Wiadomości

Miasto zaryzykuje bezpieczeństwo mieszkańców?

Legendarny tramwaj na Jagodno i wydłużający się przetarg na przebudowę ulicy Buforowej to tematy, które poruszamy w ostatnim czasie. Jednak obecnie mieszkańcy Jagodna mają bardzo duży problem, który jest zagrożeniem dla ich zdrowia, a może nawet życia. Niestety aktualnie nie mogą liczyć na interwencje miasta i są zdani na siebie. 

Reklama

Na południowych peryferiach Wrocławia z miesiąca na miesiąc przybywa mieszkańców. Kupując mieszkanie w tej części miasta, trzeba się liczyć z bardziej skomplikowanym bądź dłuższym dojazdem do centrum (np. do pracy). Jednak to z czym aktualnie muszą liczyć się mieszkańcy Jagodna, stwarza zagrożenie dla ich bezpieczeństwa.  

- Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której wydając pozwolenia na budowę, a następnie oddając do użytkowania wielomieszkaniowe bloki, nie zapewnia się podstawowej infrastruktury, bezpiecznych chodników, czy chociażby odpowiedniego oświetlenia-mówi Izabela Klisowska z Rady Osiedla Jagodno. Mieszkańcy Jagodna, aby dostać się do najbliższego przystanku komunikacji miejskiej, muszą przemieszczać się wąskim poboczem, które dodatkowo jest nieoświetlone, co stwarza szczególnie wieczorami bardzo duże zagrożenie dla nich.  

W listopadzie rada osiedla wystosowała w tej sprawie pismo do Wydziału Inżynierii Miejskiej z prośbą o usytuowanie tymczasowych przystanków „na żądanie”. - Takie przystanki zapewnią mieszkańcom nie tylko dostęp do komunikacji miejskiej, ale również możliwość „wydostania” się z osiedla, ponieważ przypomnijmy, że Buforowa pozbawiona jest w tych odcinkach chodnika i oświetlenia – podkreśla Klisowska.  

Sami mieszkańcy również postanowili zaangażować się w rozwiązanie tego problemu. - Zapewne wielu z Was idąc ulicą Buforową na przystanek autobusowy, do Biedronki czy chociażby na spacer, ma już dosyć ciągłego zagrożenia czyhającego ze strony ruchu ulicznego. Nie wspominając już o błocie i lodowisku na poboczu-czytamy na profilu mieszkańców osiedla przy ul. Komedy (pisownia oryginalna). - Bardzo się cieszę, że problem został zauważony. Od kilku miesięcy tamtędy chodzę z wózkiem. Ostatnio, gdy było błoto i kałuże, naprawdę najadłam się strachu, bo wózek prawie stoczył mi się do rowu! - pisze jedna z mieszkanek osiedla.  

Wydział Inżynierii Miejskiej po wykonaniu wizji w terenie-potwierdził zasadność wniosku, pozytywnie opiniując utworzenie tymczasowych przystanków „na żądanie” i 7 grudnia 2016 r. skierował sprawę do Wydziału Transportu, który również przychylił się do wniosku, a następnie 14 grudnia 2016 r. zwrócił się do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta o zaprojektowanie i wykonanie przystanków „na żądanie” we wskazanych miejscach.  

I tutaj pojawia się problem, który prawdopodobnie przekreśla szansę na realizację postulatów mieszkańców Jagodna. ZDiUM negatywnie ustosunkował się do tego projektu. Jak tłumaczy Iwona Futyma realizacja takiego projektu wymaga większych inwestycji niż tylko utworzenie przystanków. Konieczne jest zarurowanie rowów oraz doprowadzeniu oświetlenia ulicznego, na co ZDiUM nie posiada środków finansowych. Na niekorzyść takiej inwestycji wpływ ma również trwający przetarg na przebudowę ulicy Buforowej. Jego rozstrzygnięcie zaplanowane jest na 16 lutego.  

TAK BĘDZIE WYGLĄDAĆ UL. BUFOROWA PO PRZEBUDOWIE - ZOBACZ WIZUALIZACJE 

Przebudowa Buforowej według planów ma ruszyć na wiosnę 2017 roku i potrwać do listopada 2018. Mało realne wydaje się, aby miasto zmieniło zdanie i zdecydowało się przeprowadzić dodatkową inwestycję w tym samym miejscu, która i tak w perspektywie roku zostanie „wchłonięta” przez docelowy projekt. Pozostaje więc pytanie, czy miasto zaryzykuje bezpieczeństwo mieszkańców? Czy wskaże alternatywne rozwiązanie? 

Oceń publikację: + 1 + 61 - 1 - 11

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~Katie 2017-02-12
    20:49:47

    17 1

    To bardzo niebezpieczna droga. Nie dziwię się mieszkańcom.

  • ~Red Hat 2017-02-13
    11:17:20

    16 1

    W mojej opinii zachowanie miasta jest daleko niepoważne, za co powinny polecieć głowy. To skandal, żeby kilka tysięcy mieszkańców Wrocławia, musiało dopinać się o swoje bezpieczeństwo.

    Gdyby na tej drodze ucierpiał ktoś z rządu - np. został potrącony, jestem przekonany, że budowa ruszyłaby następnego dnia, a wszystkie "zawiłości prawne" okazałyby się drobnym problemikiem na chuchnięcie ;)

  • ~iga 2017-02-13
    23:15:53

    15 1

    Codziennie ludzie ryzykują zdrowie i życie chodząc na przystanek by dostać się do pracy, czy potrzebna jest tragedia by ktoś z władz miasta zwrócił uwagę na ten problem? Osobiście uważam, że ignorowanie tego problemu przez radnych powinno być uznane w przypadku tragedii za współodpowiedzialność.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.