Wiadomości
Miał być lider, jest porażka. Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2:0
Śląsk zaliczył dobre zawody, ale wygrać w Poznaniu nie zdołał.
Grać dobrze i przegrać - to w sporcie boli najbardziej. I taką gorzką pigułkę w drugiej połowie niedzielnego meczu w Poznaniu musieli przełknąć wrocławscy piłkarze. Ledwo wyszli do walki na drugą połowę spotkania, a już Lech objął prowadzenie. Co gorsza, był to pierwszy gol strzelony wiosną przez “Kolejorza”, do tego strzelony... nogą wrocławskiego stopera, Piotra Celebana. Popularny “Celi”, naciskany przez Artjoma Rudneva, zaplątał się w zamieszaniu pod polem karnym i posłał do własnej bramki piłkę dośrodkowaną przez Aleksandyra Tonewa.
Okazało się jednak, że to dopiero pierwszy akt dramatu stopera Śląska Wrocław. Drugi, ostatni, wydarzył się już w doliczonym czasie gry. Wtedy Celeban zagapił się przy pułapce ofsajdowej. I do pustej bramki Śląska z kilku metrów strzelał Vojo Ubiparip. Jego uderzenie zatrzymało się jednak na ręce... Piotra Celebana, który za to zagranie obejrzał czerwoną kartkę, a sędzia Dawid Piasecki przyznał jeszcze Lechowi rzut karny, którego na gola pewnie zamienił Rudnev.
- W meczu z Lechem Poznań zabrakło nam szczęścia - skwitował niedzielny pojedynek Orest Lenczyk, trener Śląska Wrocław. I doświadczony trener ma w tym dużo racji. Oczywiście, brak farta nie jest usprawiedliwieniem dla zespołu, który aspiruje do mistrzostwa Polski i który mierzy się z drużyną, która wcześniej wiosną nie wygrała meczu, ba - nie strzeliła nawet gola. Do Śląska trudno jednak mieć pretensje o styl gry. Bo wrocławianie w Poznaniu pokazali się z niezłej strony.
Po stracie pierwszego gola, zespół trenera Lenczyka przeważał na boisku, korzystając z tego, że Lech skupiał się na oczekiwaniu na okazję do kontrataku. W grze Śląska często jednak brakowało dokładności, a nade wszystko pomysłu na rozmontowanie obrony rywala. Strzelał Sebastian Mila, próbował Cristian Diaz, ale piłka uparcie nie chciała wpaść do poznańskiej bramki. Bardzo bliski szczęścia był też w 90. minucie Dalibor Stevanović. Strzał Słoweńca mógł dać wrocławskiej jedenastce remis, ale odbił się od słupka, a potem piłkę z ulga złapał bramkarz Lecha Jasmin Burić. “Kolejorz” o gola w drugiej połowie też mógł się pokusić, groźnie strzelali Tonew i Ubiparip. Obrona Śląska była jednak na posterunku. I tak naprawdę dwa błędy Śląska w obronie dały Lechowi zwycięstwo w całym meczu. Można więc powiedzieć, że to nie “Kolejorz” wygrał, ale że Śląsk pokonał się w dużej mierze na własne życzenie.
Druga połowa potyczki Lecha ze Śląskiem przyniosła wrocławskiej ekipie porażkę. Ale w pierwszej to wrocławianie mogli pokusić się o to, by ułożyć mecz pod siebie. Po dość spokojnym początku meczu, kiedy oba zespoły starały się - niczym rasowi pięściarze - zbadać możliwości rywala, Śląsk zaczął przeważać. Najlepszą okazję miał Waldemar Sobota, który wpadł w pole karne po fatalnym nieporozumieniu obrony Lecha, ale strzelił za poźno i golkiper “Kolejorza” wyszedł obronną ręką ze starcia z wrocławskim skrzydłowym. Kilka razy zamieszanie w polu karnym Lecha wywołał swoimi dynamicznymi rajdami Łukasz Madej, ale jego wysiłki na gole dla Śląska też się nie przełożyły. Wrocławianie prezentowali się jednak nieźle i można było mieć nadzieję, że poradzą sobie na trudnym przecież boisku w Poznaniu. Druga połowa brutalnie sprowadziła ich jednak na ziemię. Dwa błędy, dwa stracone gole i powrót do Wrocławia na tarczy, a nie z tarczą, po którą przecież wcale nie musieli sięgać zbyt daleko.
Gdyby Śląsk wygrał w Poznaniu, odebrałby Legii Warszawa prowadzenie w T-Mobile Ekstraklasie. W ten sposób wrocławska jedenastka odkułaby się całkowicie za pierwsze, kiepskie wiosenne występy, przez które musiała oddać pałeczkę lidera. Wygrana z Lechem była na wyciągnęcie ręki, ale ostatecznie to poznaniacy cieszyli się ze zwycięstwa. A Śląsk stoi teraz przed trudnym zadaniem. W następnej ligowej kolejce wrocławianie zmierzą się w Warszawie z Polonią, która legitymuje się dorobkiem 38 pkt. i ma tylko cztery “oczka” mniej niż Śląsk. Na Konwiktorskiej łatwo nie będzie, bo “Czarne Koszule” wiosną prezentują się nieźle i coraz głośniej podnoszą medalowe aspiracje.
Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
Bramki: Celeban (51. - sam.), Rudniev (90. - karny).
Lech: Burić - Kikut, Arboleda, Kamiński, Wołąkiewicz (73. Możdżeń) - Ubiparib, Injac (57. Djurdjević), Kriwiec (46. Rudniev), Drewniak, Tonev - Ślusarski.
Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Kaźmierczak, Pawelec (65. Mraz) - Madej, Elsner, Dudek, Mila, Sobota (76. Stevanović) - Cristian Diaz.
Żółte kartki: Injać - Madej, Elsner, Socha.
Czerwona kartka: Celeban (90. - za zagranie piłki ręką).
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).
Widzów: ok. 18 tys.
Zobacz także
Zobacz także
Komentarze (4):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Życzenia na Wielkanoc - piękne życzenia świąteczne dla każdego. Oryginalne, wesołe, religijne, zwyczajne. Najlepsze życzenia wielkanocne w 2024 roku
35919 -
Z tych osiedli we Wrocławiu uciekają ludzie. Ubyło tysiące mieszkańców
16709 -
Strajk rolników: Protestujący zrezygnowali ze środowej blokady Wrocławia
11406 -
Najdroższa dziura we Wrocławiu straszy już 12 lat
11076 -
Życzenia wielkanocne 2024 - niebanalne, wesołe i dostojne życzenia na Wielkanoc
10865
Najczęściej komentowane
-
Jagodno drży przed nowym osiedlem. Przybędzie kolejnych kilkaset mieszkań
5 -
Zmiana czasu na letni. W tym roku zegarki przestawiamy bardzo późno
4 -
Nakrętki dla dzieci z hospicjum? To koniec. Unia Europejska zepsuła akcję. Fundacja: "To dla nas szok"
4 -
Najdroższa dziura we Wrocławiu straszy już 12 lat
3 -
Pod nasypem we Wrocławiu. Na Bogusławskiego nie tylko leje się alkohol. Można tu też dobrze zjeść
3
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~gosc 2012-03-25
22:07:30
hej redaktorku..zmien choc ilustracje powyzej na jedna z meczu Lecha a nie Wisly
~set 2012-03-26
07:47:17
2 bramki Celebana i po meczu. Mamy słabą piłkę krajową i słabe drużyny. Dobrze, że kibiców nie brakuje. Miasto powinno się zastanowić, czy warto dalej pakować pieniądze z podatków w wątpliwą promocję miasta tym klubem. Może czirliderki będą lepszym pomysłem na promocję miasta, albo czyste budynki, sprawna komunikacja i gładkie drogi.
~mj 2012-03-26
08:42:04
http://www.ks-sleza.wroclaw.pl/slezastrzelinianka1.gif
~ 2012-03-26
10:48:12
Paweł Czuma, rzecznik prasowy urzędu miasta: - Nasza strategia wobec Śląska się nie zmienia. Docelowo gmina będzie wycofywać się z finansowania klubu. 2011 - 5 mln 2012 - 12 mln :)) tyle w temacie