Michał Janicki: wykonywałem polecenia Dutkiewicza a on mnie oszukał

Całość wywiadu z wiceprezydentem Michałem Janickim ukazała się w poniedziałek, na stronie internetowej wrocławskiego dodatku Gazety Wyborczej. – Nie usłyszałem żadnych powodów mojego odwołania. Prezydent powiedział tylko, że znajdzie mi pracę, jak sprawa przyschnie. Dzisiaj jestem przekonany, że moje odwołanie miało na celu wyłącznie ochronę dobrego wizerunku Rafała Dutkiewicza – zaczyna rozmowę były wiceprezydent, którego kilka dni temu odwołano ze stanowiska.

Janicki narzeka, że źle został potraktowany przez prezydenta, ale cieszy się że współpracował z fantastycznymi ludźmi dla dobra Wrocławia. Michał Janicki kompletnie nie rozumie też powodów odwołania, skoro jego zdaniem za nadzorowanie stadionu odpowiadał inny zastępca prezydenta - Maciej Bluj. A on miał jedynie sprawnie przeprowadzić organizację Euro 2012 we Wrocławiu.

Były najbliższy współpracownik Dutkiewicza dodaje również w rozmowie z dziennikarzami Gazety Wyborczej, że to prezydent chciał, żeby przed turniejem Polish Masters rozdawano bilety, co zdaniem spółki Dynamicom zaważyło na stratach przy organizacji tej imprezy.

– Na kilka dni przed imprezą Dutkiewicz zdecydował o rozdaniu ponad 20 tysięcy wejściówek. Dał mi i prezesowi spółki Wrocław 2012 ultimatum: albo skuteczne rozdamy bilety, albo tracimy pracę. Na wszelki wypadek wyznaczył osoby z urzędu, aby nadzorowały darmową dystrybucję biletów – wypowiada się Michał Janicki.

Podkreśla też, że Wrocław może stracić na organizacji meczu Brazylia-Japonia kolejne 2 miliony zlotych a prezydent mimo sugestii ze strony wiceprezydenta nie chciał odwołać tego wydarzenia.

Janicki wskazuje też na dramatyczną sytuację budżetu miasta i konieczność znalezienia kolejnych 24 milionów złotych na dokończenie budowy stadionu po zerwaniu kontraktu z Maxem Boeglem. Zdaniem byłego wiceprezydenta za ten fakt również odpowiada Rafał Dutkiewicz a nie on. Uważa też, że Dynamicom nie ma żadnych zobowiązań wobec miasta, bo pieniadze zostały rozliczone zgodnie z aprobatą skarbnika miejskiego Marcina Urbana.

Michał Janicki ma jeszcze jedno twarde postanowienie. – Czuję się przez Dutkiewicza oszukany. Wykonywałem polecenia prezydenta, a  on usiłuje się od nich odciąć. Wiem też, że jego otoczenie kreuje rozmaite powody mojego odwołania. Nie mogę takich insynuacji pozostawić bez reakcji. Jestem to winny rodzinie, ale też współpracownikom, którzy podobnie jak ja wykonywali swoją pracę z maksymalnym zaangażowaniem. Etap jakiejkolwiek współpracy z Rafałem Dutkiewiczem jest już dla mnie definitywnie zamknięty – kończy rozmowę na łamach Gazety Wyborczej.

Tymczasem w sprawie wywiadu już wypowiedział się Paweł Czuma, rzecznik prezydenta. – W zakresie obowiązków i pełnej odpowiedzialności Michała Janickiego jako wiceprezydenta, przewodniczącego Rady Nadzorczej Spółki Wrocław 2012 i pełnomocnika prezydenta Wrocławia do spraw Euro 2012 leżało między innymi: nadzór nad budową i funkcjonowaniem stadionu, przygotowanie i zorganizowanie imprez na Stadionie Miejskim. Za swoją pracę, związaną z powyższymi zadaniami, wiceprezydent Michał Janicki pobierał wynagrodzenie – mówi Paweł Czuma.

– Decyzja o odwołaniu Michała Janickiego wynikała z braku należytej staranności w pilnowaniu interesów Miasta i Spółki w relacjach z podmiotami trzecimi. Zakres ewentualnej innej odpowiedzialności może być badany i ustalony przez instytucje zewnętrzne – dodaje rzecznik Rafała Dutkiewicza.