Sport

Męki siatkarek Impelu i niebywałe zwroty akcji w Orbicie

2012-10-22, Autor: Tomasz Jawor
Obie drużyny przystępowały do zawodów z chęcią udowodnienia kibicom swojej wartości, po dwóch kolejnych przegranych na początku sezonu ligowego. Po emocjonującym i trzymającym w napięciu do ostatniego gwizdka spotkaniu, siatkarki Impela Wrocław wygrały w hali Orbita z Budowlanymi Łódź 3:2.

Reklama

U wrocławianek widać było postęp w tych elementach gry, które wpłynęły na ostatnie porażki. Na konferencji pomeczowej trener Rafał Błaszczyk przyznał, że doskonale wie w czym tkwią problemy i gdzie są rezerwy w grze jego drużyny, a czas i praca na treningach muszą przynieść wymierne efekty. W porównaniu z meczem w Bydgoszczy, w pierwszym składzie drużyny wrocławskiej doszło do dwóch zmian. Na boisku od początku spotkania pojawiły się rekonwalescentka Marta Haładyn oraz Milena Rosner, a w roli kapitana debiutowała Vesna Djurisic.

Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia drużyny przyjezdnej, a kibice zgromadzeni na trybunach mogli obawiać się powtórki z poprzednich spotkań. Na pierwszą, jak i na drugą przerwę techniczną wrocławianki schodziły z parkietu ze stratą 4 punktów. Gołym okiem widać było poprawę w przyjęciu i grze obronnej, jednak zawodniczki popełniały masę prostych błędów, tracąc punkty m.in. po błędach ustawienia. Przewaga Budowlanych urosła w pewnym momencie do 7 oczek i wtedy nastąpiło przebudzenie gospodyń. Kilka świetnych bloków Djurisic, a także pewne zagrywki w końcówce Makare Wilson spowodowały, iż szaleńcza pogoń się udała, a set został wygrany na przewagi 29:27.

Na drugą partię wrocławianki wyszły wyraźnie rozluźnione wygraną w pierwszym secie. Trener Rafał Błaszczyk wprowadził na boisko Patrycję PolakKim Staelens, a siatkarki z Wrocławia w końcu grały na miarę oczekiwań kibiców. Skuteczne ataki przeprowadzała raz za razem Katarzyna Mroczkowska, w bloku dwoiła i troiła się Vesna Djurisic i na pierwszej przerwie technicznej Impel prowadził 8:5. Obraz gry się nie zmieniał, a zawodniczki pokazywały, że stać je na walkę o czołowe lokaty w tabeli Orlen Ligi. Po fenomenalnym ataku ze środka boiska Polak, na tablicy pojawił się wynik 14:5 i do końca seta gospodynie raczyły publiczność nieszablonowymi zagraniami. Wygrały 25:17.




Po tym, co siatkarki Impelu zaprezentowały w drugim secie, wszyscy liczyli na kontynuację dobrej gry i pewne zwycięstwo 3:0. Nic bardziej mylnego, do gry wrocławianek wróciły stare demony, a kibice przecierali oczy ze zdumienia. Przestał funkcjonować blok, a nad siatką spustoszenie siała Soraia Dos Santos. Przez całą partię zawodniczki Budowlanych utrzymywały kilkupunktową przewagę, prowadząc podczas obu przerw technicznych. Nic nie zmieniło wprowadzenie Katarzyny Koniecznej i Marty Haładyn i wrocławianki musiały uznać wyższość rywalek, przegrywając 21:25.

Czwarty set od samego początku toczył się w myśl zasady punkt za punkt. Ciężko było odskoczyć którejś z drużyn na kilka oczek, natomiast gra wrocławianek wracała na dobre tory. Z dużym poświęceniem w obronie grały Milena Rosner i młoda libero Dorota Medyńska. Po drugiej przerwie technicznej asa zaserwowała Kim Staelens i gospodynie prowadziły 17:15, zmierzając, jak się wydawało po wygraną w meczu w czterech setach. Role odwracały się jednak jak w kalejdoskopie i po chwili to łodzianki wygrywały 22:18. Dobra gra Koniecznej i błędy rywalek doprowadziły jednak do równowagi, a następnie do dwóch piłek meczowych dla Impela. Kibice wstali z miejsc oczekując pierwszej wygranej w sezonie, jednak piłki meczowe zostały zmarnowane, partia przegrana 28:30, a o losach meczu miał zadecydować tie-break.

Piąty set to już popis gry wrocławianek. Zawodniczki wyszły na boisko zmotywowane przez trenera Błaszczyka i szybko doprowadziły do prowadzenia 5:1. Początek tiebreaka należał do jednej aktorki, Patrycja Polak kończyła wszystkie ataki, rozgrzewając wrocławską publiczność do czerwoności. Po udanym bloku niezawodnej Djurisic gospodynie prowadziły 10:4 i nikt już nie miał wątpliwości, która drużyna zejdzie z parkietu zwycięska. Mimo kilku błędów w końcówce Impel wygrał 15:11, a w całym meczu 3:2. To był na pewno najlepszy mecz Impela w tym sezonie, a dwa z pięciu setów wrocławianki zagrały koncertowo. Widać ogromny postęp w zgraniu z rozgrywającymi, pewna siebie Kim Staelens pozwoliła sobie dziś na kilka udanych kiwek. Coraz lepiej gra Makare Wilson, a na liderkę zespołu wyrasta MVP dzisiejszego meczu Vesna Djurisic, biorąca na siebie odpowiedzialność w trudnych momentach gry, o czym mówił na konferencji trener Błaszczyk. Wrocławscy kibice liczą na wygrane w kolejnych spotkaniach, a dziś zawodniczki pokazały, że w drużynie drzemie potencjał. Kolejny mecz Impel zagra w sobotę 27 października w Białymstoku, z tamtejszym AZS.

Impel Wrocław - Budowlani Łódź 3:2 (29:27, 25:17, 21:25, 28:30, 15:11)
Sędziowie: Gołąbek Sławomir, Kobienia Waldemar MVP: Vesna Djurisic
Impel: Haładyn, Mroczkowska (19), Rosner (9), Jaszewska (1), Wilson (13), Djurisic (21), Medyńska (libero) oraz Polak (13), Staelens (3), Pyziołek (2), Konieczna (7).
Budowlani: Thompson (2), Dos Santos (22), Ściurka (11), Bryda (2), Pycia (7), Sikorska (14), Durajczyk (libero) oraz Mikołajewska (12), Piątek (4), Wójcik (4).

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy ulica Szczytnicka powinna być deptakiem?



Oddanych głosów: 5446