Sport

Mecz przyjaźni nie dla Śląska. Przegrał z czeskim SFC Opava 1:2

2018-07-07, Autor: Łukasz Maślanka

Na trybunach fiesta, a na boisku porażka. Śląsk Wrocław przegrał z czeskim SFC Opava 1:2, notując pierwszą porażkę w letnich meczach sparingowych.

Reklama

W pierwszej połowie gra Śląska wyglądała co najwyżej poprawnie. Trener Tadeusz Pawłowski wystawił do gry skład, który prawdopodobnie będzie jego pierwszym wyborem w meczach ligowych w Ekstraklasie. Z graczy, których Śląsk pozyskał w wakacje, w pierwszej jedenastce na murawie zameldował się tylko stoper Wojciech Golla. Jego występ nie trwał jednak długo, bo po 21 minutach Golla zszedł z boiska wyraźnie utykając po starciu z rywalem. Uraz wyglądał na poważny, po meczu Golla przejdzie dodatkowe badania, ale wstępna diagnoza wykluczyła najgorszy scenariusz, czyli zerwanie więzadeł w kolanie.

Wrocławianie mieli momenty dobrej gry, szybkością imponował Mateusz Cholewiak, który podpisał się kilkoma sprintami i nie dawał spokoju obrońcom z Opavy. I to właśnie on w pierwszej połowie strzelił jedynego - jak się ostatecznie okazało - gola dla Śląska. Po wrocławianach było widać, że są po mocnych treningach na zakończonym właśnie obozie przygotowawczym w Trzebnicy, bo w ich grze brakowało lekkości i dynamiki. Czesi też nie grali porywającego futbolu, dlatego mecz był - mówiąc łagodnie - mało atrakcyjnym widowiskiem, nawet jak na sparing. I po golu, którego dla Opavy w 32. minucie strzelił Schaffartzik, oba zespoły schodziły do szatni na przerwę z remisem 1:1.

W drugiej połowie trener Pawłowski mocno rotował składem. Dość powiedzieć, że tylko kapitan Piotr Celeban zagrał całe spotkanie. Po przerwie zaś swoją szansę kolejno dostawali rezerwowi, w tym wracający po długiej przerwie na leczenie kontuzji Djordje Cotra. Na boisku pojawił się też najnowszy nabytek Śląska, Irańczyk Farshad Ahmadzadeh, który jednak niczym się nie wyróżnił. Ale też trudno było się oprzeć wrażeniu, że on musi jeszcze popracować na zaufanie kolegów, co przełoży się na liczbę kierowanych do niego podań.

Grze wrocławian brakowało pomysłu i płynności, a składne.  akcje można policzyć na palcach jednej ręki. Rywal też nie zawiesił poprzeczki szczególnie wysoko. Kibice na stadionie przy Oporowskiej oglądali więc pokaz futbolu szarpanego, przeplatanego twardą walką na granicy faulu, a czasem ją przekraczającą. W jednej z akcji Celeban, na ogół raczej cierpliwości na boisku, wdał się w przepychankę z jednym z rywali, który chwilę wcześniej “popisał się” brzydkim wejściem w nogi kapitana Śląska. Z tego szarpania wyszło tyle, że Czesi zdołali zdobyć drugiego gola, po strzale Pukaca w 57. minucie. Śląsk nie zdołał doprowadzić do wyrównania i po raz pierwszy w letnim cyklu przygotowawczym zaliczył porażkę.  

Boiskowo mecz Śląska z SFC Opava wyglądał mizernie, ale na trybunach było tak, jak kiedyś w Ekstraklasie, gdy wrocławianie właśnie przy Oporowskiej grali swoje mecze. Trybuna kryta stadionu była wypełniona niemal w całości, były wspólne polsko-czeskie śpiewy, a nawet odpalanie rac.

Śląsk Wrocław - SFC Opava 1:2 (1:1)
Bramki: Cholewiak (23.) - Schaffartzik (32.), Pučkáč (57.).

Śląsk Wrocław: Słowik (46. Wrąbel) - Dankowski (73. Pawelec), Celeban, Golla (21. Tarasovs), Cholewiak (60. Łuczak) - Kosecki (46. Čotra), Augusto (59. Radecki), Pałaszewski (46. Łabojko), Chrapek (59. Gąska), Pich (46. Ahmadzadeh) - Robak (46. Piech).

Żółte kartki: Svozil (SFC Opava).

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1647