzo prestiżowej imprezy, uda mu się w spokoju przespać noc z piątku na sobotę. – W hotelu mam siłownię, jak nie będę mógł zasnąć, to pójdę poćwiczyć. Żadne używki nie wchodzą w grę, w sobotni wieczór muszę mieć jasny umysł – żartował aktor.

Więcej informacji o imprezie w artykule: Wrocław gotowy na wręczenie „europejskiego Oscara”